Poważny człowiek

A Serious Man
2009
6,7 40 tys. ocen
6,7 10 1 39878
7,3 40 krytyków
Poważny człowiek
powrót do forum filmu Poważny człowiek

Właśnie obejrzałam to "arcydzieło" i muszę stwierdzić, że już nigdy więcej nie będę kierować się opiniami innych. Właśnie tutaj zachęcona komentarzami innych filmweb-owców wybrałam ten film jako umilenia czasu pomiędzy meczami.

Film mnie totalnie znudził i zmęczył.
Komedia? Jaka komedia? To jakiś dramat psychologiczny.

Ponieważ zawsze nawet najgorszą szmirę oglądam do końca by wyrobić sobie zdanie o całości filmu, muszę stwierdzić iż ten film przebił nawet Antychrysta na którym zresztą zasnęłam. Nuda, nuda, nuda.....

Dziwię się tym komentarzom, że ten film jest genialny, wspaniały, najlepszy itp.

ocenił(a) film na 9
Dott84

"Komedia? Jaka komedia? To jakiś dramat psychologiczny. "

Gdybym do tej pory nie widział filmu, to zdanie wyżej cytowane byłoby dla mnie najlepszą rekomendacją! :)

ocenił(a) film na 8
David_Ames

David_Ames, słusznie zauważyłeś, dla mnie to zdanie jest bardzo dobrą rekomendacją, w mojej opinii bardzo dobrego filmu! ;)
"Komedia? Jaka komedia? To jakiś dramat psychologiczny. "

ocenił(a) film na 9
David_Ames

Zgadza się. Kompletnie nie rozumiem jak można ten film nazywać komedią. Dla mnie najtrafniej byłoby ten film określić mianem tragifarsy.

Po seansie miałem o nim gorsze zdanie nawet niż teraz, bo z czasem zacząłem doceniać pewne smaki tego filmu :)

W szczególności o dwóch elementach tego filmu jestem przekonany, że będę je długo wspominał: historię o zębach goja i jej puentę oraz cytat z Jefferson Airplane :)

ocenił(a) film na 8
Dott84

Dla mnie też dramat psychologiczny... Na którym bardzo dobrze się bawiłem. Też zasugerowałem się "filmwebowymi komentarzami" - na całe szczęście się nie zawiodłem. Oceniam film 8/10 - no może lekko zawyżone po seansie, ale jakby co to skoryguję subiektywne odczucia do obiektywnej oceny ;)

Pozdrawiam i z mojej strony film polecam.

ocenił(a) film na 9
Dott84

Tak, oglądając film w kinie bardzo rozbawiła mnie sytuacja, gdy w mniej więcej w połowie z seansu wyszla grupka 4 osób, dwóch facetów i 2 kobiety, wyraźnie z filmu niezadowolonych. Gdy przechodzili, oświetleni z profilu, wszystko wydało się dziwnie oczywiste: facet, napakowany, w t-shircie z rękawkami opiętymi na bicepsach, kobieta na wysokich szpikach o jasnych włosach, druga para podobna. Pewnie zwiódł ich trailer na którym cały czas jeden z bohaterów walił głową drugiego w tablicę :) .

Reasumując nie jest to film dla wszystkich i na pewno nie na przerwę w meczach. Jednocześnie, w odróżnieniu od kiepskiego Tajne przez poufne, tu momenty ciszy i zdezorientowania są faktycznie istotne - często śmieszne lub zastanawiające. A co na najlepsze: niejednokrotnie i śmieszne i zastanawiąjące.

użytkownik usunięty
Covaleux

U mnie wyszła tylko jedna para, identyczna. Wypili po piwku i po piętnastu minutach ich nie było.

W sumie film nie był zły, sporo śmiechu (rzeczywiście ciche momenty najlepsze), ale bez rewelacji.

