Łan Kłeszczyn. Maszyna Tesli.
Ona klonowała czy jak?? Robert przeżył pożar??
z góry dzięki za odpowiedz(i), bo pytania jednak zadałem dwa :)
tak, maszyna klonowała obiekty, cylindry, a nawet ludzi.
robert? robert nie przeżył pożaru. jego klony po każdym występie tonęły w pojemnikach, a później były odstawiane przez niewidomych do pomieszczenia, które spłonęło na końcu filmu... nie przeżył ani robert, ani żaden z jego klonów.
Tak właśnie przypuszczałem, ale biorąc pod uwagę to, że w tym filmie niczego nigdy nie wolno być pewnym, wolałem po prostu zapytać :)
Dzięki za odpowiedź :)
jakby kolega czytał książkę to by wiedział, że ANGIER żyje..
wlasnie na tym polega cały urok filmu "czy patrzysz uważnie" :)
W ostatniej scenie widać po prostu jak klon lub on sam (Angier) stoi za czymś tam i patrz jak płoną jego zwłoki. Ja tak bynajmniej widziałem.
Specjalnie obejrzałem jeszcze raz i nic takiego nie było. Widać jedynie zanurzonego w wodzie klona. Ale tych jest tam mnóstwo. Mam jeszcze jedną wątpliwość, jak jednemu z bliźniaków udało się zejść z szubienicy, kiedy ewidentnie widać, że moment wieszania. W ostatniej zaś scenie, jeden z braci jest z córką wśród klatek z ptakami,a drugi wśród klonów. Więc obaj żyją.
Jeden z braci ginie, na pewno, ta ostatnia scena to taki zlepek sytuacji (mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi).
Książkę przeczytałam niedawno, wczoraj odświeżyłam sobie film. Byłam zdziwiona, ale to film, co się rzadko zdarza, bardziej mi się podobał. W książce nie ma takiego zaskoczenia. Właściwie oprócz nazwisk głównych bohaterów i motywu głównego, film ma mało wspólnego z książką.
Do CKent: przecież w książce Angier zmarł, ten jego duch przeżył, ale w filmie w ogóle tego nie było, zostało to zupełnie inaczej przedstawione. Borden znalazł się na dole, ale zamiast odłączyć urządzenie i spowodować powstanie ducha, został wrobiony w morderstwo. W filmie Angier nie zginął.
Do maciej325: w ostatniej scenie po prostu widać martwego klona w pojemniku z wodą.
sorki za ewentualne błędy, ale jest późno, ja jestem chora i ogólnie ciężko mi się myśli. ;)