Dwa dni temu oglądałem tę wersję i przyznam że bardziej mi się podobała od tej z 2008r. którą obejrzałem dzisiaj.
Jednak jedna rzecz była gorsza - dziewczyna grająca w starszej wersji pasowała bardziej do tej roli ponieważ miała lepsza charakteryzację,była brzydsza i bardziej straszyła.
W cale nie była brzydsza, była nawet ładniejsza - miała bardzo nietuzinkową, ciekawą urodę.
Wtórny wobec oryginału, ale ta wtórność tak zupełnie go nie deprecjonuje. Zdumiewa ,,nie amerykańska" powściągliwość w demonstrowaniu makabry. Good night,and good luck, esforty.
6/10
To chyba właśnie zależy, którą część się widziało najpierw. Pierwsze wrażenie zawsze się bardziej podoba.
Też tak myślałem, ale rok wcześniej obejrzałem szwedzki oryginał i wg mnie był po prostu niezły. Wczoraj obejrzałem remake i dużo bardziej mi się podobał. Podchodziłem do niego z dystansem i nie spodziewałem się, że będzie tak dobry. Przede wszystkim chemia pomiędzy głównymi bohaterami była lepsza i o dziwo, nadal było czuć ten ponury klimat co w skandynawskiej wersji.
Mi wlasnie Chloe idealnie pasowawala do tej roli , wlasnie o to chodzilo ze "zlo zazwyczaj wyglada niewinnie". Dziewczynka w szedzkiej wersji rzeczywiscie byla brzydka i odrazu wiadomo ze cos nie tak