Film był miłą odmianą, bo bardzo sztampowych akcyjniakach, w których nie było za bardzo ani klimatu ani w sumie niczego. Tutaj jedynie czego zabrakło to większego poczucia osaczenia.
Na miejscu producenta poszedłbym za ciosem i cofnął czasy np. czasów starożytnej Grecji, dla tamtych ludzi kosmita to po prostu żywy mit, bestia itd. Do tego jako, że predator lubił też iść w miejsca konfliktowe to wybrałbym czas wojen peloponeskich, można też go nieco uwstecznić technologicznie, w końcu obca cywilizacja przez tysiąclecia też musiała iść do przodu więc byłoby nielogicznie gdyby korzystali z tego samego sprzętu.
Ogólnie jest to na pewno większy potencjał kolejni komando kontra predator.