nie oglądałem szwedzkiej wersji, ale już chyba nie chcę.
Film bardzo przeciętny, nie ma tu wiele z horroru, a jeśli już to i tak nie starszy.
Kto chce, może doszukiwać się w nim ukrytych znaczeń, chłonąć atmosferę, etc. Dla mnie
przeciętniak w każdym calu.
Moim zdaniem 5,5/10.
Ja bym tego filmu nie traktowała jako horroru. A ponieważ nie miałam takiego zamiaru przystępując do oglądania, nie czuję rozczarowania. Po prostu jest to film o samotności, wyobcowaniu. Bardziej dramat, niż horror. Mnie się film podobał. Nawet dobrze zagrany przez te dzieciaki. Nie znalazłam specjalnie jakichś kwasów pt. błędy (jestem mile zaskoczona faktem, że Owen wychodząc z basenu miał podrapane plecy - na skutek przetargania go po podłodze - dbałość o szczegóły zawsze mile widziana :) Na kolana nie powala, ale przyjemnie się go ogląda.
Szwedzki pierwowzór oglądałam i - choć jestem wielką fanką kina europejskiego - odnoszę wrażenie, że był bardziej nudny. Zazwyczaj nie lubię amerykańskich remaków i wolę pierwowzory (skośnookie "Ringi" i "Klątwy" o wiele bardziej mi się podobają od made in usa), no ale w tym przypadku zadziałało inaczej...