Dott84

Zwracam uwagę na to, że ten film nie jest komedią! To jest czarna komedia! Jeżeli nastawiłeś się, autorze tematu, na zwykłą i prostą komedię, to nie dziwię się, że film zupełnie nie przypadł ci do gustu.

Michael Stuhlbarg bardzo przypadł mi do gustu jako Larry Gopnik. Dobrze dobrana ścieżka dźwiękowa. I to nagłe zakończenie, którego się nie spodziewałam... Miałam wrażenie, że minęło dopiero 3/4 filmu, że zaraz coś się stanie, a tutaj napisy :P

Dla mnie jest to jeden z lepszych filmów, jakie ostatnio widziałam. Zdecydowanie mogę go polecić.

ocenił(a) film na 9
Purslane

"Jeżeli nastawiłeś się, autorze tematu, na zwykłą i prostą komedię, to nie dziwię się, że film zupełnie nie przypadł ci do gustu."

Tu jest problem w kwestii marketingu, film reklamowany był przez dystrybutora jako "rewelacyjna komedia", widocznie autor tematu nie zainteresował się przed seansem filmem w bardziej dociekliwy sposób. Zasugerował się wyłącznie reklamowym sloganem i bach... rozczarowanie.

David_Ames

Ale nawet na stronie filmu na Filmwebie pisze jak byk: CZARNA KOMEDIA i chyba każdy to widzi :)

ocenił(a) film na 9
Purslane

Jest napisane! ;-P A tak serio, czarna komedia raczej kojarzy się z "Rodziną Addamsów", czy z "Sokiem z żuka", to co widzimy w "Poważnym Człowieku" to satyra.

David_Ames

Przepraszam! Oczywiście, JEST NAPISANE :D

W każdym razie nie zwyczajna komedia ;)

ocenił(a) film na 9
Purslane

Oczywiście, że to NIEZWYCZAJNA (;-p) komedia, ale faktem jest, że wiele osób kieruje się reklamą udając się na seans, a "Poważny Człowiek" ma nieco niepoważną reklamę w kwestii gatunku. Jednak wyobrażenia o komedii przeciętnego "zjadacza popcornu" są zupełnie inne (pamiętajmy, że film trafił właśnie do kin w naszym kraju). Pozdrawiam!

David_Ames

Tym razem nie zrobiłam błędu! Chodziło mi, że to NIE jest ZWYCZAJNA komedia, o :)

A na mnie właśnie zapowiedź zrobiła wrażenie :) To znaczy, może nie, że zrobiła na mnie wrażenie, ale po zobaczeniu jej strasznie chciałam zobaczyć ten film.

David_Ames

Ja na całe szczęście oglądałam ten film w domu w przeciwnym razie byłabym bardzo zła, że wydałam 25zł na bilet i zmarnowałam tyle czasu. Niestety mam już tak od dziecka, że każdy film do końca oglądam. Choć zdarzało mi się zasnąć podczas oglądania np. na Antychryście.

O gustach się nie dyskutuje ;) Jednym ten film się podoba innym nie. Chciałam tylko wyrazić swoja opinię a o opiniach już można sobie podyskutować ;)
Mnie zmylił gatunek filmu i oponie innych osób. I teraz będę bardziej uważnie kierować się opiniami innych ;)

ocenił(a) film na 9
Dott84

Ale, że ocena jeden na dziesięć ? o.O

David_Ames

Po obejrzeniu tego filmu w pierwszym odruchu postanowiłem poszukać na jego temat opinii innych osób. Tym sposobem trafiłem tu i po przeczytaniu kilku postów założyłem sobie konto, aby móc dorzucić coś od siebie...

Dziś w pracy kolega namówił mnie na obejrzenie tego filmu, zdradzając, że nieźle się uśmiał oglądając go. Ja nie zaśmiałem się ani razu. Od początku z niedowierzaniem gapiłem się w ekran obserwując najpierw historyjkę o dziarskiej kobiecie wyrabiającej masło, a następnie odartą z refleksji ludzką tragedię.

