PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=259945}

Prestiż

The Prestige
2006
8,1 406 tys. ocen
8,1 10 1 405781
7,6 75 krytyków
Prestiż
powrót do forum filmu Prestiż

Przeglądnąłem parę stron tutaj i nie znalazłem wątku w którym ktoś zwrócił uwagę na to o czy zaraz powiem.
Mianowicie chodzi o scenę przed egzekucja kiedy to wielki Lord (Angier) przyszedł do niego z córką, a Borden w geście rozpaczy dal mu plany. No właśnie DLACZEGO dal mu te plany skoro teoretycznie wyjawiły by ze ma brata bliźniaka i mogłyby pokrzyżować plany zemsty drugiego z braci? Inna sprawą jest to ze on je podarł bez przeczytania i wyrzucił, a jeszcze inna ze mogło być to zafałszowane (nie mógł wiedzieć ze tak postąpi wiec pomijamy ten wątek). Tylko patrząc z drugiej strony Borden (siedzący w wiezieniu) nie wiedział ze Lord jest Angier'em wiec dlaczego miałby oszukiwać skoro i tak wiedział ze zginie? Odpowiedzią na to może być nie chęć do wyjawienia tajemnicy mimo wszystko ze było ich dwóch, ale wątpię zęby to miało większe znaczenie. Generalnie jest to dla mnie najbardziej niewyraźny moment tego filmu (w odniesieniu do jego zakończenia).
Napisałem to ponieważ chce wywołać jakąś mala burze mózgów bo sam nie jestem wstanie sobie jedno znacznie odpowiedzieć na to pytanie ... i być może ze nawet z pomocą wielu osób nigdy się nie dowiemy ...

użytkownik usunięty
Namigasuke

wydaje mi się, że to było, można by rzec, że rewelacyjne posunięcie. wydaje mi się, że zrobił to w akcie desperacji. może i zdawał sobie sprawę z tego, że jego córka nie będzie mogła być z nim, ale mogła dobijać go myśl, że jego rywal zacznie wychowywać (domyślam się, że taki miał zamiar) jego dziecko. niby obaj (bliźniacy) poświęcili swoje życia dla czarów, jakby nie było nic ważniejszego, a tu nagle przełom. za córkę Borden był wstanie wyjawić mu swoją tajemnicę.
przynajmniej ja tak to odebrałam.

no to chyba racja...dużo byli w stanie poświęcić dla magii,ale nierozumiem na końcu tej akcji,jak okazało się że ma brata bliźniaka,i co tak poprostu pozwolił temu bratu umrzeć?

użytkownik usunięty
marcia86

nie tyle co mu pozwolił, (wydaje mi się, że) przecież nie mógł tego przewidzieć, że skończy w więzieniu za zabójstwo Angiera. a wtedy możliwe, że po prostu chciał mu pokazać, że gra wcale się nie skończyła, a na pewno nie jego wygraną.

użytkownik usunięty
marcia86

Hmm Borden potem mówił, że ''dla prawdziwego numeru trzeba się poświęcić'' więc poświęcił brata, co dla mnie jest trochę niezrozumiałe że ten brat dał się po prostu zabić... ja tak myślę :)

no właśnie dziwne to jest.z całego filmu właściwie na końcu sie zaplątałam troche,bo skoro sie okazało że angier żyje,to z łatwością dałoby się to udowodnić i bliźniak bordena-albo on sam nie musiał by ginąć.bo szczerze mówiąc to nie jestem pewna teraz który z nich zginął hehe:P

