PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=259945}

Prestiż

The Prestige
2006
8,1 406 tys. ocen
8,1 10 1 405775
7,6 75 krytyków
Prestiż
powrót do forum filmu Prestiż

To żadna sztuka wykonywać wspaniałe tricki, kiedy ma się brata bliźniaka! Myślałam, ze Borden rzeczywiście jest 'wielkim' magikiem i sam potrafi oszukać publiczność, a okazuje się, ze to dość prosta sztuczka z bratem. No i ten wątek z maszyną Tesli tez mi się nie podobał - zupełne nieprawdopodobne science - fiction. Angier też wcale nie był dobrym iluzjonistą, bez tej maszyny sam nic by nie osiągnął...

ocenił(a) film na 10

Borden rzeczywiście był wielkim magikiem, ponieważ oszukał on wszystkich, całkowicie oddał się magii. A sztuczka z ptaszkami była trudna? Ciach i jednego się zabijało, co w tym magicznego? Dodam jeszcze, ze wyjasnienie sztuczek w tym filmie jest prawdziwe, znaczy, ze te wszystkie sztuczki robi sie NAPRAWDE w taki sposob.

Film opowiada o tym, że magia to iluzja, tu nikt nie czaruje, tu po prostu w sprytny sposób oszukuje się widza. Dlatego też w filmie kilka razy pada zdanie "are you watching closely?".

Co do Angiera - tak wlasnie bylo rzeczywiscie. Film chcial nam to pokazac. Angier byl rewelacyjnym showmanem, potrafil sie sprzedac. Borden zas byl genialnym magikiem, wymyslal rewelacyjne sztuczki, ale nie potrafil ich "sprzedac" widzom. Nie czul sie dobrze na scenie. I rzeczywiscie masz racje - Angier bez maszyny nic by nie osiagnal. Ale zauwaz jego przemiane w trakcie filmu. Zauwaz do czego czlowiek potrafi sie posunac, by dotrzec do celu.

watek "sicence fiction" (choc tego bym tak nie nazwal, nie pasuje mi to do calosci filmu) wg mnie jest trafny. nadaje temu filmowi takiego niesamowitego klimatu. i jest tu wlasnie tez drugie dno. zabijanie samego siebie by osiagnac cel. to nie jest przerazajace?

ogolnie wg mnie film od poczatku do konca jest rewelacyjny. to dosc smutna i przerazajaca historia. zdecydowane 10/10.

użytkownik usunięty
tom_glass

Chodziło mi o to, ze gdyby Borden nie miał brata bliźniaka tylko sam w jakis sposób wykonywał sztuczkę z przeniesieniem wszyscy musieliby przyznać, że rzeczywiście był genialny. Wiadomo byłoby, że nie robi tego naprawdę, bo to niemożliwe, ale w jakiś niesamowity sposób zwodzi widza. A tak? Każdy mając brata bliźniaka byłby w stanie to wykonać! Angier czuł się gorszy, bo używał dublera, poświęcił całe swoje życie, aby znależć rozwiązanie sekretu Bordena, a okazuje się, że zupełnie niepotrzebnie. Na końcu okazuje się, że zaden z nich nie jest 'wielki', bo Borden ma bliźniaka, a Angier ma maszynę...Czyli właściwie każda inna osoba dysponująca bliźniakiem lub maszyną potrafiłaby wykonać ich sztuczki. Oczekiwałam szczerze móiwąc czegoś innego.

ocenił(a) film na 10

Pozwol ze zacytuje siebie jeszcze raz, widze ze tak do konca nie zrozumialas tego filmu ;)

"Film opowiada o tym, że magia to iluzja, tu nikt nie czaruje, tu po prostu w sprytny sposób oszukuje się widza. Dlatego też w filmie kilka razy pada zdanie "are you watching closely?".

