PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=267100}
7,7 196
ocen
7,7 10 1 196
Powstanie warszawskie 1944
powrót do forum filmu Powstanie warszawskie 1944

Co się wówczas dzieje w Polsce? Polskie Państwo Podziemne ma silne struktury które
ujawniają się jako struktury wladzy na terenach na które wkracza armia czerwona. wówczas
komuniści nie mogliby tak łatwo organizować altermatywnych struktur władzy ze swoimi
członkami. Musieliby się dogadywać z miejscowymi już istniejącymi władzami tym bardziej
że Polskie Państwo odziemne miało ogromny autorytet w społeczeństwie nie zniszczony
przez klęskę powstania. ponadto istniałaby dodatkowa rzesza kilkudziesięciu tysięcy ludzi
pod bronia, ktorą już nie tak latwo byłoby zlikwidować i wywieźć na Sybir.
Być może nie udałoby się sfałszować wyników plebiscytu albo pytania plebiscytu byłyby
inne. kto wie czy wowczas Polska nie mialaby większej autonomii na wzór Jugosławii albo
finlandii.
a tak?
Komuniści mogli spokojnie nie liczyć się powstańcami, przetrzebionymi, bez autorytetu w
społeczeństwie. Obarczonymi o klęskę i "zamordowanie" miasta. i dlatego było mozliwe w
Polsce to co się stało

BlackJack89Krk

poproszę o polemikę, ale racjonalną bez obelg.

ocenił(a) film na 9
BlackJack89Krk

Zapominasz o jednym...dążenia wyzwoleńcze w tamtym okresie były tak silne, że nie można już było dłużej czekać z wybuchem Powstania w sposób zaplanowany i zorganizowany. Wstrzymanie decyzji o wybuchu Powstania doprowadziłoby, według wielu źródeł historycznych i wywiadów z walczącymi w Powstaniu, do niekontrolowanego wybuchu Powstania zainicjowanego przez gruby bojowe z różnych części miasta, co doprowadziłoby do bardzo szybkiej pacyfikacji i wymordowania tychże grup.

Oczywiście można zarzucać kierownictwu AK sposób organizacji i przeprowadzenia samego Powstania, co czynią poniektórzy, ale moim zdaniem siła ZSRR i imperialne plany Stalina nie pozwoliłyby Polsce na nic więcej, nawet przy założeniu, że Powstanie nie wybuchłoby. Komuniści potrafili dostosować znakomicie propagandę do panującej rzeczywistości - walczyliście ? i co z tego....teraz my rządzimy a wy jesteście zdrajcami....nie walczyliście u boku Armii Czerwonej - również jesteście zdrajcami.

Jedyne czego udałoby się uniknąć to doszczętnego zniszczenia miasta.

johanek

To wytłumacz czemu w Krakowie nie wybuchło ? Były plany dotyczące wybuchu identycznego powstania w Krakowie. A nie doszło, bo ludzie poszli o rozum do głowy, wiedząc, że to wiązało by się by się z ogromnymi zniszczeniami Krakowa, choć nie można powiedzieć, że w ogóle Krakowska AK, nie działa, wręcz przeciwnie. Brat mojego dziadka ze strony matki, był w AK, więc dobrze wiedział o sytuacji w Krakowie. Więc w przypadku nie tylko miasto by ocalało, ale też ponad 200 tysięcy mieszkańców. Czasem na walką wyzwoleńczą trzeba odpowiedniego momentu, niestety jak pokazała historia byliśmy nie cierpliwi, które to powstania się udały ? Wielkopolskie i po części Śląskie, bo inne jak Listopadowe czy Styczniowe i inne pomyślę były klęskami. Owszem trzeba walczyć o niepodległość, przy odpowiednich sprzyjających warunkach, niestety nie były. Dlaczego jestem do Powstania Warszawskiego negatywnie nastawiony ? Z kilka powodów, brat dziadka ze strony ojca, zginął w powstaniu, wraz z żoną i dziećmi, słabego przygotowania oraz w mniejszym, ale jednak pozostałych ofiar czy zniszczeń miasta.