ocenił(a) film na 9
marcia86

Nie było by łatwo udowodnić. Przecież z obiektywnego punktu widzenia mogło być tak, że Borden znalazł kogoś podobnego, a ponieważ nikt nie ma "zdjęcia policyjnego" Angiera to nikt nie zauważy drobnych różnic. Trzeba byłoby pokazać sędziemu martwych Angierów w skrzyniach i... no właśnie, co sędzia by o tym pomyślał? Niemniej bardzo możliwe, że skończyłoby się to uwolnieniem Bordena, ale po bardzo długich perypetiach. I ja mam takie wrażenie, że on po prostu nie chciał przez to wszystko przechodzić, miał już po prostu dość życia w ten sposób i chciał zapewnić córce normalną przyszłość z jednym z braci. I po prostu sam zdecydował, że nie chce by brat próbował go ratować. Choć oczywiście może to być nadinterpretacja, a poprawnym rozwiązaniem może być po prostu stwierdzenie, że jest to nieścisłość w scenariuszu bądź książce, której autor nie wziął pod uwagę.

ocenił(a) film na 10
Namigasuke

Chciał się uwolnić za wszelką cenę.
Ale mam pytanie czy to była jego córka czy jego bliźniaka, który był na wolności?

ocenił(a) film na 9
itka13

Nie wiadomo.

użytkownik usunięty
itka13

mi się wydaje, że tego w więzieniu.

itka13

ja myślałam że ten borden przeżył,ale teraz jak tak myśle to chyba zginął,a na wolności był jego brat...sama niewiem

użytkownik usunięty
marcia86

Idzie się ''zakręcić'' :D Ja myślę, że jego brata powiesili a sam Borden przeżył.. tak czy tak film ciekawy :)

ocenił(a) film na 8

Ja też mam pytanie, bo nie załapałem po pierwszym obejrzeniu filmu. Na jakim etapie swojej historii jest Angier gdy rozpoczyna się film i on czyta w pociągu dziennik Borden'a?

ocenił(a) film na 9
andrzej2783

Film składa się z trzech ciągów wydarzeń, najwcześniejszy to oczywiście ten który zaczyna się występami z Julią - w tym ciągu są potem pierwsze sabotaże występów, pokaz Tesli, zdobycie przez Angiera dziennika Bordena. I ten ciąg (gdy chodzi o sceny z Angierem, bo sceny z Bordenem toczą się tym ciągiem dalej, aż do punktu kulminacyjnego) kończy się sceną, gdy po przejęciu tego dziennika Angier odwiedza rannego Cuttera i mówi, że jedzie do Tesli, a Cutter odmawia mówiąc, że obsesja jest grą ludzi młodych. Po niej następuje scena o którą pytasz, rozpoczynając tym samym drugi ciąg, opowiadający tylko o Angierze i jego pobycie w Colorado.

ocenił(a) film na 8
JaTezMamNick

Ok dzięki, ale mam jeszcze jedno pytanie. Gdzieś w poprzednim wątku padł argument, że Borden sklonował siebie w maszynie Tesli i dlatego było ich dwóch. Jako dowód na to dał Angierowi kartkę z napisem "Tesla" w lesie, Angier też pytał Alley'a o maszynę taką jak Tesla zbudował wcześniej dla jego znajomego (sugeruje Bordena). Jeśli tak, to czemu Borden nie wiedział co zrobił Angier w ostatnim tricku? Czemu nie domyślił się, że Angier mógł się sklonować skoro sam, wg argumentów, to zrobił wcześniej? Czy w moim rozumowaniu tkwi błąd czy czegoś nie wiem?