Czarna komedia? W "Czterech pokojach", czy "Pulp Fiction" są elementy tego gatunku. We wspomnianym wyżej "Soku z żuka" albo... niech już będzie w "Rodzinie Adamsów" - również. Nasze stare, dobre "Nic śmiesznego" to wg. mnie klasyka gatunku. "Serious Man" to nie jest czarna komedia, jeśli wskaźnikiem ma być tu poziom humoru. Czy to "czarnego", czy innego koloru.

Moim zdaniem ten film opowiada o dwóch problemach: człowieku z deficytami i obojętności losu. A precyzyjniej: o obojętności losu, która w nieprawdopodobnie skumulowany sposób staje się udziałem nieukształtowanego społecznie osobnika. Wręcz z matematyczną precyzją nieszczęścia ogniskują się na człowieku z interpersonalnymi, intrapersonalnymi, komunikacyjnymi (itd.) deficytami osobowości. W związku z czym nie radzi on sobie z w relacjach z rodziną, sąsiadami, osobami w pracy i innymi wplątanymi w fabułę postaciami. Ale przede wszystkim nie radzi sobie sam ze sobą. Do tego wplątano w scenariusz boga, religię, przeznaczenie, zasady pożycia społecznego, śmierć, fizykę kwantową, upośledzonego geniusza, marihuanę, MILF sąsiadkę, chorobę oraz powietrzną trąbę (jest szansa, że coś pominąłem). Gęsto tkany kontekst, z którego żadna (sic!) nitka nie została wysupłana.

Dlatego nie dostrzegłem w tym filmie miejsca na humor. Raczej na coś w rodzaju żałości i politowania dla bohatera, którego panierowano nieszczęściem, wrzucono na głęboki olej i - ot tak - podkręcono kurek z gazem. Bohater zaczyna pękać jak nieponacinana kiełbasa, później w powietrzu zaczyna unosić się swąd spalenizny i... tornado.

Jeśli ktoś ma ochotę poobserwować proces ponoszenia porażki przez uwikłanego w nieprawdopodobną ilość nieszczęść, aspołecznego, pozbawionego wsparcia i nieustannie pogrążanego człowieka - znajdzie to w tym filmie.

IMHO satysfakcja płynąca z oglądania tego filmu może mieć jakieś chore, sadystyczne korzenie...



ocenił(a) film na 9
bejzjor

Co do czarnej komedii to co ode mnie chcesz? Przecież napisałem, że czarna komedia z tego żadna, chyba, że zdefiniujemy ją w iście kafkowskim stylu, jako wyśmianie figury człowieka przeciętnego, nijakiego, biernego. A co do śmiechu, to ja zaśmiałem się może kilka razy w trakcie całego filmu.

"Gęsto tkany kontekst, z którego żadna (sic!) nitka nie została wysupłana."

Proszę, tutaj na forum masz wiele wysupłanych nitek:

http://www.filmweb.pl/film/Powa%C5%BCny+cz%C5%82owiek-2009-489730/discussion/%22 I+haven%27t+done+anything%22+-+czyli+pr%C3%B3ba+interpretacji.,1323222

Pozdrawiam.

David_Ames

Hej!
Po kolei:
1. Nic do nikogo nie mam.
2. Nie szukałem recenzji przed obejrzeniem filmu (zgaduję, że takie postępowanie nie jest tu normą).
3. Rozkodowywanie przekazu filmu z pomocą cudzej interpretacji - nie, dzięki.
4. To co napisałem powyżej to moja prywatna opinia zbudowana w oparciu o emocje, jakie ten konkretny film we mnie wzbudził. A podzieliłem się nią z tzw. potrzeby ducha.