Do powstania wcześniej namawiała sama propaganda radziecka, a sztab "Rządu Polskiego na Uchodźstwie", (dla mnie zdrajcy bo uciekli z kraju zamiast walczyć), w jednym mieli racji, bo byli temu przeciwnie, a później i tak wiadomo jak było. Pomijając kwestie, że nawet gdyby Sowieci, chcieli pomóc, ale z punktu logistycznego i technicznego nie mieli nawet jak, ale zbyt mały oddział na Pradze po prawej stronie Wisły, nie byłby w stanie pomóc powstaniu, bo głownia siła uderzeniowa Armii Radzieckiej była na Węgry i Bałkany. A jak już o bałkanach wspominam, to Jugosławia, co prawda komunistyczna partyzantka, ale niezależna od ZSRR, jakość potrafiła sama wyzwolić kraj, nawet uniezależnić od ZSRR będą otwarta wobec Zachodu, więc przy odpowiednich warunkach, możliwe byłoby to samo. Nie ma gdybać było jak było historii nie odmieni, po prosto będę akurat stał przy swoim zdaniu i tyle.

ocenił(a) film na 9
BlackJack89Krk

Czemu nie wybuchło w Krakowie ? pomyśl logicznie przez chwilę to znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie. Warszawa to stolica, która w momencie wojny liczyła 1,3 mln mieszkańców. Po upadku wojny obronnej w 1939 r. największe siły podziemia AK były zgromadzone właśnie w Warszawie. Struktury AK w Krakowie były nieporównywalnie słabsze, siły niemieckie duże, a sam front w kierunku Krakowa był znikomy. Akurat walory piękności nie mają tutaj nic do rzeczy. Warszawa przed wojną była najpiękniejszym polskim miastem, które nawet w momencie wyjścia do niewoli powstańców przypominało jeszcze starą Warszawę. Nikomu z ludzi mieszkających i walczących w stolicy nie mogło mieścić się w głowie w momencie planowania powstania, co stanie się z miastem po jego upadku. Zauważ, że Niemcy przez całą jesień i zimę wysadzali bezkarnie kamienicę po kamienicy, ulicę po ulicy, dom po domu. Gdyby sytuacja na froncie potoczyła się dla nich korzystniej to Warszawa byłaby zniszczona w 100 % a nie w 80 %.

Piszesz o swoim negatywnym nastawieniu do Powstania, związanym z tym, że dziadek ze strony ojca wraz z żoną i dziećmi zginął w Powstaniu, ziszczeniem miasta i słabym przygotowaniu. Powiem Ci jedno. Słuchając wywiadów ze starymi powstańcami przesłanie jest bardzo czytelnie - w momencie jego wybuchu siły Warszawy były przekonane o powodzeniu całej operacji z racji zbliżających się oddziałów radzieckich, ale przede wszystkim aliantów, którzy zdobyli Normandię.

Niestety pomoc nie nadeszła. Polacy pozostawieni zostali sobie, bez pomocy z zewnątrz i to w momencie, gdzie można było skutecznie wypchać Niemców z miasta. Wola do walki była ogromna, ale już w połowie Powstania brakowało żywności i broni.
Zauważ, że w pierwszych dniach Powstania Niemcy zostali wypchani ze Śródmieścia, Polacy zajęli budynek poczty i basztę tj. budynek telekomunikacji. Możemy podziękować w największej mierze Stalinowi i po części Rooseveltowi, srającemu pod siebie, za to jak zakończyło się Powstanie Warszawskie. Alianci byli gotowi na regularne zrzuty żywności, odzieży, broni i leków dla Warszawy. Stalin zablokował wszystko, więc Twoja wiara w dobre zamiary Armii Czerwonej, że gdyby mieli odpowiednie siły to by pomogli Polakom wydaje się bardzo naiwna, a wręcz śmieszna, biorąc pod uwagę bieg historii. Pierwsze aresztowania ludności walczącej w Powstaniu ze strony NKWD zaczęły się jeszcze wtedy, gdy wojska radzieckie stały bezczynnie na Pradze. Silne naciski Churchilla doprowadziły do wymuszeniu na Stalinie jednego zrzutu pomocowego dla Polski. Dobra wola na tym się skończyła. Rooseveltowi było na rękę mieć jak najlepsze relacje ze Stalinem, bo potzrebował jego żołnierzy do ostatecznego pokonania Niemców i nikt w sprawie polskiej nie chciał się specjalnie narażać.

To żałosne i godne pogardy, podobnie jak pomoc aliantów po wybuchu wojny. I na to wszystko Stalin, zacierający ręce, że wjedzie do miasta, które nie istnieje i tym łatwiej będzie mu wprowadzić swoje rządy w Polsce.

Prawda jest taka, że dwukrotnie w czasie wojny, w najważniejszych jej momentach zostaliśmy pozostawieni sami sobie. A Powstańcom, którzy przeżyli wojną i trafili na zachód, na defiladach zwycięstwach w Londynie i USA odmówiono możliwości przemarszu z innymi zwycięskimi narodami. Reprezentowali nas za to żołnierze Armii Ludowej.