Jest tez mowa na samym poczatku filmu, ze po "Prestizu", czyli ostatnim akcie, tak naprawde nie chcialibysmy znac sekretu sztuczki, bo moglibysmy sie poczuc zawiedzeni.
I tak jest w rzeczywistosci - nurtuje Ciebie caly czas jakas sztuczka, nie masz pojecia jak ktos robi cos takiego, w jaki sposob. Dowwiadujesz sie, jak to sie robi i... jestes rozczarowany. To takie proste? Banalne? Anger czul sie gorszy, poniewaz NIE WIEDZIAL ze Borden ma brata blizniaka, a brat blizniak odrabal sobie dwa palce, zeby mylic wszystkich jeszcze bardziej. Dlatego Anger nie wierzyl, ze Borden wykorzystywal dublera, nie wiedzial wiec w jaki sposob on to robi. To doprowadzalo go do szewskiej pasji.

Rzeczywiscie, kazdy majac brata blizniaka bylby w stanie to wykonac. Ale nie kazdy ma brata blizniaka;)
I nie kazdy tego brata ukrywa.

użytkownik usunięty
tom_glass

wiesz...jeśli ktoś interpretuje film inaczej niż Ty, nie znaczy, że go nie rozumie. Może miałam po prostu inne oczekiwania, 'Prestiż' jest tak skonstruowany, że cały czas przewija się motyw tricku, którego wyjaśnienie na końcu spowoduje, że widz zostanie wbity w fotel, opadnie mu szczęka i będzie zbierał zęby z podłogi przez co najmniej pół godziny(tak w każdym razie myślałam). Ponieważ to nie nastąpiło czuje sie rozczarowana.

Jeśli uznajesz, że to płytkie możesz uznać że nie rozumiem filmu:P

ocenił(a) film na 10

No widocznie w takim razie nie dojdziemy do porozumienia ;) Ja siedzialem wbity w fotel, poniewaz zakonczenie mnie totalnie zaskoczylo, a w filmie wszystko wydaje mi sie jasne i klarowne (juz wlasnie po tym zakonczeniu).

Ja szedlem do kina na ten film z przeswiadczeniem ze obejrze dobry film. Wyszedlem z kina z przeswiadczeniem ze obejrzalem cos genialnego ;)

No i masz racje, nie moge narzucac Tobie swojego zdania, ale sie z Toba nie zgadzam i tyle ;)

tom_glass

Zgadzam się z Scarlett_86, że końcówka rzeczywiście rozczarowuje tyczy się to tylko niej bo cały film jest naprawdę przemyślany jak sztuczki iluzjonistów.
Jak sam słusznie zauważyłeś jest to film o sztuce iluzji a nie o czarowaniu, "czarowaniem" można właśnie nazwać fakt stworzenia maszyny, która nawet nie klonuje ale dokładnie kopiuje rzeczy i to w dodatku w miejscu oddalonym o ileś metrów od niej samej (połączenie kopiarki z teleporterem ;]) jest to raczej wzięte z filmu since-fiction.
Film do końca trzymany w klimacie sztuczek, które wyglądają wręcz nieprawdopodobnie a tak naprawdę, od kuchni są sprytnie przemyślaną iluzją dającą się wytłumaczyć w sposób oczywisty. A tu na koniec wkracza maszyna rodem z filmu since-fiction - i te pojemniki w teatrze z kopiami Angera rodem z X-files ;].
Oglądając film spodziewałem się zakończenia, które może by nie było jakieś skomplikowane [nawet wręcz przeciwnie] a tu na końcu wyskakują mi z maszyną która kopiuje i teleportuje rzeczy - WIELKIE moje ROZCZAROWANIE

Film ogólnie do polecenie ale duży minus za tą maszynę.

_KaspeR_

"czarowaniem" można właśnie nazwać fakt stworzenia maszyny, która nawet nie klonuje ale dokładnie kopiuje rzeczy i to w dodatku w miejscu oddalonym o ileś metrów od niej samej (połączenie kopiarki z teleporterem ;]) jest to raczej wzięte z filmu since-fiction."

