Filmy Lloyda Kaufmana są specyficzne. Albo się je lubi, albo się je wyłącza po kilku minutach. Jakkolwiek pozostałe filmy Tromy do mnie zwykle nie przemawiają, tak na dziełach Lloyda Kaufmana zwykle dobrze się bawię. Podobnie było i w tym wypadku. Generalnie "Poultrygeist" to duże zło. Sranie, pierdzenie, flaki, gore i kurczaki-zombie wielkości człowieka. Mówiłem już, że humor jest toaletowy?
Wypaśna toaletowa satyra :) Bardzo podoba mi się krytyka amerykańskiego społeczeństwa w wykonaniu Kaufmana. Konkretna i obsceniczna. Przyznam szczerze że takie filmy jak Toxic Avenger czy Terror Firmer są jednymi z moich ulubionych komedii. Choć większość społeczeństwa patrzy na mnie ze zdziwieniem... ;)
Nie bądź już taki nonkonformistyczny i czujący wyalienowanie (że większość społeczeństwa patrzy na ciebie ze zdziwieniem). Myślisz, że społeczeństwo nie ma poważniejszych zmartwień aniżeli twoje gusta filmowe?