Dlaczego Borden wręczył karteczkę z nazwiskiem Tesli, jakoby to on był odpowiedzią na jego sztuczki?
Borden podobno miał bliźniaka a nie kopie. A jeśli miał kopie to dlaczego Borden będąc w więzieniu wciąż nie rozumiał na czym polega trik Angiera, dalej nie wiedział jakim cudem on żyje?
Kartka z nazwiskiem była podpuchą o czym było później powiedziane w filmie. Borden miał brata bliźniaka, a zaskoczony był dlatego, że wcześniej widział jak Robert umiera - wiedział, że nie ma on brata, a z pomocy dublera nie skorzysta po tym co stało się wcześniej.
Teraz juz sama nie wiem czy ja to źle rozumiem, ale czy to nie było tak, że Borden dał Angier'owi karteczke z napisem ''Telsa" żeby ten wyjechał do Ameryki w celu znalezienia magicznego urządzenia, z którym później wrócił do Anglii?
Uwazam ze podsunal mu TESLE polswiadomie, tzn jego zalozeniem napewno bylo to zeby Angier wyjechal jak najdalej, stracil czas i pieniadze - a na koniec zostal upokorzony (patrz koniec dziennika) przez Bordena. W dodatku Tesla brzmial dla Angiera bardzo wiarygodnie wiec byla duza szansa ze zlapie haczyk. I jesli mysle dobrze to poprostu Borden nie spodziewal sie ze Angier znajdzie co kolwiek u Tesli. Nawet jesli nie jest to wlasciwe rozwiazanie tego pytania to przynajmniej wydaje sie logiczne i poukladane.