W lekki , przystępny sposób , z dobrą grą aktorską , fajną muzyką i Londynem w tle , film Woodego Allena bez silenia się na długie i nudne filozoficzne wywody pokazuje nam jedną z prawd o nas ludziach i o życiu. Jaką ? Warto obejrzec film by się dowiedziec. Oczywiście Allen nie odkrywa tu Ameryki ale to sztuka umiec opowiedziec hostorię z przesłaniem tak by z jednej strony stanowiła lekką rozrywkę a z drugiej dała nam coś więcej, satysfakcję z obejrzenia i morał - prosto i elegancko niczym symfonia Mozarta.
To nie jest moje ulubione dzieło Allena z jego nowszych produkcji ale jedno z lepszych jakie widziałem.