6/10 to max. Rozumiem że dzieciom sie podobał ale żeby prawie wszystkim oceniającym?!!
Przecież ten film skoro jest taki wspaniały to dlaczego żadnych nagród nie dostał powaznych? Zdecydowanie zawyżona ocena, co podważa sens istnienia rankingu, skoro byle film kasowy znajduje się w czołówce a wiele klasyków ze względu na małą liczbe oceniających jest poza jakąkolwiek czołówką
Czy zawsze trzeba się kierować tym, ile dany film wygrał nagród? Jeśli chodzi np. o Oscary to one od dłuższego czasu nie odzwierciedlają prawdziwej wartości filmu. Również jeśli chodzi o ranking filmwebu to weź pod uwagę, że jest on sporządzony na podstawie znanych filmów w Polsce! Nie każdy klasyk jest u nas znany!
Sprwiedliwości nie ma na tym świecie. A ten film i tak uwilbiam;]
Film mi się podobał, niby co w nim złego? banalny? nieprawda, ja sie zaczęłam gubić, ale to nic nowego bo do najbystrzejszych nie należę...
OMG Zdecyduj się - albo "ambitniejszy", albo "bardziej ambitny"... Twoja polonistka nie byłaby z Ciebie dumna ;p
Jak ranking jest dla dzieci to nie ma się co przejmować. A film faktycznie taki sobie. Dobry, ale nie aż tak.
I jaka płynie z tego dla mnie nauka? Tam "Zakochany bez pamięci" wyprzedza i "Prestiż" i "Gran Torino" i "Full metal jacket". Nie ma się co przejmować rankingami i tyle, bo są wypadkową najróżniejszych gustów i wg mnie, tak jak i założyciela tematu "Prestiż" jest jednak przeceniany, ale to wszystko. Z tym, że - jak mówię - ja się tymi rankingami nie zamierzam przejmować.
Tak jak mówię to sprawa subiektywna, każdy ma swój gust, nie ma się co zżymać, że ktoś myśli inaczej. P. S. Chciałem edytować poprzedni post, ale jakieś błędy mi wyskakują.
Czemu musisz od razu rzucać bezsensownymi komentarzami w stylu - "głupi film dla dzieciaków, jest głupi dlatego bo ponieważ i tyle w temacie !" .
Według mnie na przykład film był rewelacyjny ! Nie był arcydziełem, ale mimo co zasługuje jak dla mnie na 10/10.
Porównałem sobie ten film z "Ilozjonistą" z Edwardem Nortonem, i doszedłem do wniosku że są bardzo podobne oprócz kilku różnic:
- Prestiż jest o wiele bardziej złożony, powikłany
- O wiele lepsza obsada niż w Iluzjoniście
- O wiele mniej "kolorowy", tj. SPOILER DO FILMU ILUZJONISTA wszystko nie kończy się happy endzikiem i żyli długo długo i szczęśliwie KONIEC SPOILERA
Nie powiedziałem że jest głupi ani że dla dzieciaków a jedynie że rozumiem iż może się podobać szkolnej widowni. "Czemu od razu przekręcać sens wypowiedzi"? Prawdę mówiąc pocisnąłbym ten film na maxa, skończę jednak swoją argumentację na tym że jest wyjątkowo prostacki i wszystko jest na siłę robione, nie ma tu żadnej naturalnej spójności w tym filmie. A iluzjonista? Na pewno bardziej spójny i mniej zagmatwany, udało się wszystko połączyć w całość bez utraty spójności, natomiast w Prestiżu nic sie nie układa w jakiś ambitny sposób, wszystko robione po najprostszej linii oporu w scenariuszu. Sztuczka ze znikającym człowiekiem to bracia bliźniacy. Śmiechu warte. Obcina sobie jeden palce. Śmiechu warte. Magik wysyła do magika swoją asystentkę a ta zakochuje się w nim. Śmiechu warte. Falon to brat bliźniak którego nikt nie poznaje. Śmiechu warte. Tesla nie zdaje sobie sprawy z efektów swojeich badań, które przypadkowo przez Angiera są odkryte. Śmiechu warte. Magicy przychodzą na swoje pokkazy i zgłaszają się jako ochotnicy przebrani w sztuczne brody żeby sobie szkodzić. Śmiechu warte. Prostota układania daleszej fabuły jest po prostu tak prosta bez żadnej ambicji i po najmniejszej linii oporu że aż bezczelnością trąca. W Iluzjoniście irytował mnie jedynie ten melodramatyczny wątek.
Film jest na podstawie książki, więc nie masz prawa czepiać się tych faktów. I jestem ciekawy, dlaczego motyw braci czy brutalna rywalizacja magików wywołują u ciebie śmiech? To czego ty oczekiwałeś? Gdyby się okazało, że jednak brata nie było i znalazł po prostu świetny sposób na wykonanie tej sztuczki to byłbyś zadowolony, bo to nie byłoby po najmniejszej linii oporu?
Nie wiem jak jest to przedstawione w książce ale śmierć przez utopienie po 60 sekundach jest mocno naciągana.