Piszesz o sprzyjających warunkach i przywołujesz powstania listopadowe i styczniowe oraz warszawskie. Ja osobiście jestem dumny z tego, że nasz naród potrafił mieć zawsze swój honor i walczyć o swoją niepodległość. Weź pod uwagę jedno - sprzyjające warunku w przypadku wymienianych powstań prawdopodobnie nigdy by nie nadeszły.

ocenił(a) film na 9
BlackJack89Krk

I dodam jeszcze jedno. Sami Niemcy, co wielokrotnie było podkreślane w wywiadach nie mogli zrozumieć dlaczego ostrzeliwując pozycje radzieckie nie było żadnej odpowiedzi. Byli zaskoczeni biernością Ruskich. Obawiali się najgorszego czyli koniecznośći walki nie tylko z Polakami, ale i Rosjanami, co prawdopodobnie mogłoby przy dodatkowym wsparciu aliantów zmusić Niemców do wycofania się z Warszawy. Wystarczyła odrobina dobrej woli tzw. sojuszniczych armii, by nie zginęło aż tylu cywilów i walczących powstańców, a samo miasto nadawało się do odbudowy, zgodnie z zachowaniem dotychczasowej architekrury, w tym pałacu saskiego, wysadzonego w grudniu 1944 r. przy biernym obserwowaniu przez lornetki żołnierzy radzieckich.

johanek

Powstanie Warszawskie; czyli jak zamienić zbrodnię w sukces i kłamstwa temu służące.
1. Gdyby nie PW mówilibyśmy po rosyjsku; kłamstwo, bo już w Teheranie (1943) Alianci uzgodnili podział stref wpływu w Europie po przyszłym zwycięstwie nad Hitlerem.
2. Gdyby nie PW bylibyśmy republiką radziecką; kłamstwo, bo zgodnie z ustaleniami w Teheranie państwa nowej Europy podporządkowane Związkowi miały mieć status państw, a nie republik. Nawet Rumunia, będąca oficjalnie sojusznikiem Niemiec nie została "za karę" wchłonięta do ZSRR.
3. Lepiej zginąć niż żyć na kolanach; kłamstwo, bo tylko żywy może dziecko wychować na swojego następcę, tylko żywy może budować swój Kraj. Martwy nic nie może zrobić; jego dziecko zostanie wychowane przez zabójcę na kolejnego zabójcę a jego Kraj zostanie ograbiony.
4. AK czekała śmierć po wejściu Rosjan do Warszawy, więc woleli zginąć w walce; kłamstwo, bo gdyby tak było, to powinni byli wyjść z Warszawy i zginąć w otwartej walce gdzieś pod Warszawą. A tak można im zarzucić chowanie się pośród cywilów i używanie mieszkańców Warszawy jako żywych tarcz. Ten zarzut jest całkiem realny, bo w PW zginęło 200 tysięcy cywilnych Warszawiaków a tylko 14 tysięcy Akowców.
5. Najważniejszy jest honor; no, tutaj to aż nie wiadomo co powiedzieć, skoro całe dowództwo AK przesiedziało PW gdzieś w piwnicy a po poddaniu Powstania spokojnie cali i zdrowi udali się do niemieckiej niewoli, z której ich wyzwolili Amerykanie, aby resztę życia spędzić na Zachodzie, otwierając od czasu do czasu kolejną szkołę swojego imienia...
Gdzie na litość boską ci panowie generałowie (awansowani podczas Powstania...) mieli honor?
Gdzie mieli honor idąc przez zniszczone Miasto, idąc pośród 200 tysięcy zamordowanych Warszawiaków?? No gdzie mieli? Dlaczego żaden z nich nie zginął w walce? Dlaczego żaden z nich nie palnął sobie w łeb?? Honor.. dobre sobie...
6. PW pokazało światu heroizm Polaków; kłamstwo, bo PW wywołane było przeciwko Stalinowi ale wbrew ustaleniom Aliantów, a więc pokazało ono brak możliwości uzgodnień z Polakami! Proszę zwrócić uwagę, że Alianci tak naprawdę nie pomogli Powstańcom, bo ci złamali uzgodnienia Aliantów!
7. Rosjanie są winni, bo nie pomogli PW; kłamstwo, bo PW było przeciwko Rosjanom! Czy Rosjanie mieli być na tyle głupi, aby wesprzeć akcję przeciwko samym sobie? Stalin nie był idiotą i poczekał, aż Niemcy zniszczą Warszawę i wymordują 200 tysięcy Warszawiaków.
8. Alianci są winni, bo nie pomogli PW; kłamstwo, bo PW było wbrew ustaleniom z Teheranu! Panowie z AK wystąpili zbrojnie przeciwko całemu ówczesnemu światu; potężnej koalicji i upadającym Niemcom; na co liczyli wodzowie PW? Na cud? He, he! To Niemcy mieli na pasach "Bóg z nami" a nie Polacy... To jasne, że Polacy przegrali..
9. Jak prawica może teraz narzekać, że zginęła elita w Warszawie, skoro sama prawica do tego doprowadziła?? Jak ONI mają czelność oskarżać wszystkich dookoła skoro sami wywołali to samobójcze Powstanie??
10. Polska zyskała szacunek na świecie; kłamstwo! Jedynym, co zyskał był Stalin!! To on zyskał na PW, bo dosłał od wodzów AK potężny argument przeciwko Polakom, że nie rozumieją sytuacji politycznej, że nie szanują uzgodnień Aliantów, że wolą wysłać na rzeź 200 tysięcy własnych obywateli dla politycznej mrzonki!! To Stalin wszedł do zniszczonej Warszawy (bez elit...) i zaczął ją odbudowywać... Czy wodzowie PW działali świadomie na korzyść Stalina? Nie wiem..
11. Dla porównania w Hiroszimie i Nagasaki bomby atomowe zabiły w sumie ok 160tyś ludzi.. I o tej zbrodni cały świat mówi do dzisiaj, pomimo oczywistych faktów, że te straty zmusiły Japończyków do kapitulacji, a więc ocaliły kilka milionów ludzi, którzy najprawdopodobniej zginęliby podczas desantu na Wyspy Japońskie...A samobójcze PW zabiło 200 tysięcy cywilów!! I Polacy zmuszani są przez prawicę do czczenia tej zbrodni na własnym narodzie!!!
12. Wieczna pamięć ofiarom Powstania, wieczna chwała żołnierzom Powstania i wieczna hańba decydentom!!