A wracając do "nitek", dziś już mam bardziej sprecyzowane skojarzenie. Ten film był dla mnie jak wełniana, postrzępiona włóczka: jedna główna nić z małymi frędzelkami, które widać, ale nic z nich nie da się zrobić. Tylko drażnią szyję...

ocenił(a) film na 9
bejzjor

Dziwię się podejściu w punkcie trzecim, osobiście lubię zapoznawać się z innym niż moje spojrzeniem na film, zawsze to wzbogaca i poszerza indywidualny punkt widzenia, a nieraz potrafi go zupełnie zmienić. Grunt to wyciągać samodzielne wnioski czy to z filmu, czy z czyjejś opinii, ale żeby się zamykać na tą ostatnią? Dziwne.

ocenił(a) film na 10
David_Ames

No ja też tego nie rozumiem i nie podzielam. Poza tym nie wiem skąd wniosek, że ktoś miałby czytać recenzje przed obejrzeniem filmu (ad. punkt nr.2).

ocenił(a) film na 7
Eleonora

A ja gościa rozumiem, bo od dłuższego czasu praktycznie nie zaznajamiam się z opiniami na forach dopiero co obejrzanych filmów czy innych.

ocenił(a) film na 10
None200

Dla mnie jest w tym jakiś brak logiki. Bo z jednej strony taki człowiek wchodzi na forum, żeby się podzielić swoimi odczuciami związanymi z obejrzanym filmem, a z drugiej strony nie chce poznać cudzych opinii. Bynajmniej nie krytykuję - każdy ma prawo wyboru, tylko nie widzę sensu korzystania z forum w takiej sytuacji. Poza tym nadal nie wiem gdzie mu ktoś sugerował czytanie recenzji _przed_ seansem.

ocenił(a) film na 7
Eleonora

Popatrzmy na to w ten sposób. Czy autor filmu robi film z myślą o tym żeby oglądający poczytał sobie interpretacje na forum? w stosunku idealnym powinien być kontakt widz-film bez udziału osób trzecich.I wtedy możemy mówić o czystym odbiorze dzieła. To co film zostawił w głowie po seansie to jego subiektywna wartość którą możemy mechanicznie przełożyć na ocenę w skali 1-10.
Natomiast idąc drugim tropem należałoby przeczytać WSZYSTKIE dyskusje na forum danego filmu aby je poznać. Jest to do zrobienia przy mało znanych filmach ale nie przy potentatach popularności jak Serious man. Z dwóch powodów : straty czasu a także z tego względu że opinia anonimowego usera o którym nic nie wiemy jest zazwyczaj mówiąc krótko "słaba" jako osoby mającej kontakt z kinem zazwyczaj z przypadku. Jak już czytać o filmie to od kogoś kompetentnego w stosownych publikacjach a nie na anonimowym forum.

ocenił(a) film na 10
None200

Ale jak to, co napisałeś ma się do mojej wypowiedzi?


Natomiast co do czytania dyskusji, to przecież nikt nikogo nie zmusza tylko po prostu jedni stwierdzają, że jest to dla nich przydatne, a inni, że nie. Jak ktoś stwierdza, że specjalnie zarejestrował się na filmwebie, żeby zabrać głos w dyskusji no to w końcu może dziwić, że już w drugim poście stwierdza, że nie chce czytać cudzych wypowiedzi, które ową dyskusję tworzą. I to samo napisałam wyżej, więc nie rozumiem Twojego komentarza.

Jeśli chodzi o mnie, to nie jest tak, że po każdym filmie rzucam się na forum czytać cudze interpretacje. W sumie to dzieje się to w niewielu przypadkach jednak kiedy czytam cudze wypowiedzi, to często zwracam uwagę na pewne fragmenty i albo zauważam coś, albo zaczynam rozumieć (w ogóle, albo w inny sposób niż wcześniej) i to wcale niekoniecznie dlatego, że ktoś to opisał. Po prostu cudzy wpis potrafi dać początek nowym moim własnym przemyśleniom. Czyli podsumowując, gdy czytam cudze wypowiedzi dowiaduję się różnych rzeczy, o których nie wiedziałam (lub nie rozumiałam) i wpadam na nowe własne przemyślenia w wyniku skojarzeń. Zawsze jest to rozwój. Ponadto film może odnosić się do zagadnień całkowicie mi obcych i wtedy zapoznanie się z nimi też bardzo pomaga.

