Otóż było kilka niezrozumiałych scen. Między innymi. Dlaczego do sztuczki z kabiną używano siekiery jako ostatniej deski ratunku, zamiast np. ukrytego odprowadzania wody z kabiny. Byłoby to chyba mądrzejsze. Siekiera to zupełnie niepotrzebne ryzyko przy tej sztuczce.
Po drugie po cholerę Angier kolekcjonował utopionych siebie. Sentyment? A i kabiny jednej byłoby taniej użyć. Zwłoki mógł sobie zatrzymać. Owszem.
Trzeccia scena , gdy Tesla pokazuje Angierowi jak działa maszyna i ten zawód w oczach konstruktora po drugim nieudanym kopiowaniu. Nie sprawdzał więc jej wcześniej, tylko wołał Angiera na własną kompromitację. Przecież kapelusze znalazł Angier przypadkiem. A Telsa wielki fizyk mógł się domyślić, że to kalibracja szwankuje i, że powielanie się powiodło. A i Gollum mógł się przejść po działce i kapelusze odnaleźć.
Po co te sceny? Bo niby suspens jest, ale czy aby nieco to nielogiczne, gdy się temu przyjrzeć nieco dokładniej?
A takich scen jak te 3 było w tym filmie niestety więcej. Tak prawdę mówiąć, to co druga.