Całkiem niezły film. Stwierdzę nawet, że wciągający - nie zauważyłam kiedy minęły te dwie godziny. Jeśli chodzi o role to Jackman i Bale świetne zagrali. Dobrze spisał się również Caine. Niestety zakończenie nie było dla mnie zaskoczeniem, spodziewałam się wielkiego szoku. A tu prawie wszystko było takie jak się domyślałam od połowy filmu. Trochę szkoda.
zgadzam sie, ze film byl ciekawy, ale zakonczenie bylo dla mnie lekkiem zaskoczeniem,bo nie spodziewalam sie elementu fantazji...no coz, maszyna do klonowania-nie! ale cala reszta-ladnie,ladnie!
SPOILER
Oglądałam zwykłą opowieść o magikach. Mogłam jej nie analizować. Po zakończeniu z maszyną do klonowania wyciągałam sobie znioski na schemacie: dwóch panów z pasją do pracy, wykonują podobne sztuczki (z zewnątrz możemy ich widzieć bardzo podobnie), mają inne podejście do ludzi, płacą inną cenę za ....'prestiż' :)))
Mi się podobało zakończenie :)))
Tak, ich emocje i podejście do "pracy" (nie wiem czy można to tak określić) były imponujące. Jak napisałam zakończenie nie było dla mnie zaskoczeniem, ale mimo wszystko i tak mi się spodobało. :)
Ta maszyna rzeczywiście maże była trochę naciągana, ale jej obecność nie raziła mnie aż tak bardzo. ;)
Na poczatku to sie polapac nie moglem. co jest kurcze grane... ale z biegiem czasu wszystko bylo coraz bardziej zrozumiale, ale zarazem zagadkowe. co prawda przed tym jak sie okazalo, ze ten "wielki ...." zyje, (pomyslalem chieli mnie nabrac a tu lipa :D ) . a tu mnie jednak nabrali, bo jak wyszlo na jaw ze ten drugi ma brata blizniaka , to az mnie wcielo :D .
Widac pasje, uczucia , emocje. Miłosc do sztuki, do iluzji, nienawisc, poswiecenie, milosc do kobiety.
Genialne arcydzielo moim zdaniem! Na takie filmy warto poswiecic czas :)
Acha. I jeszcze apropo magikow. To jak na poczatku bardziej lubilem tego "wielkiego ...." to z biegiem czasu tracil w moich oczach, ten drugi magik wrecz przeciwko. Na samym koncu filmu moge powiedziec ze obydwoch moge postawic na rowni.
Jeszcze tylko dodam ze ten film takze zadzialal na mnie. Bo przeciez bylo tyle sygnalow (ktore dopiero teraz widze), ze ten magik ma brata jednak ani przez chwile nie pomyslalem o tym...
Spoiler!
A ja właśnie tak czułam, że coś jest nie tak z tymi braćmi. Bo prawie wcale nie pokazywali tego drugiego, gdy był w przebraniu. Ale nie sądziłam, że chodzi o bliźniaki, tu byłam nawet zaskoczona.
Jeśli chodzi o tego magika, którego grał Jackman, to też przez pewien czas miotałam się z tym czy żyje, czy jednak nie. A tu nagle przychodzi sobie do więzienia, jakby nic się nie stało.
"Acha. I jeszcze apropo magikow. To jak na poczatku bardziej lubilem tego "wielkiego ...." to z biegiem czasu tracil w moich oczach, ten drugi magik wrecz przeciwko. Na samym koncu filmu moge powiedziec ze obydwoch moge postawic na rowni."
Sądzisz, że moją wypowiedź wyżej możnaby zaklasyfikować jako odpowiedź na pytanie 'Dlaczego tracił?'
yy, troche nie rozumiem Twojego pytania teraz.
Ale apropo Twojej wypowiedzi: mają inne podejście do ludzi. Dlaczego tak twierdzisz?