Tyle z mojej strony.

ocenił(a) film na 9
BlackJack89Krk

Muszę Ci powiedzieć, że w w ostatnim czasie czyli po półtorej roku po moich ostatnich wpisach mój pogląd co do wybuchu PW zaczął się zmieniać. Nie ukrywam, iż sięgnąłem do źródeł historycznych, które w krytycznym świetle przedstawiają podjęte przez dowództwo AK decyzję o zorganizowaniu Powstania w Warszawie i jest to dla mnie w dużej mierze przekonywujące. Odsyłam do moich wpisów na forum "Warszawa 1935 3D" gdzie zawarłem trochę własnych przemyśleń na temat Powstania i zniszczenia miasta - http://www.filmweb.pl/film/Warszawa+1935-2013-629012/discussion/Podzi%C4%99kujmy +powsta%C5%84com,2171572

BlackJack89Krk

http://natemat.pl/70183,profesor-norman-davies-dla-natemat-osiem-tez-o-powstaniu -warszawskim

Harry9010

Cenię sobie Normana Daviesa, ale on bzdury w tym wypadku opowiada.

ad.1 "Na przykład teraz wiemy, że Armia Czerwona wstrzymywała się z wkroczeniem do Warszawy. Jednak pod koniec lipca/na początku sierpnia 1944 roku polscy przywódcy i dowódcy sowieccy wierzyli, że Armia Czerwona wkroczy do miasta. Ósmego sierpnia Marszałkowie Żukow i Rokossowski nawet nakreślili plan ofensywy na Warszawę i dalej."

Chyba Davies, trochę jest niedouczony o sytuacji na froncie. Front wschodni przebiegał spod Leningradu na północy, wzdłuż granicy Litwy i Prus Wschodnich ku Warszawie, po czym skręcał w kierunku wschodnim ku Odessie. Armie sowieckie po ofensywie rozpoczętej na Białorusi, w ciągu 2 miesięcy posunęły się o 500 kilometrów i wbiły się głębokim klinem w pozycje niemieckie pod Warszawą.

Dla każdego stratega było jasne, że zachodzą dwie obawy:
- ofensywa sowiecka może stanąć, zagrożona oskrzydleniem z „nawisu” frontu niemieckiego z północy i z południa, lub dla podciągnięcia paliw i amunicji.
- Niemcy za wszelką cenę będą starali się powstrzymać dalsze posuwanie się klina sowieckiego na drodze do następnej przeszkody wodnej, jaką byłaby Odra, już tylko 80 kilometrów od Berlina.


Jak się później okazało – zaszły te dwa wypadki jednocześnie. Wiec nie "stanęło sobie od tak". To w końcu plany nakreślili w lipcu czy w sierpniu ? Niech się Davies zdecyduję.