To było nieco dłużej niż 60 sekund - trzeba dodać jeszcze czas rozbijania szyby, ale mimo to wydaje mi się, że zbyt szybko umarła. Tak poza tym to jest naprawdę dobry film. Przed jego obejrzenieniem w ogóle nic nie wiedziałam na jego temat, więc był dla mnie całkowitym zaskoczeniem we wszystkim. Dopiero pod koniec domyśliłam się, że Alfred Borden ma bliźniaka. Kompletnie zwariowany i zakręcony film. Warto obejrzeć.
Ja za to "pocisnąłbym" (cóż za piękne, wyrafinowane sformułowanie) twój głupi wpis, ale nie chce mi się. Szkoda czasu na polemikę z takimi bełkotliwymi argumentami...
Opisanie poszczególnych elementów filmu i dopisanie Śmiechu warte to się nazywa argumentacja. Film mi się podobał i to nie dlatego, że bracia obcinali sobie palce czy asystentki się zakochiwały się w magikach, podobał mi się bo następowały ciągłe zwroty akcji i nawet na końcu reżyser pozostawia odrobinę niepewności. Poza tym jeżeli piszesz, że film jest słaby to wypadałoby to jakoś uzasadnić, a nie napisać "skończę argumentację na tym, że jest prostacki i wszystko jest na siłę robione...".
NIe umie się zmierzyć z argumentami i ich mocą to się twierdzi o braku argumentów? 1000 bym ci podał i to samo byś pewnie powiedział
Gdybyś raczył przeczytać moją wypowiedź dowiedziałbyś się, że nie napisałem o braku argumentów ale o braku uzasadnienia. Może to ja nie umiem zmierzyć się z twoimi argumentami ale istnieje również możliwość, że są one delikatnie, niezbyt mocne, bo wymienię kilku fragmentów filmu które (twoim zdaniem) mogły być lepiej rozwiązane nie jest dla mnie mocną argumentacją. Również uważam, że film nie powinien znajdować się tak wysoko w rankingu i chętnie posłucham argumentów ale trochę bardziej sensownych.
Naprawdę śmieszyło Cię, że w ramach poświęcenia dla sztuki jeden z magików obcina palce bratu, drugi co seans popełnia morderstwo, że dla sławy człowiek jest w stanie żyć połową życia doprowadzając do tragedii najbliższych, że ludzie Ci nie potrafią sobie poradzić ze stratą i w ramach zemsty sabotują nawzajem swoje przedstawienia, ba nawet się okaleczają (urwane palce, złamana noga) aż w końcu doprowadzają do śmierci. Jeśli to wszystko Cię śmieszy to nie wiem co mogłoby wywołać w Tobie jakieś emocje lub prowadzić do przemyśleń.
Nie bądź taki mundry. Dobrze wiesz że nie o to mi chodziło więc sobie tak nie upraszczaj jak nie masz argumentów.
Burzysz się żeby nie upraszczać Twojej wypowiedzi; niestety chyba bardziej się tego nie da zrobić jak zrobiłeś to Ty sam.
Muszę się zgodzić z "laikiem_filmowym" i stwierdzić że szkoda czasu na polemikę z cytuję:) "bełkotliwymi argumentami". Choć ja nawet nie nazwałbym tego argumentacją.
Już lepiej uargumentował (chociaż może trochę ironicznie) fakt śmieszności Twojej wypowiedzi Robert10203 więc się go nie czepiaj, bo z Twoimi pseudo argumentami naprawdę trudno byłoby mu coś więcej zrobić.
Nie traktuj rankingu jak obiektywnego źródła o wartości filmu. Wiesz na jakiej zasadzie ranking powstaje i tak go traktuj. To jest ocena użytkowników portalu, dlatego oceny nie muszą i raczej nie będą obiektywne. Głównie ze względu na to, jaką grupę tworzą użytkownicy. Wystarczy spojrzeć ile głosów mają dobre stare filmy, a ile najświeższe, najnowsze harypotery i inne kasowe produkcje. Patrząc na ranking bierz to pod uwagę. Oczywiście zawsze można powiedzieć, że w takim razie to jest bez sensu, a liczyć powinny się tylko głosy osób, które mają po 50-tce i obejrzały co najmniej 1000 filmów. Nie wymagaj, by ranking był czymś więcej niż jest. Ja oceniłam film wysoko, bo uważam, że jest więcej niż dobry. Do niewielu rzeczy mogłabym się przyczepić, więc ode mnie ocena 9/10.
Obawiam się @huo_sanchez, że "dzieci" nie zrozumiałyby tego filmu(przynajmniej większość,głupi ptaszek wylatujący z rękawa to nie wszystko). Jeszcze w takcie seansu wahałem się między 6,5 i 7/10, zbliża się końcówka i nagle BUM 8/10 (sposób w jaki został wrobiony Borden) , pod sam koniec kolejne BUM 9/10 (Borden ujawnia swoją tajemnicę) i w końcu kolejne BUM ,potrójna dawka!!!To co zrozumiałem dopiero w ostatnim ujęciu(całe szczęście :D).Nolan dosłownie MIAŻDŻY w zakończeniu !!! Nie dałem 10/10 tylko dlatego, że zabrakło wybitnej kreacji aktorskiej.Daję 9,5/10!