Czy Borden celowo tak zawiązał sznur aby żona Angiera go nie rozwiązała? Jeżeli tak to dlaczego?
Nie, Borden zawiązał sznur w inny węzeł - trudniejszy. Żona Angiera twierdziła, że jest w stanie się z niego wydostać, lecz ten węzeł jeżeli napęczniał wodą był nie do rozwiązania ;) polecam 2gi raz zobaczyć film, pozdrawiam
Taka myśl przeszła mi przez głowę, dzięki za utwierdzenie mnie w tym przekonaniu :)
Warto też wspomnieć, że to jeden z braci zawiązał ten sznur. Dlatego też na pytanie Angiera Czy zawiazał supeł inaczej odpowiadał: Naprawdę nie wiem... bo w sumie naprawdę nie wiedział, bo zrobił to jego brat ..
Inaczej wnioskuję:
1. Dwa sobowtóry nie były braćmi, lecz swoimi kopiami
2. Sobowtóry musiały powstać z chwilą użycia przez Bordena tej całej magicznej skrzyni Tesli, co miało miejsce zdecydowanie po śmierci dupy Angiera, zatem nie był to "jeden z braci" tylko oryginał, który wiązał sznur - jeszcze przed wypróbowaniem skrzyni.
Podważam inne wnioskowanie.
(Pisałem 4 tematy niżej ale specjalnie dla Ciebie przekleję):
Teoria klonowania Bordena nie ma racji bytu, na co wskazuje ogromna ilość faktów:
- jeszcze przed śmiercią Julii, Borden mówi o numerze który tylko on może wykonać,
- Borden rozpracowuje Chińczyka, bo sam podobnie się poświęca,
- Sara od początku dostrzega różnicę w zachowaniu męża w zależności od tego kto nim jest,
- Angier w pamiętniku z tego czasu widzi rozdwojenie osobowości rywala,
- Fallon pojawia się wcześniej niż Tesla (chronologicznie, nie w czasie filmu, rzecz jasna),
- Angier: Tesla nigdy wcześniej nie zrobił maszyny|o jaką pytałem.
Alley: Nigdy nie mówiłem, że zrobił.
- gdyby Tesla zrobił wcześniej maszynę dla Bordena widziałby że to maszyna klonująca i nie tracił by czasu na nieskończenie wiele prób z kapeluszem myśląc że ma się teleportować. Nieświadome użycie przez Bordena też nie wchodzi w grę w związku z punktem wyżej, iż Fallon pojawia się wcześniej niż ma miejsce pokaz Tesli,
- ktoś pisał, nie chce mi się szukać po forum, że w książce jest to powiedziane jednoznacznie.
"Warto też wspomnieć, że to jeden z braci zawiązał ten sznur. Dlatego też na pytanie Angiera Czy zawiazał supeł inaczej odpowiadał: Naprawdę nie wiem... bo w sumie naprawdę nie wiedział, bo zrobił to jego brat .." Też nie wydaje mi się prawdopodobne. Po raz pierwszy pytanie o węzeł pojawia się przecież gdy Borden przychodzi na pogrzeb Julii. No sorry, nie wierzę że poszedł nie ten brat który był winny.
"nie wierzę że poszedł nie ten brat który był winny." A ja właśnie wierzę, że poszedł ten niewinny, który miał większe wyrzuty, bo znał prawdę. W sumie to nie wiadomo kto z nas ma całkowitą rację i to właśnie jest fajne. Film trzyma w napięciu i w niewiedzy do końca...a to mistrzostwo. I co najważniejsze chce nam się na ten temat rozmawiać, czyli film nas poruszył. Pozdrawiam! :)
W sumie też jest możliwe, choć akurat zastosowanie argumentu "bo znał prawdę" było wyjątkowo niefortunne gdy pisałaś o nim wcześniej "bo w sumie naprawdę nie wiedział" ;) Ale w sumie masz rację, najważniejsze że jest o czym dyskutować, a nie że ktoś zrozumie wszystko i dyskusja od tego momentu jest bezcelowa ;) Poza tym zapewne niezależnie którykolwiek by miał iść, myślę że obaj na to pytanie nie udzielili by innej odpowiedzi niż "nie wiem".