ocenił(a) film na 9
andrzej2783

Po prostu jeżeli ktoś Ci mówi, że Borden się sklonował, to jest to najlepszy wyznacznik tego, że człowiek ten w ogóle filmu nie zrozumiał, bo dowody na fałszywość tej tezy pojawiają się średnio co 15 min. Borden od początku mówi o sztuczce, którą tylko on może wykonać; Borden rozpracowuje Chińczyka bo sam tak samo się poświęca; Fallon pojawia się wcześniej niż Tesla; Tesla po zbudowaniu maszyny nie wie jak ona działa; "Angier: Tesla nigdy nie zbudował maszyny o jaką pytałem. Alley: Nigdy nie mówiłem że zbudował" - co w obliczu tego że Angier doniesie do Edisona byłoby wybitnie idiotycznym kłamstwem; to co Ty piszesz, że Borden nie mógł rozpracować sztuczki Angiera; zakończenie pamiętnika Bordena i tak dalej, jeszcze pewnie kilka jakby się zastanowić. Absolutnie ani nie ma błędu w Twoim rozumowaniu, po prostu postąpiłeś bardzo słusznie nie dając się nabrać na argumenty o klonowaniu Bordena, bo jeżeli ktoś zrozumiał choćby fragment filmu, to takich głupot nie wygaduje ;) A kartkę "Tesla" dał Borden Angierowi, by go skompromitować, by ten stracił mnóstwo pieniędzy i czasu na stworzenie maszyny, która nie mogła być stworzona. No i też po to, by nie podając rozwiązania swojej sztuczki dać Angierowi powód do wypuszczenia Fallona.

ocenił(a) film na 9
marcia86

Źle patrzysz na postać Bordena. W ostatniej scenie jest taka gadka, że Angier pyta, który z nich to Borden, a który Fallon. Borden mu odpowiada: oboje.
Bliźniak Bordena jest tak samo ważny jak sam Borden. Tak naprawdę nie ma to wielkiego znaczenia który to który. Jeden po prostu za wszelką cenę chciał być najlepszy w swoim fachu i przypłacił to życiem. Drugi zaś chciał od tego odstąpić.

HoShiMin

piszesz że nie ma to większego znaczenia który jest który?nie uważasz że to ma duże znaczenie,bo przecież jeden z nich żyje a drugi nie...

ocenił(a) film na 9
marcia86

Chodzi o to, że jeden się wycofał w dobrym momencie, pozostał człowiekiem. Drugiego przeżarło pożądanie sławy i bycie najlepszym.
Ale czy dużą różnicę zrobiłby fakt, że drugi by przeżył, a pierwszy zginął? Pomijając wątki drugorzędne... nie.
"ja myślałam że ten borden przeżył" Po prostu zabrzmiało mi to tak, jakby jeden był Bordenem, a drugi tylko bliźniakiem, a przecież tak nie było. Obydwoje byli tak samo ważni.
Można nawet nasunąć teorię, że żaden z nich to Borden, a postać Alfreda Bordena jest przez obydwu bliźniaków postacią przez nich stworzoną, zupełnie fikcyjną.
Skoro Angier ot tak o przemienił się w jakiegoś tam Lorda, to teoria o "fikcyjnym" Bordenie jest jak najbardziej w tym filmie możliwa xD.

HoShiMin

no mnie by już nic nie zdziwiło:P
masz racje obydwoje byli tak samo ważni,ale o tym drugim dowiadujemy się dopiero w końcówce,więc pierwsze skrzypce gra borden.no dobra nieważne...spadam miłego dnia:)

ocenił(a) film na 9
marcia86

Wzajemnie ;)

ocenił(a) film na 10
HoShiMin

Angier zawsze był lordem. Wiadomo o tym już od sceny, w której mówi żonie, że nie chce psuć występami teatralnymi reputacji rodziny. Zauważ też różnicę w sposobie ubierania się Angiera i Bordena. Albo fakt, że Angier nigdy nie liczył się z pieniędzmi (w tym samym czasie Borden nie miał kasy na występ Chińczyka albo lekarza po "wypadku" z łapaną kulą). W więzieniu też mówi do Bordena, że od zawsze był lordem Caldlow.

