Nie oglądajcie, jeśli nie chcecie sobie zepsuć klimatu i cenicie choć trochę realizm.
Chociażby te sceny zabijania przez tego staruszka. To co pokazali w amerykańskiej wersji było skrajnie idiotyczne, a w szwedzkiej o wiele bardziej postarali się o ich sens.
I oczywiście jak zwykle cenzura. Barany co robią te filmy, aż tak się boją pokazać bezpośrednio, że ten staruszek był jej kochankiem i dlatego zbierał dla niej krew?
Przecież ona nie była dzieckiem, ale wampirem.
A w połowie filmu gdy postanowiła wejść do łóżka tego chłopaka (wpierw się rozebrała), to nie dosyć tego, że kamera i tak nic nie pokazywała, to jeszcze zrobili jej postać bardzo zamazaną. Po prostu idioci.