Z tymże tak jak już pisałam to jest oczywiście wolny wybór - nikt nikogo nie zmusza do czytania interpretacji i dyskusji, ale jak ktoś stwierdza, że czegoś nie zrozumiał, to normalnym odruchem jest zaproponowanie mu przeczytania jakichś objaśnień cudzego autorstwa. A wszystkie filmy nie mogą mieć treści czytelnej dla każdego widza, bo musiałyby dotyczyć tematyki znanej i zrozumiałej dla najprostszego istniejącego widza. Jednym słowem większości tematów nie można by poruszać, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto nie zrozumie.

ocenił(a) film na 10
bejzjor

Rozumiem, że źle podany gatunek filmowy może zepsuć seans, jednak nie uważam, żeby to mógł być zarzut w stosunku do filmu. Też miałam takie sytuacje, że nastawiałam się na komedię, odprężający humor, a dostałam po prostu dramat. Ostatnio np. oglądając "Odgrobadogroba", no ale choć wiem, że fakt, że nastawiałam się na coś dowcipnego sprawił, że gorzej odebrałam ten film (najprawdopodobniej nie doceniłam i moja jego ocena nie jest zbyt miarodajna), to jednak nie czynię z tego zarzutu w stosunku do filmu, a mam jedynie pretensje do osób, które przypisały mu taki gatunek.

Natomiast wracając do "A Serious Man", to dziwię się, że zaglądając tu trafiłeś akurat do tego tematu, a pominąłeś pare innych, które są na samej górze listy. Poza moimi uwagami i innych osób na temat zawartości tego filmu i przemyśleń z niej wynikających można w tych tematach znaleźć link do dość wyczerpującej recenzji, która raczej każdemu powinna uświadomić, że połączenie wątków umieszczonych w filmie jest nieprzypadkowe i zdecydowanie więc niż jedną nitkę można z tego wysupłać.
Oto link do owej recenzji: http://artpapier.com/?pid=2&cid=3&aid=2366 a jest on do znalezienia prawie na początku tematu http://www.filmweb.pl/film/Powa%C5%BCny+cz%C5%82owiek-2009-489730/discussion/Taj emniczy+Mentaculus+-+wszech%C5%9Bwiat+w+liczbach,1394344 który wczoraj był na pierwszym miejscu listy tematów tego forum.

ocenił(a) film na 10
Dott84

Przede wszystkim warto patrzeć na twórców. Ja uwielbiam styl Coenów i obejrzałam prawie wszystkie ich filmy i i do każdego wracam wielokrotnie, bo po prostu uwielbiam ich styl. No i podobnie też w przypadku "Antychrysta" - jeśli ktoś nie lubi filmów von Triera to i ten film raczej mu nie podejdzie.
Gatunkami lepiej się nie kierować zwłaszcza, że często są mylnie wyznaczane, a wiem z własnego doświadczenia, że jeśli się człowiek nastawi np. na komedię, a film okaże sie dramatem, to nawet jeśli jest dobry i zazwyczaj sięga się po dramaty, to to nastawienie może zepsuć seans. Także najlepiej jednak patrzeć na twórców.

ocenił(a) film na 9
Eleonora

Z Larsem jest nieco inaczej, "Antychryst" jest zupełnie inny niż np. "Dogville", więc tutaj sugerowanie się twórcą może w pełni zmylić. Ale co do Coenów to spostrzeżenie w stu procentach trafne.