ocenił(a) film na 9
essneg

Po co w takim razie Caldlow miałby zmieniać tożsamość od samego początku? To nie ma w ogóle większego sensu.
Zmiana tożsamości jest sensowna dopiero w momencie, w którym "klon" Angiera ginie i sprawa wychodzi na jaw.
Różnice w ubiorze Angiera i Bordena są zobrazowaniem tylko jak te 2 postacie różnią się od siebie. Wyszukiwanie tez, bez wiarygodnych argumentów jest wg mnie tylko stratą czasu.
"mówi żonie, że nie chce psuć występami teatralnymi reputacji rodziny" Argument bez większego sensu. Przecież nie znamy rodziny Angiera.

ocenił(a) film na 9
HoShiMin

Pozwolisz, że zacytuję całą wspomnianą scenę:
- Spędzić całe życie udając kogoś innego...
- Ty udajesz.
- Zmiana nazwiska to nie to samo.
- Nie chodzi o nazwisko, a o to kim jesteś i skąd pochodzisz.
- Obiecałem, że nie zawstydzę rodziny moją przygodą z teatrem.
Tak więc fakt, że Angier to fałszywe nazwisko lorda Caldlowa nie budzi żadnych wątpliwości, a dodatkowo potwierdza to scena w więzieniu, którą essneg również przywołał: (w oryginale ze względu na zmianę wydźwięku po przetłumaczeniu)
- You must be lord Caldlow...
- Caldlow. Yes, I am. I always have been.

ocenił(a) film na 9
JaTezMamNick

Ok, zwracam honor. Muszę powrócić do tej sceny.

ocenił(a) film na 10
HoShiMin

Argument nie jest pozbawiony sensu. Pochodzenie Angiera wynika pośrednio z jego sposobu ubierania, zasobności, czy dialogów, jakie przytoczył JaTezMamNick. Wiedzieć też trzeba, że w czasach współczesnych akcji filmu występowanie w teatrze tudzież paranie się kuglarstwem było jednym z bardziej hańbiących zajęć. Angier nie zmienił swojej tożsamości, on do niej ostatecznie POWRÓCIŁ. Było mu to potrzebne chociażby ze względu na możliwości, jakie tytuł lordowski otwierał w finałowym starciu z Bordenem. Dlaczego uzyskał prawo opieki nad córką Bordena? Dlaczego tak bez problemu wykupił cały majątek Angiera? Był pasjonatem "Nowego przeniesionego człowieka" w nie mniejszym stopniu, niż Cutter czy inni zainteresowani z branży. Wreszcie - jako lord Caldlow był w branży człowiekiem anonimowym i po drobnych zabiegach kamuflujących - nawet do Angiera niepodobnym. Poza tym, chałupa, w której Caldlow podjął Cuttera... służba... trochę większy rozmach, niż u Bordena, prawda?

Koniec końców - z wielkiej fascynacji "Prestiżem" z niemalym trudem zdobyłam książkę Priest'a, na podstawie której napisano scenariusz. Tamże tożsamość Angiera jest wyjaśniona jednoznacznie i pewnie - to "tylko" pierwowzór literacki... nie musi mieć nic wspólnego z ekranizacją. Tyle że to niejeden element budujący fabułę żywcem przeniesiony z powieści.

ocenił(a) film na 9
essneg

"Koniec końców..."
Wreszcie porządny argument :o ;)

Faktycznie ta scena mi porządnie umknęła, dzięki za wyjaśnienia.

ocenił(a) film na 10
HoShiMin

Argument końcowy właśnie jest najsłabszy :-P
Powieść powieścią, scenariusz wcale nie musiał mocno z niej czerpać. I na szczęście poza głównymi motywami jest wizją dość autonomiczną. Bo jak rzadko - książka okazała się znacznie gorsza od ekranizacji.

