Nie powalił na kolna i mnie. Ale emocje jakieś były, nie przesadzaj. Ta scena z strząśnij go, nie była zła. Ja mam klaustrofobie, więc trochę przeżywałam. Ale widać, ze na siłę już ich ratowali, co niektórych.
Dużym plusem był Dyylan xD.
Zwykły film katastroficzny ale nie jakaś porazka, dla koneserów jak Jądro ziemi.

A mi sie go dobrze oglądało , może i schematyczny i takie tam ale jak na typowa superprodukcje to robi wrażenie
Animacja wody na wyższym poziomie - piana , reakcja na przedmioty , masa i sama fizyka , a nawet tafla wody po tym jak statek juz poszedł na dno ..super ....więc woda ok ..ale nie we wszystkich ujęciach !!
Efekty w wiekszości dobre , czasem nawet bardzo ..pamietajcie ,że film w całości powstał w studio wiec np cała początkowa scena przedstawiajaca statek o zachodzie słonca to dzieło animatorów i takich tam specjalistów.
Kaskaderskie scenki fajne , manekiny świetne ,scenografia ...no cóz , brakowało mi dokładniejszego pokazania wywróconego planu ...nie czuło sie ,że chodza po sufitach:-( , poza tym rewelacja :-) a jak juz sie statek rozwalał to na całego , zawsze cos pękało , eksplodowało , woda ciekła itp ....aha, a scena topienia sie (nie zdradzajac) kolesia od zatrzymania śróby zagrana moim zdaniem przerażająco realnie.
Jak sie oleje wszyskie drobne minusy filmu to mozna sie wczuc w ta tragedie , a sama jej wizja jest poprostu okropna !!
Podsumowując - da sie obejrzeć ;-)

proste, że da sie obejrzeć, ale jednak liczyłem na coś wiecej. Ale co do tych manekinów itp, to muszę przyznać, że to akurat wygladąło bardzo realnie. Zwłaszcza w scenie gdy wywracało Posejdona jak ci kucharze 'latali' po tej kuchni, jak Fergie :P jechała po podłodze. Za samo ogarnięcie tego Petersen zasłużył na brawa...no ale mimo wszystko filmik można objerzeć w ciepłe, letnie popołudnie =]

I tak tez uczyniłem , wybrałem sie do kina zaraz po egzaminach (mniej i bardziej udanych) dlatego filmik poprawił mi humor :-)
Jeszcze jedno utkwiło Mi w pamięci ..pojawienie sie Kurta po katastrofie - kiedy to podniosły sie dwa trupy za jego sprawa :-)
A na czym sie zawiodłem ?? Myslałem (spoiler) ,że Dylana wciągnie i poszatkuje śróba ..razem z butla. Swoja droga ciekawostka ..załatwili ostatnia przeszkode za pomoca butli , tak jak kiedys szeryf Broody załatwił rekina w "Szczękach" Spilberga. Łącznikiem porównania jest Richard Dryfus który w odu przypadkach był usytuowany w tle zdarzenia :-) ( w szczekach pod woda , w posejdonie w pół przytomny na podłodze) ale to tylko takie moje nikomu niepotrzebne przemyslenia :-)