ocenił(a) film na 10
David_Ames

No filmy Coenów bardziej idą w jednym kierunku, jednak u Triera występują te charakterystyczne cechy typu granie na emocjach widza i ogólnie grzebanie się w emocjach, docieranie do ich korzeni, obnażanie. "Dogville" ogólnie jest inne od "Antychrysta", ale tematyka i sposób oddziaływania na widza czy rozpracowywania ludzkiej natury - to jest jak najbardziej podobne, a nawet można zauważyć pewną kontynuację w tych filmach. I w przypadku "Antychrysta" też była ta sytuacja, że wiele osób poszło na niego jak na zwykły horror nie biorąc pod uwagę, że to film Triera i jako taki będzie skupiony na drążeniu natury ludzkiej, co wcale nie jest typowe dla horrorów ani też nie jest proste w odbiorze.

ocenił(a) film na 9
Dott84

Ludzie, jak nie widzieliście nigdy żadnego z filmu Coenów, nic dziwnego że tak się zasugerowaliście opiniami innych. Kino tych panów jest niezwykle specyficzne, więc mało kto łapie takie klimaty. Mnie osobiście ten film bardzo się spodobał i zaskoczył swoją oryginalnością. Podczas seansu w kinie też parę osób wyszło, bo pewnie nastawili się na lekką mainstreamową komedię - ale coz sa gusta sa gusciki. W każdym bądź razie polecam ten film ;)

mleko_w_proszku

mleko w proszku ja nie nastawiałam się absolutnie na "lekką mainstreamową komedię" ale na czarną komedię ( tak był reklamowany) gdzie zderzenie problemów "poważnego" człowieka z rzeczywistością wywoła np jakies absurdalno-śmieszne sytuacje.Jednak ich zderzenie wzbudziło we mnie tylko politowanie nad bohaterem.Możesz mi powiedziec na czym w/g Ciebie polega oryginalnośc filmu i dlaczego tak bardzo Ci się podobał

ocenił(a) film na 9
melania1964

nie wiem co się podziało z moim komentarzem.. wiec napiszę jeszcze raz . Geniusz tego filmu, droga melanio nie polega na docieraniu do widza w prosty, konwencjonalny sposób. Jeżeli patrzysz na ten film z perspektywy osoby, która na seansie całkowicie daje się prowadzić przez zakola 'czystej', że się tak wyrażę fabuły, nic dziwnego że ci się nie spodobał. Tutaj trzeba trochę innego myślenia i przede wszystkim otwartości, by załapać klimat tego niezwykłego kina. Mówicie, że główną wadą tego filmu są niedokończone wątki kompletnie nie trzymajace się całości - jak dla mnie to własnie największa zaleta :) czym, jest życie jak nie zbiorem różnych często nie pasujących do siebie elementów ? Główny bohater jako 'poważny człowiek' chce tak jak niemal każdy przeciętny mieszkaniec świata prowadzić spokojne życie wśród kochającej rodziny w bezpiecznym domu, ale nieprzewidziane sytuacje i absurdy burzą to wyobrażenie, czyniąc właściwie z tego wszystkiego karykaturę. Tutaj granice humoru a rzeczywistością zacierają się, więc czasem trudno ją dostrzec. Ale wystarczy po prostu inaczej popatrzeć, z większym dystansem a przede wszystkim bardziej starać się wczuć w 'poważnego człowieka', a nie go rozumieć. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 1
Dott84

Nienawidzę tego uczucia jak sie wychodzi z kina po projekcji cienkiego filmu. A taki był. To nie była komedia, ani czarna komedia. To była nudna historia kolesia, którego wszyscy mają gdzieś - taka oferma życiowa. Tak w ogóle, widz często utożsamia się z bohaterem-ciekawe o co miałbym być taki niedorobiony jak Gopnik?Dodatkowo denerwujące były dla mnie braki w fabule, cała masa niepotrzebnych wątków (raczej jestem kumaty i nie chodzi ty np. o początek i koniec filmu). Aha, zeby nie było, do tej pory byłem maniakiem filmów braci, zawsze szedłem na pewniaka i nie byłem zawiedziony. Zamiast tego żałuję, że nie obejżałem po prostu 101 raz "To nie jest kraj..."A może to był film dla żydów, oni na seansie się śmiali...Jeżeli myślisz troche podobnie do mnie, nie idź na ten film.

ocenił(a) film na 9
pablo205

"A może to był film dla żydów, oni na seansie się śmiali..."

