Film to film, czasem wychodzi lepiej czasem gorzej, gatunek akcja sci-fi ma to do siebie ze bazuje na fantazji. Ja mysle ze trzeba poruszac sie w granicach minimum realizmu jesli już. Pomijam sceny z walką glovera z kolumbijczykami (yeah, rambo!;)), wszystko do przyjęcia, ale zastanawia mnie ciagle scena z obcięciem ręki predatorowi..
dlaczego łowca wisiał jak szmaciana zabawka na gloverze?? przeciez zaledwie kilka scen wczesniej wspinał sie na wysoki budynek po praktycznie gładkich ścianach... Dlaczego wisiał i nie podciagnal sie, jego pazury mogłyby rozedrzec biednego policjanta na kawałki jesli zechcialby sie po nim podciagnac albo złapać gzymsu. Pozatym w łapie miał dysk, za pomoca którego mógł zakotwiczyc sie wyzej, nizej, gdzie chciał, bo przeciez nie wierzę zeby nie mógł go wyrwac ze ściany jesli Glover to zrobił ;)
Jak dla mnie najbardziej nielogiczna scena w całości..
Ale film i tak jest mega;)
Uznajmy , że jest kilka " okoliczności łagodzących" dla tej sceny... Po pierwsze Predzio może być troche " niedotleniony" ;), jest bez maski a według twórców 2 częsci ziemska atmosfera nie jest najkorzystniejsza dla Predzia, czego swoją drogą nie było w części 1... ale cóż... Po drugie nasz Łowca dostał kilka strzałów wcześniej od Glovera więc upływ krwi też mógł mieć tu duże znaczenie ;)... A więc "dług tlenowy" plus nasilające się zmęczenie i Predzisław nie miał sił się podciągnąć...;) mnie zawsze zastanawiało w tej scenie coś innego... Dlaczego Predator tak szybko chciał się unicestwic? Zawsze wtedy myślałem sobie , że to jakiś "tchórz" jest , który strasznie szybko spanikował;)
cos w tym jest, ale chwile pozniej rozpieprza ściany babcinego mieszkanka i rozwala łazienkę, nie osłabl tak do konca, a w statku to juz mógł łyknąc zbawczej mieszanki metanowej na ostani fight. A z unicestwieniem to mi sie wydaje ze za wszelką cene chciał zaprowadzic glovera na tamten świat, samego czy razem ze sobą, taki chyba miał plan i nic wiecej sie nie liczyło.
chodziło mi o kilka minut przed zastrzykiem. Jak po obcieciu ręki spadł na rurę (bolało) i pozniej wpadł przez ścianę zewnetrzną budynku do babcinej lazienki. calkiem nieźle to zniósł.