Bo, gdy kochasz swoje dziecko, jesteś w stanie poświęcić swoje "ja"...Bo przecież, gdy rodzisz małego człowieka, część Twojego serca na zawsze pozostanie przy nim. I kobiety te, z tego tak przejmującego dokumentu, wyrzekają się swojego dotychczasowego życia, by ulżyć swoim synom. Zrobią wszystko, by choć przez chwilę złapać nić porozumienia, by usłyszeć odpowiedź: tak lub nie. To takie niczym chrystusowe poświęcenie, bo za życia, życie swe oddają. I powiem szczerze, że łzę nie jedną uroniłam, zatem Ci wrażliwi powinni przygotować sobie zestaw chusteczek. Gratuluję reżyserowi, że potrafił z taką lekkością i empatią zagłębić się w ten temat, a sama temu dokumentowi mówię stanowcze: tak.