Poznałeś ich po jarmułkach, czy po pejsach ?

David_Ames

Rozśmieszyło mnie to zdanie. Pan Pablo ma chyba jakieś problemy z tolerancją. Ograniczenia? Dyskryminacja rasowa? Nie wiem, jak mam to rozumieć.

ocenił(a) film na 1
Purslane

To bardzo fajne, że każdego śmieszy co innego. Mnie np. śmieszy wwszechobecna głupota forumkowa. Zawsze się znajdzie jakiś mądrala, który wie lepiej ode mnie co zamierzam napisać. Najbardziej konstruktywne rozmowy są w przypadku różnicy zdań ale warunek jest jeden-poziom rozmowy musi być zachowany.
p.s.
Czy ja w opinii napisałem cos o mojej nienawiści do żydów? Oglądałbym filmy Coenów gdybm nienawidził żydów?To jest Twoja chora nadinterpretacja, typowa dla człowieka o pozornej tolerancji. Głaskajcie się dalej. pozdrawiam

pablo205

Więc naucz się dobierać słowa tak, żeby inni cię rozumieli i nie budowali swoich "chorych nadinterpretacji" :)

ocenił(a) film na 1
David_Ames

Tak, poznałem po jarmułkach. To było w kinie w manufakturze w Łodzi około tygodnia temu o godzinie 22.30. Patrząc na grupę ludzi w jarmułkach na głowie i widząc ich reakcję bo siedzieli przede mną doszedłem do wniosku że to są żydzi. Ciekawe do jakiego wniosku w tej sytuacji doszedłbyś Panie David_Ames na moim miejscu?

ocenił(a) film na 9
pablo205

No przecież się zapytałem czy mieli jarmułki. A szaliki Widzewa też mieli?

Dobra, to już był grubymi nićmi szyty żart ;)

A tak serio, to dziwię się, że się śmiali, bo ten film jest raczej satyrą na irracjonalne zasady religijne, ale każdy ma prawo do własnych interpretacji.

ocenił(a) film na 7
David_Ames

kurcze w co drugim temacie na tym forum jesteś;) wszystkich nie przekonasz, zresztą większego sensu to nie ma .

ocenił(a) film na 9
None200

Lubie to forum. Zresztą skromnie przyznam, że nie w co drugim temacie, ale w co trzecim ;) Na poważnie polemizowałem tylko w tym najobszerniejszym, w pozostałych tematach piszę bardziej dla rozrywki, po prostu lubię dyskutować. Nikogo nie przekonuje (prezentuje własne zdanie i staram się je uargumentować), to tylko wymiana myśli. Pozdr.!

David_Ames

"A tak serio, to dziwię się, że się śmiali, bo ten film jest raczej satyrą na irracjonalne zasady religijne" - Pomimo , że jestem katolikiem , kiedy Monty Python nabija się z mojej religii , też się śmieję .