Zapomina też o rzeczywistości politycznej. Generał Sosnkowski w Komunikacie naczelnego Wodza do dla Komendanta Głównego Sił Zbrojnych w Kraju z czerwca 1944 stwierdza: „O losie Polski przesądzili alianci w Teheranie. Nasza rola w tej fazie wojny jest skończona. Należy wstrzymać się od wielkich wykrwawiających działań, gdyż szkoda już każdej kropli krwi, szczególnie młodzieży polskiej.”

Generał Okulicki po przybyciu do Polski w końcu maja 1944 z naciskiem akcentował, że alianci zachodni zdradzili nas, godząc się na włączenie Polski do sowieckiej strefy wpływów.

Jan Nowak-Jeziorański, emisariusz rządu emigracyjnego, przybyły z Londynu, raportował na dwa dni przed wybuchem powstania, że „czeka nas utrata niepodległości, bo nawet przy obecności Mikołajczyka w Warszawie, Rosjanie będą się tu rządzili, jak zechcą” Podkreślał, że na pomoc Zachodu liczyć nie można, a jeśli chodzi o efekt powstania i jego wpływ na rządy i opinię publiczną w obozie sojuszniczym, to będzie to „będzie to burza w szklance wody”. Na pytanie gen.Bora: „Czy Warszawa będzie mogła liczyć na zrzuty broni na większa skalę i na przysłanie brygady spadochronowej?” – udzielił odpowiedzi negatywnej. Nie podziałało to jak kubeł zimnej wody na „strategię powstańczą” dowódców Armii Krajowej.

ad.2 "Nie została ona podjęta lekkomyślnie czy niedbale. Przeszła po serii ostrych debat w gabinecie. Rząd przekazał dalsze decyzje odnośnie daty i operacji podległym mu dowódcom AK w Warszawie. Zarówno politycy jak i wojskowi działali odpowiedzialnie."

Były owszem ostry debaty, ale z początku planu nie było, tylko luźne spostrzeżenia. Warszawa z uwagi na wartość gromadzonych od wieków bezcennych dóbr narodowych oraz społecznego aktywu ludzkiego, zgodnie z decyzjami władz II-ej Rzeczpospolitej tak w kraju jak na wychodźstwie – wyłączona była z planów walki. Generał Sosnkowski, jako Naczelny Wódz dopuszczał – jedynie przy szczęśliwym zbiegu okoliczności – zaatakowanie w Warszawie tylnich straży niemieckich wycofujących się z miasta. Sekundował mu w tym, będący w Warszawie przedstawiciel skonfederowanych stronnictw politycznych Kazimierz Pużak. Dyskusje dotyczyły tylko, czy wycofujące się tylne straże niemieckie zaatakować już w śródmieściu czy dopiero na Ochocie.

Tak, więc w lipcu 1944 nie istniał aktualny plan walki dla Warszawy i gen. Bór jeszcze w miesiącu poprzedzającym powstanie wydatnie uszczuplił warszawski arsenał, przekazując broń tym ośrodkom, które miały walczyć. Tysiące naszej młodzieży zapłaciły za to życiem.

W nocy 22 maja 1944 płk. Leopold Okulicki jako wysłannik Naczelnego Wodza skacze jako zrzutek z samolotu i w chwili wylądowania nabywa szlif generalskich. Niezwłocznie po przybyciu do Warszawy nawiązuje sieć kontaktów wśród wpływowych oficerów AK i wśród upatrzonych działaczy politycznych Podziemia.

Zadaniem tego spiskowania miało być wywołanie w stolicy walki zgodnie ze strategią straceńczych powstań. Aby tego dokonać, Okulicki zamierzał ustanowić rządy junty, obalając tak gen. Bora jak i Jankowskiego, jako delegata Rządu na Kraj. Ciska jak piorunem słowo Teheran. Wyjaśnia, że w Teheranie alianci zdradzili Polskę oddając ją w sferę wpływów sowieckich. Mówił: ”Musimy zdobyć się na wielki zbrojny czyn. Podejmiemy w sercu Polski walkę z taką mocą, by wstrząsnęła opinią świata. Krew będzie się lała potokami, a mury będą się walić w gruzy. I taka walka sprawi, że opinia świata wymusi na rządach przekreślenie decyzji teherańskiej, a Rzeczpospolita ocaleje”.

Pułkownik Pluta-Czachowski relacjonuje, że gdy zwrócił mu uwagę, że samodzielnie podjęte powstanie może doprowadzić do zburzenia miasta i wyrżnięcia ludzi, odpowiedział, że protest Warszawy musi nastąpić, choćbyśmy musieli zagrzebać się w gruzach. Straceńcza idea była jasno sformułowana: aby ocalić suwerenność Rzeczpospolitej, dziesiątki tysięcy ludzi miało zginąć w walce a Warszawa miała legnąć gruzach.

