Powiem szczerze,że nawet ani raz się nie zaśmiałam.
Nie wiem czy to przez mój "gorszy dzień" czy przez tak kretyński film.
(Obstawiam opcję nr. 2)
Sceny "ładne" ze względu na niezłe ciało Carmen i tych "mięśniaczków".
I pewnie to m.in. przyciągało ludzi,bo humor w tym filmie kiepski.
Jestem bardzo na NIE.