mi sie film nie podobal raczej, ogolnie fajny pomysl, ale koszmarnie skopana scena z basenem:] nielogiczny jak dla mnie. Osobiscie znam 3 dobre filmy z motywem wampira:
Dracula Copolli
Salem's Lot
Interview with the vampire

ten moglby byc ok jezeli powiedzm na koniec ten chlopak w gescie milosci przerwal egzystowanie tej wampirki wystawiajac ja na swiatlo sloneczne :D obecne zakonczenie jest strasznie nielogiczne.. ogolnie film mnie uspil. Dobrze ze Pattinson sie nie pojawil w zadnej scenie bo inaczej bym wystawil 1/10, a tak sprawiedliwa 6.... ciekawy pomysl ale scenariusz kiepski.

a tak pozatym. Czy to ze jako wampirka miala postac 12 letniej dziewczynki wykluczalo jej mozliwosci emocjonalnego dorastania? dla mnie to bylo kompletnie bez sensu, ze istota majaca x>40 lat zachowuje sie na miare 12-latki.... wiaze sie z 12 latkiem... mogli wyjac jeszcze plastikowe lalki Pattinsona i bawic sie w dom........... powinna juz troche oswoic sie ze swoja istota a w filmie natretnie pokazywana jest jako biedna ofiara wlasnej rzadzy....

"ciekawy pomysl ale scenariusz kiepski."

Wzorowali się na oryginale więc pewnie nie chcieli za dużo zmieniać.

Tylko po co robić film, który niczym się nie różni od wydanego niedawno pierwowzoru. Wystarczyło by zatrudnić lektorów angielskich i już mamy remake... Ta wersja jest bezużyteczna. PAŁA dla reżysera. Dałbym 7 ale za co. I szwedzcy aktorzy lepsi. A młoda wampirzyca, jak stoi w koszulce na śniegu i mrozie, to w szwedzkim oryginale leci jej para z ust, a w tym nie...

Heh bo w USA na mrozie nie leci para z ust :P.

Nie no dla mnie końcówka nieciekawa i nie spójna...bo tak na prawdę ciężko sobie wyjaśnić co będzie dalej.

jak to co bedzie dalej? teraz on bedzie zdobywal dla niej krew.

Ja również uważam, że ocena jest zaniżona przez ludzi porównujących do "oryginału" :]
Gdyby Amerykanie nie nakręcili swojej wersji to nigdy bym nie obejrzała tego filmu (bardzo dobrego swoją drogą), a to dlatego że zwyczajnie nigdy o szwedzkim nawet nie słyszałam. A o amerykańskim usłyszałam, obejrzałam i dobrze mi z tym :)
Smutne, ale prawdziwe...
Np szwedzkie Millenium podobało mi się, ale mogę się założyć, że David Fincher wyciśnie z tej samej historii dużo więcej i co ważne - film dotrze do większej grupy ludzi. Pożytek z tego jest niewątpliwy.
Denerwuje mnie to generalizowanie i narzekanie ludzi. Bo europejskie to, bo europejskie tamto... fiu fiu, cuda, maliny... Bądźmy szczerzy - to Hollywood jest głównym i najpoważniejszym ośrodkiem filmowym, to Hollywood wydało na świat najlepsze hiciory ever i wciąż wydaje. Mają lepsze zaplecze techniczne, większe środki finansowe i szersze pole rażenia ;) Jeśli amerykanie postanowiliby nakręcić takiego np polskiego Wiedźmina to bym stepowała i kręciła piruety z radości :)

A co do samego filmu, uważam że jest naprawdę udany. Niegłupi, nienaiwny, spójny. Ma fajny klimat. Fabuła wciągająca. I wcale nie było wszystko tak totalnie na tacy podane, co niektórzy zarzucają. Dialogi były skąpe i główną treść trzeba było wyczytać między wierszami. Zresztą ja nie rozumiem dlaczego ludzie tak uparcie się domagają, żeby filmy były trudne w odbiorze :] O efektach się wypowiadać nie będę, bo wcale nie były takie znowu najistotniejsze. Ale scena palenia w szpitalu kapitalna moim zdaniem i bardzo realistyczna.

"Nie jest to może film rewelacyjny, ale nie ma dużo rzeczy do których można by się ogólnie przyczepić..." Ale dałeś 8/10 gdzie 10 to rewelacja, film kultowy. Gratuluje skali porównawczej.

Dałem 8/10 w swoim gatunku (bo tak filmy oceniam) Pani kolego bo uważam, że taka ocena mu się akurat jeżeli o ten gatunek chodzi należy. Nie komentuj moje skali porównawczej, jeżeli nie wiesz w jaki sposób oceniam filmy. Ja twoich ocen komentować nawet się nie odwarze...po prostu przemilczę. Każdy sam ją sobie oceni.