Pozdrawiam… i patrzę uważnie ;-)

ocenił(a) film na 9
essneg

"Abra Kadabra" ^^

ocenił(a) film na 9
itka13

Oglądnij film jeszcze raz a się dowiesz. Pełne rozwiązanie fabuły jest w ostatniej scenie, które szczerze powiedziawszy jest ukazane perfekcyjnie.

ocenił(a) film na 9
itka13

Przecież Borden (w więzieniu) mówi podczas ostatniego spotkania z Fallonem "przepraszam za Sarę". Tzn. że ten który przeżył był ojcem dziewczynki.

olala813

kojarze tą scene jak przeprosił za sarę,ale przepraszał jak piszesz borden-który siedział w więzieniu,więc to chyba on zginął,a jego bliźniak przeżył...niewiem tak mi sie wydaje

ocenił(a) film na 9
marcia86

Zginął ten, który kochał Olivię.

ocenił(a) film na 8
olala813

Tak zginal ten ktory kochal Olivie gdyz stracil ja i jego zycie stracilo sens a Borden(ojciec corki) przezyl by z nia byc.

ocenił(a) film na 10
olala813

Racja. Tak było. Ale potem ten, który przeżył powiedział, że on kochał Olivię, a ten, który umarł kochał Sarę. Do tego momentu myślałam, że wszystko jest jasne, że mąż Sary, ojciec dziecka żyje.

Według mnie film był bardzo przewidywalny od pewnego momentu. W chwili, w której właściciel teatru powiedział "niech widzowie w to zwątpią", a potem pokazali jak zapadnia się zamyka - wszystko już było oczywiste. Być może tak miało być, nie wiem.

ocenił(a) film na 9
Almanah

@Almanah Nie umiesz czytać, post olali813 (prawa deklinacji są nieubłagane ;) ) na który odpisałeś "Racja. Tak było." mówi o tym, że umarł ten który kochał Olivię.
@olala813 A kto powiedział, że ojcem dziecka był ten który kochał Sarę?

A co do przewidywalności... to chyba jest tak że "szukacie sekretu, ale go nie znajdujecie, bo, rzecz jasna, wcale nie patrzycie". Ale jeśli ktoś patrzy uważnie, to może przed końcem znać rozwiązanie.

ocenił(a) film na 10
JaTezMamNick

To chyba ty nie umiesz czytać. Napisałam "Racja. Tak było. ALE (...)". Wyjaśniać dalej, czy wyszczególnienie tego jednego słowa jest już wystarczające?
To o czym pisałam po "ALE" wydarzyło się wtedy, gdy Robert został zastrzelony przez jednego z bliźniaków, czyli po egzekucji drugiego bliźniaka.

ocenił(a) film na 9
Almanah

Ok, też nie umiem czytać, ale to dlatego że byłem pewien co chcę usłyszeć. Bo w scenie po egzekucji ten który przeżył mówi "ja kochałem Sarę, on Olivię". Ty piszesz nie wiem czemu odwrotnie, a ja byłem pewien że wiem co chcesz napisać.

ocenił(a) film na 10
JaTezMamNick

Na przyszłość nie naskakuj na ludzi tylko i wyłącznie dlatego, że nie chciało ci się przeczytać ich wypowiedzi ze zrozumieniem. ;)

Oglądałam ten film wczoraj, bardzo mi w pamięci zapadły właśnie te dwie kwestie. Obejrzę jeszcze raz tę scenę jak będę miała okazję i sprawdzę sama jak w końcu było, bo teraz już na prawdę nie wiem. Byłam przekonana, że żywy powiedział, że martwy kochał Sarę.

ocenił(a) film na 9
Almanah

Masz rację, przepraszam :) Niemniej zapewniam że cytat jest taki jak ja podałem.

ocenił(a) film na 10
JaTezMamNick

Nie uwierzę, póki nie zobaczę! :D I nie ma za co. ;) Dobranoc/miłego wieczoru.