pablo205

Pablo,szkoda że nie przeczytałam twego posta przed pójściem na film,nestety....Zgadzam się,że to nie była komedia ani nawet czarna komedia....Jeśli ktoś pisze,że to jest w stylu czy klimacie Coenów,to nie wiem jak to się ma do Tajne przez poufne , Big Lebowski czy nawet Hudsucker Proxy.
Ogladnełam jednak do końca czekajac , a nuż mnie coś zaskoczy:) pozytywnie,ale nic sie takiego nie zdarzyło.Biernosc wobec życiowych problemów świadczy o braku emocjonalnej inteligencji pana profesora,Taki bohater budzi w nas tylko politowanie.
Było parę scen,które o coenowski klimat się otarły,ale to za mało,za mało w stosunku do oczekiwań.
Też wolałabym po raz 101:) obejrzec Tajne przez poufne.Jeśli żydzi się w kinie śmiali,to widocznie do nich ten film przemówil( " z czego się śmiejecie?-z samych siebie się śmiejecie "( Gogol)

ocenił(a) film na 8
pablo205

CYTAT: "To była nudna historia kolesia, którego wszyscy mają gdzieś - taka oferma życiowa. Tak w ogóle, widz często utożsamia się z bohaterem-ciekawe o co miałbym być taki niedorobiony jak Gopnik?" ==== Jest jakieś głupie chamstwo w niektórych komentach - wyczuwa się wyrażnie, że piszą nie inteligentni, a "kumaci". Taki David_Ames walczy mądrym słowem, tylko czy "tamci' wiedzą, że jest mądre ?? Może odpuścić, szkoda czasu...

Dott84

trzeba umieć odróżniać czarnej komedii od komedii ;-) Zresztą niedziwie sie że dałaś 1/10. Czarne komedie albo się uwielbia albo nienawidzi. A czarne komedie Cohenów tym bardziej :D

ocenił(a) film na 1
tuxyrulez

ja też daję 1/10. Ten film, o ile ten twór w ogóle można tak nazwać, jest tragiczny. Zgadzam się z kimś kto wyżej napisał "To była nudna historia kolesia, którego wszyscy mają gdzieś - taka oferma życiowa. " Nie dość że nudna, to jeszcze pozbawiona czegokolwiek; źle wyreżyserowana, żle przedstawiona, z beznadziejnymi wątkami nie mającymi związku z niczym....;/ Ja wytrzymałam d0 50 minuty i wyszłam z seansu. I tak byłam twarda, bo połowa sali wyszła przede mną. Resztę "filmu" obejrzałam już w domu i byłam okrutnie zdziwiona tym, że ktokolwiek zechciał takie gówno nakręcić. DNO!!!

ocenił(a) film na 9
xxmgielkaxx

Chińskie przysłowie mówi : "Żaba na dnie studni nigdy nie zobaczy morskich fal"

ocenił(a) film na 1
David_Ames

dobrze, że jesteśmy w Polsce. tylko za daleko ci do księcia człowieku o pretensjonalnej xywie david (to chęć nadrobienia słowami braq rozumu czy czegos jeszcze mniejszego?)

ocenił(a) film na 8
xxmgielkaxx

A może mgielko powstał jakiś Filmweb Kids, gdzie mozna spokojnie podyskutować o Czarodziejkach z Księżyca zamiast gadać o takich smętach jak "Poważny" z jakimś Davidem ???
Swoją drogą trzeba nie mieć rozumu, żeby przed obejrzeniem filmu nie zorientować się o czym jest i czy nas będzie bawił. Ale dzięki brakowi rozumu niektórych kinomaniaków nasi ulubieni bracia Cohen zarobią trochę więcej kasiory, za którą zrobią kolejny fim. I o to chodzi !!

xxmgielkaxx

Jakoś nie wierzę, że połowa sali nagle wyszła z kina. Bywam tam dość często i tylko raz zdarzyło się, że z seansu wyszły dwie osoby. Więc nie przesadzaj aż tak :P

ocenił(a) film na 1
Purslane

jakoś nie kojarzę Cię z kina, a bywam średnio co tydzień lub 2 razy w tygodniu. Gdybym chciała przesadzić, wzięłabym drzewo do rąk. Skoro piszę, że wyszła z kina połowa ludzi oznacza to, że NIE, NIE WYSZŁY dwie (ani nawet TRZY-ha!), ale połowa. pozdro.