1 raz pisze na forum filmwebu ale po zobaczeniu tej szmiry czuje sie zobowiazany przestrzec wszystkich spodziewajacych sie jak ja dobrego filmu...
ten film to katastrofa. windy obsuwajace sie na ulamek sekundy po przejsciu bohaterow, sruby odkrecone w ostatniej chwili itp itd to takie holywoodzkie ze az sie zygac chce... do tego aktorzy 5 metrow pod woda sfilmowani z otwartymi ryjami i usmiechem na ustach...
to nie jest film katastroficzny tylko katastrofa sama w sobie, a jesli chodzi o gatunek to jak dla mnie daleko posunieta fantastyka... bleeeeeeeee
No wiadomo, że to - przynajmniej z założenia - ma być dla widza jakieś emocjonujące, trzymać w napięciu etc. xd Coś jak pierwsza zasada rozbrajania bomby w filmach - zawsze na zegarze odmierzającym czas musi zostać jedna sekunda do wybuchu. :)
Choć faktycznie może trochę z tym tu przesadzono. Mnie najbardziej drażnią takie sytuacje jak pod koniec filmu - liczy się każda chwila, sytuacja robi się gorsza z sekundy na sekundę... a koleś za priorytet obiera to, by ziomala mu powiedziała, że go kocha (a ona oczywiście walczy ze sobą, z rozpaczą, z emocjami... ). :V
Jako tako mi się go oglądało. Myślę, że 5 to sprawiedliwa ocena dla tego odmóżdżacza.
Zgadzam się. Każdy film katastroficzny musi trzymać w napięciu, bo inaczej byłby strasznie nudny. Pod koniec filmu było za dużo sytuacji które tak na prawdę w rzeczywistości by się nie zdarzyły, np. sytuacja o której napisałeś lub to że ojciec tej dziewczyny poświęcił się dla córki i obcych. Nie wiem czy inni w takiej sytuacji pod wpływem strachu i bólu by tak po prostu popłynęli stracić życia ratując innych.
No właśnie z tym wyznawaniem miłości w chwilach zagrożenia, to rzeczywiście jest strasznie oklepane. Jest to jedna z tych rzeczy, które najtrudniej mi znieść. Jak człowiek ogląda n-ty film z takiej kategorii, to już dobrze wie, że musi nadejść taki moment, gdzie on ją albo ona jego będzie błagać, by potwierdził / potwierdziła, że ją / jego kocha i że wszystko będzie dobrze, bo inaczej przecież się świat zawali i nie patrzą na to, że prędzej im winda spadnie na głowę. Muszą sobie akurat wtedy pogadać i koniecznie jeszcze muszą się pocałować.
To był i jest na prawdę świetny film. Bardzo miło mi się go oglądało. Nie wiem dlaczego oceniłeś film na 1. Bylo trochę błędów i sytuacji które w rzeczywistości nie miałyby miejsca ale przynajmniej 6 można było dać. Ja dałem 8 gdyż takie filmy jako gatunek bardzo lubię. Dałbym 10/10 ale jak już mówiłem było trochę sytuacji wziętych z kosmosu.