Pierwszą część Predatora oglądałem dość dawno, drugą dopiero teraz. Nie jestem entuzjastą tego typu serii i mówiąc szczerze spodziewałem się gorszego filmu. Po jego obejrzeniu byłem raczej pozytywnie zaskoczony. Film był trochę kiczowaty ale takie mroczne sci-fi siłą rzeczy musi być zabarwione pewną dawką kiczu. Podobało mi się zakończenie ukazujące naturę i system wartości Predatorów, co w zasadniczy sposób różnicuje ich od Obcych. Całość mnie nie powaliła ale też nie rozczarowała. 6/10
To tak jak w pierwszej części. kiedy Predator przed pojedynkiem z Arnim zdjął maskę, to wyraz szacunku. Ja osobiście nie jestem entuzjastą dwójki i niezbyt oryginalnie uważam, że ma jedną naprawdę dobrą scenę - kiedy Glover wchodzi na statek Predatorów i widzi salę trofeów.
Pierwszą część oglądałem na tyle dawno, że nie pamiętałem dokładnie tej sceny. Zapamiętałem jedynie, że Predator wyrżnął wszystkich członków ekspedycji poza Arnim. I jeszcze scenę siłowania na rękę Arniego z Carlem Weathersem. Scena na statku Predatorów również mi się podobała.
Mi sie najbardziej podobało w dwójce sama końcówka, kiedy on zabił jednego Predzia i pojawiło się ich nagle mnóstwo i jego nie zabili.
To był dla niego szacunek, że zabił łowce doskonałego. Dali mu jeszcze broń z podpisem jakiegoś kolesia z 1715r.
Pewnie on też zabił któregoś i podarował im tę broń.