PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=495847}

Pozwól mi wejść

Let Me In
2010
6,2 33 tys. ocen
6,2 10 1 32883
6,5 22 krytyków
Pozwól mi wejść
powrót do forum filmu Pozwól mi wejść

Przyznam, że obok ang. Control, franc. Persepolis, pochodzący z mroźnej Szwecji Pozwól mi wejść był najlepszym filmem zrealizowanym w roku 2007. Toteż wielkie było wk........nie, gdy dowiedziałem się, że ludzie z USA biorą się za swoją wersje filmu- nie cierpię remake'ów (głównie chodzi mi o remaki francuskich filmów), gdyż zawsze oczekując czegoś równie dobrego jak oryginał podaje się nam na stół potrawę przegotowaną, wyszorowaną, pozbawioną zupełnie smaku. Jednak trzeba przyznać, że jak na razie ludzie od filmu Let me in wzieli się nieco poważnie do roboty- akcja co prawda dzieje się po drugiej stronie Atlantyku, jednak ( tak jak w przypadku Miasteczka Salem) nie przeniesiono nas czasy współczesne. Jest początek lat 80-tych- trwa właśnie dyktatura Ronalda Reagana, w Anglii Maggie Teacher wyprowadza kraj z zapaści kosztem klasy robotniczej oraz wysyła bryt. chłopców do walki o Falklandy, w Polsce trwa stan wojenny, a w Afganistanie Sowieci kontynuują walkę z afgańskimi rebeliantami. Oprócz tego nie zrezygnowano z wszechobecnego w oryginale białego puchu, odpowiedzialnego min za ponury, przygnębiający nastrój, gdyż trudno sobie nawet wyobrazić brak odgłosu śniegu uginającego się pod stopami bohaterów. Dużym plusem jest dla mnie obsadzenie w roli głównej Chloe Moretz, która brawurowo zagrała lubującą się w zabijaniu Hit- Girl i myśle, że sobie poradzi w roli szukajacej ciepła wampirzycy. Jeśli zaś chodzi o główną rolę męską czyli Kodi Smit-McPhee, to widziałęm go tylko przez chwile na początku filmu: Wolverine Geneza i nie wiem jak oceniać jego szanse.

ocenił(a) film na 6
Skandal

Co do Smita-McPhee (jak się to odmienia?) - w "Drodze" odegrał kawałek solidnego aktorskiego rzemiosła. Jeśli chodzi o cały film: nie widzę remaku "Pozwól mi wejść". Oryginał miał powolne tempo, przygnębiającą atmosferę i opierał się na dialogów. Stosunkowo mało było w nim elementów stricte horroru. Ośmielę się stwierdzić, że Lat Den Rate Koma In w ogóle nie miał straszyć. Nie wyobrażam sobie zamknięcia w konwencji "remake horroru, który się sprzedał w na innym kontynencie, to i u nas się sprzeda". Poza tym reżyser amerykańskiej wersji swoją twórczością nie pokazał jeszcze, że jest gotów wziąć na warsztat tak subtelną historię, jak w Pozwól mi wejść.