Okulicki swoją maniakalną postawę i zamierzenia skrywał przed swymi władzami, a w szczególności przed Naczelnym Wodzem, świadomie wbrew instrukcjom działał nielojalnie, łamiąc dyscyplinę wojskową. Okulicki był to typ oficera brawurowego, pełnego energii i woli czynu. Gen. Bór określa go jako „chojraka” skorego do wypitki i wybitki i mówił o nim: ”to jest ktoś”. Ci, co znali bliżej Okulickiego, wykluczają to, by mógł on podjąć się tak wielkiego zadania z własnej inicjatywy i dowodzą, że musiał być przez kogoś inspirowany…, Jeśli tak było, to pozostaje zagadką, przez kogo?

Spiskując politycznie, Okulicki zaniedbywał przygotowania realiów walki takich jak plany operacji, ściąganie do stolicy strzelców wyborowych z oddziałów leśnych, budowa sieci łączności. Wszystko to w odczuciu Okulickiego było niepotrzebne. Walka w Warszawie miała się odbyć w trybie improwizacji i heroicznego zrywu. Nie miał ochoty nawet zapoznać się z dorobkiem ustaleń szefostwa operacji, bo wierzył w zasadę „wodzostwa”. Tym razem wodzem miał być on sam.

Wbrew wszystkim planom strategicznym i ustaleniom sprzed kilku godzin – Bór-Komorowski 31 sierpnia o godzinie 17.45 wydaje rozkaz rozpoczęcia powstania nazajutrz 1-go sierpnia.

Jak to się stało?

Do legend należy włożyć bajeczkę, że do wydania rozkazu przyczynił się fałszywy meldunek Montera o pojawieniu się kilku sowieckich czołgów na obrzeżu Pragi. Kilka czołgów nie zmienia sytuacji na całym froncie, a ta była Borowi znana.


W godzinach popołudniowych spisek Okulickiego w okolicznościach bliżej nieznanych narzucił swą samobójczą koncepcję walki. Wszelkie poszlaki pozwalają postawić uzasadnioną hipotezę, że w ostatnich godzinach poprzedzających wydanie rozkazu Bór-Komorowski był szantażowany przez obu generałów, że jeśli nie wyda rozkazu – będzie „potępiony przez historię” – a rozkaz wydadzą oni sami. Bór i wezwany chwilę później Delegat Rządu Jankowski, (który też znał ustalenia z godzin rannych i południowych) woleli wybrać rozwiązanie zalegalizowane niż oddać całkowicie stery w ręce zbuntowanej junty.

Tylko tym można wytłumaczyć zachowanie się Bora chwilę później, po wydaniu rozkazu, gdy na kwaterę Bora przybył Iranek Osmecki z informacja, że sowiecki zagon pancerny pod Wołominem został rozbity i Niemcy przejęli inicjatywę. Miał jeszcze czas na odwołanie rozkazu, ale tego nie zrobił. Świadkowie zgodnie stwierdzają, że był kompletnie załamany i powtarzał tylko: ”Nic się już nie da zrobić” – wiedząc, że odwołanie rozkazu byłoby storpedowane przez Okulickiego.

Dyżurujący w kwaterze Bora kpt. Szymon powiedział:”No to ułani ruszyli do szarży…” A Kazimierz Pużak powie później: ”To są sprawy bolesne. Kiedyś to sobie wyjaśnimy…To są sprawy podejrzane… Wszystkich nas zaskoczyli…”

Po Powstaniu gen. Okulicki napisze w liście do prezydenta Raczkiewicza: ”Potrzebny był czyn któryby wstrząsnął sumieniem świata. Powstanie Warszawskie dobrze spełniło swoje zadanie.”

