Od razu zaznaczę ze Ludzie którzy twierdza że w filmie pojawiają się klony poszli najprostszą droga rozumowania i można powiedzieć że połknęli pierwszy haczyk. Każdy bardziej rozumny widz zauważy że cały film skonstruowany jest na zasadzie sztuczki iluzjonistycznej. "Może któregoś dnia otworzę dłoń, odwrócę twoją uwagę, spytam: czy przyglądasz się uważnie? Może kilka magicznych gestów. I mnie nie będzie". Jak wiadomo każda sztuczka iluzjonistyczna ma wprowadzone watki, czy też całe motywy mające na calu odwrócenie uwagi widza od prawdziwego sekretu numeru, który z reguły jest banalny (jak się już go zna oczywiście). Z taka właśnie sytuacją mamy do czynienia tutaj. I choć teorii może być wiele sekretu na pewno nikt nie ujawni. "Czy przyglądacie się uważnie? Uważniej. Nigdy nie zdradzajcie tajemnicy. Będą wam pochlebiać i was błagać, abyście ujawnili sekret, ale gdy tylko to zrobicie, przestaną na was zwracać uwagę. Rozumiecie? Zupełnie. Tajemnica nikogo nie zadziwi. Liczy się przedstawienie". Pragnę tez przypomnieć że film zaczyna się od słów "Czy przyglądacie się uważnie?" (scena z kapeluszami). A kończy uproszczoną wersja cytatu również z samego początku filmu: "Każdy numer iluzjonisty dzieli się na trzy etapy. Pierwszy nazywa się obietnica. Iluzjonista pokazuje coś zwyczajnego. (na ekranie widzimy scenę z początku filmu z córką Bordena). Drugi etap nazywa się zwrot. Iluzjonista bierze zwyczajny obiekt (pan Angier leżący martwy na ziemi) i robi z nim coś nadzwyczajnego. Ale jeszcze nie klaszczecie, bo nie wystarczy spowodować, aby coś zniknęło. Trzeba to sprowadzić z powrotem (rozwiniencie sceny z początku filmu z córką Bordena).Teraz szukacie sekretu. Ale go nie znajdujecie bo, rzecz jasna, wcale nie patrzycie (scena z samego początku filmu z kapeluszami).Tak naprawdę to wcale nie chcecie wiedzieć. Chcecie być ... oszukani"(najazd kamery na rzekomego klona...).
Wszystkie użyte cytaty pochodzą z filmu, proszę nie czepiać się jakiś szczegółów bo może być to tylko kwestia innego tłumaczenia.
sam polknales haczyk doszukujac sie wszedzie racjonalnych wytlumaczen....a moze wlasnie te cytaty prezentowane przez ciebie mialy cie zmylic i kazac ci myslec, ze film da sie racjonalnie (na nasza modle) wtlumaczyc?
btw: film jest na podstawie ksiazki, a w niej o ile ludzie dobrze pisza sa elementy fantystyczne.....wiec? ;)
Fakt, klony to teoria świetna. Doskonale pasuje ona do faktu, że rozwiązanie triku zawsze opiera się na rozwiązaniu prostym, a może nawet banalnym. Idac tym tropem, myślę, że rozwiązaniem jest wpływ Ciemnej Strony Mocy na obu iluzjonistów.
Faktycznie, w książce pojawiają się klony, ale film to przecież zupełnie inna bajka. Film jest bardziej inspiracją niż ekranizacją, więc wszystko jest możliwe ;)
Dlatego lubię ten film. Można go interpretować na tysiące sposobów i każdy może być poprawny.
jasne, w ksiazce pojawia sie maszyna tworzaca klony czy cos w tym stylu, a w filmie pojawia sie maszyna co robiaca? niektorym jest chyba przykro, ze jednak moga to faktycznie byc klony/kopie/duplikaty czy co tam jeszcze sobie wymysla a nie sprawnie przeprowadzony trik i na sile chca doszukiwac sie innego znaczenia...
"Każdy numer iluzjonisty dzieli się na trzy etapy. Pierwszy nazywa się obietnica. Iluzjonista pokazuje coś zwyczajnego. (na ekranie widzimy scenę z początku filmu z córką Bordena). Drugi etap nazywa się zwrot. Iluzjonista bierze zwyczajny obiekt (pan Angier leżący martwy na ziemi) i robi z nim coś nadzwyczajnego. Ale jeszcze nie klaszczecie, bo nie wystarczy spowodować, aby coś zniknęło. Trzeba to sprowadzić z powrotem (rozwiniencie sceny z początku filmu z córką Bordena).Teraz szukacie sekretu. Ale go nie znajdujecie bo, rzecz jasna, wcale nie patrzycie (scena z samego początku filmu z kapeluszami).Tak naprawdę to wcale nie chcecie wiedzieć. Chcecie być ... oszukani"(najazd kamery na rzekomego klona...).
Rozumiem że w przypadku niektórych filmów, dla pewnego grona widzów, powinien sie pojawiac taki napis na połowe ekranu "MYŚL!!!"
rozumiem, ze takie pisanie (o wyzszosci twojego umyslu nad innymi) przez kable sprawia ci niesamowita frajde i pozwala rozladowac emocje, w koncu w sieci nikt ci liscia nie sprzeda.... heh, moze kiedys dojrzejesz do normalnej dyskusji....