Taka maszyna to raczej dzieło nauki niż czarodziejski wynalazek:P Jak dla mnie była fajna(jej wygląd pasował do epoki i ta elektryczność - niczego sobie) aczkolwiek rozumiem, że niektórym może się nie podobać takie połączenie. Nie zapominajmy jednak, że film to ekranizacja Książki.

mnie trochę rozczarowało końcowe zakończenie z bliźniakami(taki dość ograny sposób). Ale minus to nieduży, bo film jest i tak świetny - 9/10

Krolik_Pudding

Nie wiem czy zauważyłeś ale napisałem czarowanie w cudzysłowie odnosząc się do wypowiedzi Tom glass'a ;P

Nie przeczę, że to miało być powiedzmy "dzieło nauki" - choć brakuje tu trochę spójności, gdy Anger użył jej pierwszy raz na sobie jakoś dziwnym trafem kopia (a może to był on sam) teleportowała się bardzo blisko maszyny, co nie miało miejsca w przypadku kapeluszy, kota i samego Angera później podczas pokazów ;]

_KaspeR_

no niestety tak to właśnie bywa ze scenariuszami - nie da się wszystkim dogodzić, zawsze można znaleźć jakąś lukę, nieścisłość.

pamiętam jak na forum "od zmierzchu do switu" ktos pytal dlaczego gdy Harvey Keitel został ugryziony przez wampira powiedział, że ma około godziny do przemiany, skoro wczesniej ugryzieni zmieniali się prawie od razu. Gdzie tu logika? Dlaczego akurat on miał więcej czasu.

Hipotez było wiele ale jeden Ktoś mu zręcznie odpowiedział:
"Bo tak chciał scenarzysta":P

te twoje zarzuty są dość dziwne - Istota iluzji polega na tym, że masz wrażenie, że widzisz coś niesamowitego, ale to coś oczywiście naprawdę się nie dzieje. W filmie pare razy podkreślano to, że gdy odkryjesz już sekret tworzenia triku, przestanie on cię zadziwiać, a ty będziesz wręcz łapać się za głowę, że sposób jego tworzenia był tak oczywisty i prosty.
Tak samo ty - z jednej strony oglądasz film, który właściwie "od kuchni" pokazuje takie triki, a później marudzisz, że osiągnięto je zbyt prostymi środkami;/ to nie film o czarodziejach ale iluzjonistach.

ocenił(a) film na 10

"To żadna sztuka wykonywać wspaniałe tricki, kiedy ma się brata bliźniaka!"

hmm ... a moze wszyscy jesteście w błedzie, albo poprostu inaczej niz ja interpretujecie film ... jak dla mnie to niebył to brat blizniak ... a kopia Bordena ... mowil on przeciez ze ma sztuczke na ktora nie jest gotowy swiat ... znal tesle i tesla juz dla niego zrobil jedna maszyne ... moze dlatego ze byl dobry niezabil swojej kopi i dzielil z nia zycie na pół... i wiedząc to nichcial wykonywac tego triku wiecej... pozatym jak by mial brata blizniaka bylo by to udokumentowane i niedalo sie by tego ukryc a jak by sie skopiowal jako dorosly bylo by tak jak pokazuje to film ... nieogladajcie filmu jako wykladu z histoei bo mimo tego ze sa watki prawdziwe to jest tez fikcja literacka ... co do Tesli to był niesprzecznie wielkim naukowcem ... watpie zeby wynalazl narzedzie ktore klonuje i wogole nad nim pracowal ... wynalazl wiele rzeczy dzieki miedzy innymi niemu mozecie teraz odpisac na mojego posta ...
proponuje ogladniecie filmu z mojego punktu widzenia raz jeszcze a dostrzezecie wiele małych drobiazgow potwierdzajacych moj punkt widzenia ...

ocenił(a) film na 8

Jesli chodzi o maszyne Angiera/Tesli to jest to dla mnie bardzo dobitne powrocenie do sztuczki z mordowanymi kanarkami i tym co mowi Borden na poczatku filmu do kanarka ktory przezyl "miales dzis szczescie" - takie wlasnie szczescie ma ten "oryginal" Angiera ktory danego dnia jest poza maszyna. I to na razie tyle z mojej strony:)