ad.3 "Uznano, że w ciągu tygodnia Armia Krajowa musiałaby się poddać albo Niemcom, albo nacierającym Sowietom. Generał Bór-Komorowski w rozmowie ze swoją żoną 31 lipca powiedział, że jeżeli nie zginie, to w ciągu tygodnia wyląduje w sowieckiej celi. Nikt nie zdołał przewidzieć tego, co się później wydarzy: a) Wehrmacht rozpocznie udaną kontrofensywę, która odeprze Sowietów od linii Wisły; b) SS nie będzie w stanie stłumić AK." - bełkot nie poparty faktami

ad.4 "Na przykład Armia Krajowa nigdy nie miała złudzeń, że „pokona Wehrmacht”, czy że „wyzwoli i utrzyma Warszawę na czas nieokreślony”. Ich założenia były skromniejsze i bardziej realistyczne. Zamierzali przejąć znaczną część miasta na okres 5-6-7 dni w taki sposób, by osłabić niemiecką linię obrony. Chcieli także, by świat usłyszał o tym, że Warszawa jest polskim miastem i że patriotyczni polscy żołnierze wewnątrz miasta są gotowi dać odczuć swoją obecność. Wszystkie te cele zostały osiągnięte. W rzeczy samej dziewięciokrotnie przekroczyły te założenia. Z punktu widzenia militarnego był to zaskakujący i znakomity sukces ." - Bzdura nie osiągnięto żadna militarnego, żadnego arsenału z bronią, kluczowych obiektów nie zajęto.

Miała złudzenia, że opanują miasto i utrzymają miasto. Niemiecka wojska w Warszawie były mocno obsadzone mówi o tym doskonale wywiad AK. Dzięki znakomicie zorganizowanej sieci wywiadu kolejowego, Komenda Główna AK miała rozeznanie, że w dniach 21-22 lipca w rejon Warszawy przybędą dwie niemieckie wyborowe dywizje pancerne. Szef wywiadu KG AK płk. Iranek Osmecki 25 lipca znał nawet ich nazwy. Więc na gołe pieści na pancerne dywizje ?

ad.5"Orientowali się, że niektórzy cywile byli przeciwni Powstaniu. Równocześnie mieli dobre powody ku temu, by uważać, że NIE rozpoczęcie Powstania może przynieść skutki katastrofalne. Najgorszym scenariuszem dla cywili byłaby długa bitwa frontowa pomiędzy Wehrmachtem a Armią Czerwoną, która toczyłaby się w obrębie miasta. (Nieco wcześniej dziesiątki tysięcy mieszkańców Mińska białoruskiego zginęło w taki sposób).

Nie mieli wątpliwości, że SS było zdolne do morderczych odwetów – takich jak później popełniło na Woli. Jednak powszechnie oczekiwano, że w ciągu tygodnia Sowieci wkroczą do miasta. Raz jeszcze nikt nie przewidział, jakie działania podejmą Naziści, gdyby Sowieci nie weszli. Tylko na początku września Himmler powiedział Hitlerowi, że nadarza się szansa na totalne unicestwienie miasta „które od siedmiuset lat blokuje niemiecką drogę na Wschód”."

Nie byłaby długa, chociaż klasyczny przykład Kraków, też miało wybuchnąć identyczne powstanie, też miasto cenne kulturowe, ofensywa na Kraków rozpoczęła 12 stycznia, a 18 stycznia zajęto Kraków, czy tydzień byłoby za długo dla Warszawy ? Więc z tym Mińskiem słaby argument. Jak wiadomo nie weszli by w ciągu tygodnie bo byli daleko toczyli zacięte boje, dopiero na przedpolach Pragi byli we wrześniu, a walki trwały od 10 do 15 września. Praga opanowano, więc było zdrowo już ponad miesiąc trwało, więc jaki tydzień ?

ad.6 "Te warunki zostały ustalone gdyż SS nie było w stanie zakończyć Powstania w taki sposób w jaki sobie życzyli – bezwarunkowym poddaniem, które poprzedziłoby ogólna masakrę. Polacy zmusili niemieckich negocjatorów, by wyjątkowo uznać AK za legalnych kombatantów i odesłać ich do obozów jenieckich, a nie do obozów koncentracyjnych, a cywile mieli być ewakuowani w spokojny i zorganizowany sposób." No na Warszawskiej woli, zwłaszcza "ewakuowano" kulką w łeb. Z tego co wiadomo już po dniach Niemcy nalegali na przerwanie walk.


ad.7 "W 1944 roku zachodnie siły wciąż działały w wierze, że wszystkie problemy zostaną uzgodnione podczas wielkiej międzynarodowej konferencji pokojowej zbliżonej do tej, która rozstrzygnęła Pierwszą Wojnę Światową w 1919 roku. Do tego momentu uważano, że decyzje podjęte na konferencji w Teheranie za tymczasowe. O Jałcie, jeszcze nikt nie myślał. Natomiast Rządowi na uchodźstwie powiedziano bez ogródek, że przyszłość Polski będzie zagrożona, jeśli Armia Krajowa NIE będzie walczyła."