ocenił(a) film na 8
Almanah

http://www.youtube.com/watch?v=XHKan75x7GI
1:09 "I loved Sara"

ocenił(a) film na 9
JaTezMamNick

Nie wiem po czym wnoszę, że ten który kochał Sarę był ojcem dziewczynki... Może po tym że to ona była jej matką i też go kochała..? jakoś tak założyłam że bracia nie wymieniali się kobietami w łóżku tylko w takim życiu codziennym. Chyba zasugerowałam się tym, że Sara zauważała zmianę zachowań męża, a może tym jak zareagował Borden (który zginął) na wieść o dziecku.
W sumie jak 2 raz oglądałam film to wydawało mi się to takie oczywiste, a teraz to już sama nie wiem, który był który i skąd wiem że w danej scenie był akurat ten:) Chyba jednak bracia się różnili. Borden który zakochuje się w Sarze wydaje się być łagodniejszy. Z resztą głównie dzięki relacjom z kobietami byłam w stanie wywnioskować, którego blizniaka oglądam:)

ocenił(a) film na 9
olala813

Obaj żyli jak jeden człowiek, więc żaden z nich nie wiedził do końca który jest ojcem dzieci.

ocenił(a) film na 9
Anna_De

Z tego co wiem to dziecko było jedno. Z resztą wydaje mi się, że jednak ojciec dziewczynki wiedział że to on jest jej ojcem. Tak jak pisałam, każdy pozostawał wierny swojej kobiecie, nie wymieniali się nimi w łóżku. Moim zdaniem świadczą o tym zmienne zachowania względem partnerek.

ocenił(a) film na 9
olala813

W takim razie i tutaj wklejam cytat z książki moim zdaniem wszystko tłumaczący:
"Za kogo wyszła Sara? Za mnie czy też za mnie? Mam dwoje dzieci, które uwielbiam. Lecz czy wyłącznie ja mam prawo je uwielbiać, naprawdę tylko ja... czy są w ogóle moje? Czy naprawdę będę to kiedykolwiek wiedział, może podpowie mi instynkt lub tęsknota? Kiedy już o tym mowa, w którym z nas zakochała się Olive i z którym wprowadziła się do mieszkania w Horsney? To nie ja pierwszy się z nią kochałem ani nie ja zaprosiłem ją do mieszkania, a jednak wykorzystałem jej obecność, wiedząc, że i ja robię to samo."

ocenił(a) film na 9
Anna_De

Ok. W takim razie możliwe, że obie mamy racje. Z tym, że ja piszę o filmie, a Ty masz dla porównania książkę, której ja nie czytałam. Jak wiadomo często ekranizacje są uboższe o dość ważne w książce szczegóły.

ocenił(a) film na 8
olala813

czy az takie wazne te szczegoly? dla ksiazki pewnie tak, dla filmu sa zbedne - w filmie byl jasny podzial ktory z braci kochal ktora kobiete, dziecko bylo jedno, a kwestia wspolzycia zgrabnie pominieta
jedynie sprawa ojcostwa jest nurtujaca... ale jakie to ma na kocu znaczenie, skoro widac, ze obaj kochali to dziecko

ocenił(a) film na 9
rafkulak

Jeśli mówimy o filmie dla mnie sprawa ojcostwa jest raczej jasna:) ale ok, każdy interpretuje po swojemu:)

ocenił(a) film na 10
itka13

nie no, córka jest tego na wolności, przecież bliźniak w wiezieniu przeprasza go za Sarę, "nie chciałem jej zranić", no chyba, ze obaj z nią sypiali to wtedy mieli by problem, ale nie wydaje mi sie

ocenił(a) film na 9
Namigasuke

"z córką, a Borden w geście rozpaczy dał mu plany. No właśnie DLACZEGO dal mu te plany". Bordenowi już nie zależało na zemście. Chciał tylko przeżyć, a Angier przesiąknięty zemstą podarł plany na oczach Bordena, uświadamiając mu, że zginie.
"Borden (siedzący w wiezieniu) nie wiedział ze Lord jest Angier'em" Jak nie wiedział jak desperacko krzyczał, że to Angier, gdy tamten wychodził.
Nie ma tu nic niejasnego.