Burton umowną rzeczywistość świata komiksowego uchwycił doskonale - groteskowość skróty myślowe humor i pewien mroczny sznyt (nie jestem jego wielką fanką bywa pretensjonalny) - nie silił się na jakieś psychologiczne dramaty bo nie o to w tej historii chodzi.. Co do Nolana to doceniam jego filmy o Batmanie jako solidną sensacje i nic poza tym. Przepraszam ale co za głębia psychologiczna? Każdy dobry film sensacyjny posiada pewne utarte schematy psychiki bohaterów i to gra. Ale żeby dopatrywać się w batmanie nolana jakiś przesłań (poza tymi walniętymi przez niego prosto w twarz)? Wolę jednak te stare komiksowe batmany - nie ubliżając większości, która woli nolana
w tym wypadku wspomniana przez ciebie wiekszosc ma racje.
batmany burtona to bajki dla duzych dzieci,wizja nolana kierowana jest raczej do dojrzalego odbiorcy.
Właśnie o to chodzi że archetyp batmana jest komiksowy, owszem mroczny, lecz nadal jego pierwotna postać wywodzi się z uniwersum komiksowego. To co zrobił Nolan jest pewną inwencją, bardzo dobrze zrobioną, ale bardzo różniącą się od tego czym jest i był Batman sam w sobie. Nolan pokazał batmana tak by zachwycili się nim ludzie nie oglądający filmów z pewnym przymrożeniem oka, jakie jest obowiązkowe przy niektórych produkcjach. Osobiście jestem zachwycony "retro" Batmanami, ale Nolan odwalił mimo wszystko kawał dobrej roboty :D