Już w punkcie 1 wiadomo, że nie wierzyli, wierzyli chyba jacyś naiwniacy. Wszyscy wiedzieli, bo wywiad AK miał doskonały. Z tą o przyszłość frazes bełkot.

ad.8 "W tej porażce Polacy na pewno odegrali swoją rolę. To ich stolica była zagrożona i mogli byli przedstawić bardziej zjednoczony front, by skuteczniej zwrócić uwagę swoich sojuszników na dramatyczna sytuacje w kraju. Z drugiej strony Rząd Polski w 1944 roku był osłabionym partnerem w naradach Aliantów. Polska nie może być uważana za głównego winowajcę. Dwóch siłaczy, którzy mogliby zapobiec tragedii to po pierwsze Roosevelt, który już trzymał klucze do kwatermistrzostwa Armii Czerwonej, a po drugie Stalin."

To już nawet trudno komentować ten ostatni punkt bełkotu. Nie odegrali roli, role chyba chłopca do bicia i się wykrwawili. Sojusznicy mieli w nosie Warszawa, ważniejsza był front Zachodni. Rządu Polskiego nie było to pierwsze od 1939 września przestał istnieć, więc formalnie nie było go. Zresztą później tworzący się PKWN, utworzy zastąpił jego rolę, więc co po "rządzie londyński", który nie potrafił za kontrolować terenem ? Tragedii mogli zapobiec sami dowódcy AK i "Londyńczycy"

Jak widać po całości wszystkie 8 punktów obaliłem. Szkoda ja lubię i cenię Normana Daviesa, za historię i za to, że interesuję się naszym krajem Polską. Niestety tu się nie popisał i jego 8 tez padło jak domek z kart.

ocenił(a) film na 9
BlackJack89Krk

Widzę, że czytałeś "Obłęd 44". Ja pod wpływem Zychowicza bardzo zmieniłem swój stosunek do Powstania. Jak widać powyżej jeszcze do niedawna starałem się bronić decyzji o jego wybuchu choć dostrzegałem również krytyczny punkt widzenia u siebie. Obecnie nie mam wątpliwości, iż był to obłęd. Szacunek dla Ciebie za konsekwencję w poglądach na temat PW 44 i ciekawą merytoryczną debatę na przestrzeni 2 lat odkąd powstał ten temat. Zyskałeś sojusznika w mojej osobie.

ocenił(a) film na 9
johanek

Nie zgadzam się natomiast z Twoją krytyką prawicy.
Co do Twojego zarzutu, jak prawica może teraz ubolewać nad stratami w Powstaniu skoro sami je wywołali....muszę powiedzieć, że pisanie takiego czegoś jest wysoce nie na miejscu. Sam uważam siebie za człowieka o poglądach prawicowych w dużej mierze, a samą decyzję junty wojskowej AK o zorganizowaniu powstania - za obłęd. Jaki wpływ na decyzję sprzed 70 lat ma współczesna prawica Twoim zdaniem ? To tak samo mogę powiedzieć, że Leszek Miller i komuchy z SLD są odpowiedzialne za śmierć Pileckiego, Fieldorfa, Łupaszki i wiele mordów w kaźni UB na Mokotowie. Choć wiadomo, że to nie prawda. Powstanie nie jest niczyją własnością. Każdy ma prawo je oceniać zgodnie z własnym sumieniem. Zarówno lewa jak i prawa strona sceny.

johanek

Są tezy że gdyby gestapo nie aresztowało Grota on by do Powstania nie dopuścił. Z perspektywy czasu na pewno łatwo mówić że lepiej gdyby powstanie nie wybuchło. Niestety ludzie pewnie nie wiedzieli o konferencjach w Teheranie i Jałcie, wierzyli w aliantów chociaż szkoda że nie wyciągneli wniosków z 39. Powstanie to tylko prezent dla stalina, zginęły dziesiątki tysięcy krórych partyzantka bardzo potrzebowała.

RAB

Bzdura, że nikt nie wiedział o Teheranie.

" Generał Sosnkowski w Komunikacie naczelnego Wodza do dla Komendanta Głównego Sił Zbrojnych w Kraju z czerwca 1944 stwierdza: „O losie Polski przesądzili alianci w Teheranie. Nasza rola w tej fazie wojny jest skończona. Należy wstrzymać się od wielkich wykrwawiających działań, gdyż szkoda już każdej kropli krwi, szczególnie młodzieży polskiej.”" - źrodło ”Kulisy genezy Powstania Warszawskiego”

BlackJack89Krk

nie powiedziałem że wiedzieli o teheranie.

RAB

tzn przypuszczałem jedynie. A szkoda że tak się potoczyło, no cóż, w mojej opinii Bór Komorowski takim dobrym szefem AK jak Grot nie był.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones