Żeby to wytłumaczyć trzeba najpierw powiedzieć o jednej rzeczy. Każde użycie maszyny tworzyło nie klona a "prawdziwego" Angiera, miał on te same wspomnienia, to samo ciało, ten sam sposób myślenia.

W pojemnikach zatem faktyczne były ciała Wielkiego Dantona, które topił podczas każdego występu. Jak sam mówi "nie potrafiłby tak żyć" - to znaczy, wiedząc, że istnieje na świecie istota identyczna co on, dlatego już podczas próby zastrzelił drugiego siebie.

@Robert10203 napisałeś "zastrzelił drugiego siebie" - a najlepsze jest to, że "został zastrzelony przez drugiego siebie" też było by prawdą :)
@GylitersYOY ...w końcówce filmu z tego co pamiętam pokazany zbiornik miał tylko dobitnie potwierdzić przypuszczenia widza, że w każdej ze skrzyń zabieranych z pod teatru każdego wieczora stu występów znajdował się pojemnik z ciałem Angiera.
Dramatyzm tego faktu polega na tym, że trik "przeniesienia" Angiera polegał na popełnieniu samobójstwa chwilę po skopiowaniu. Kopia wychodziła gdzieś wśród widowni, a w tej samej chwili ten Angier, który aż do tego momentu prowadził występ - tonął w pojemniku pod zapadnią.
Podsumowując - 100 Angierów popełniło samobójstwo, 2 zostało zastrzelonych :)
A końcowe słowa narracji - nie wiem czy dobrze pamiętam - miały chyba oznaczać coś w stylu ...nie warto i lepiej czasem nie wiedzieć co kryje się za tajemnicą.