PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=259945}

Prestiż

The Prestige
2006
8,1 406 tys. ocen
8,1 10 1 406490
7,8 86 krytyków
Prestiż
powrót do forum filmu Prestiż

Jako, że na forum pojawiła się kupa różnych teorii nt filmu chciałbym przedstawić swoje zdanie na jego temat. Każdy zgodzi się, że film traktuje o rywalizacji i pasji (w tle mamy podobną rywalizajce Tesli z Edisonem), która staje się obsesją. Ale także o prostocie i to nie tylko trików magicznych. Sam film skonstuowany jest jak magiczna sztuczka - a jest nią przede wszystkim, ale nie tylko, tajemnicza maszyna Tesli. Odkląd Angier biegnie za kotem reżyser karmi nas wizją maszyny replikująco-teleportującej, ale odrzucamy tę możliwość - wszak to iluzja, musi mieć racjonalne wytłumaczenie - zaczynamy szukac innych rozwiązań. Reżyser pozwala nam bawić się w magików próbujących rozpracować trik innego iluzjonisty. I co się dzieje? Rozwiązanie zawodzi nas. Jest nieracjonalne, fantastyczne i kompletnie nierealistyczne. Bo machina Tesli okazuje sie właśnie replikować i teleportować - najprostsze rozwiązanie, to które kiełkuje od czasu spotkania replik kapelusza i kota, okazuje się słuszne. To w co nie chciał uwierzyć Angier; najprostsze rozwiązanie - Borden ma dublera (że to brat bliźniak nie ma przy tym znaczenia), Angier je odrzuca, tak samo jak my odrzucamy możliwość, że maszyna Tesli jest sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem. A to okazuje się być prawdą. Wycodzimy z kina zawiedzeni - oczekiwaliśmy pojedynku magików, a na końcu okazało się, że wkracza tu fantastyka. Chyba, że pamiętamy o ostatnich (bodaj) słowach które padają w filmie: "Nie chcesz znać odpowiedzi." Nie chcesz wiedzieć jak magik robi swoje sztuczki, bo to odbiera trikom całą magię, sprawia, ze są banalne i każdy może je robić. Tak jak filmowi odbiera całą magię pokazanie klonów Angiera w piwnicy teatru. Jeśli o to właśnie chodziło Nolanowi <a znając tego reżysera nie jest to niemożliwe>, to pogratulować mu można odwagi. Mało który reżyser zdecydowałby się nakręcić film po obejrzeniu którego wychodz sie z kina zawiedzionym.

ocenił(a) film na 9
True_Q

po tym filmie nie mozna wyjsc z kina zawiedzionym.. chyba ze tym ze juz sie ten film skonczył
Był to jedne z lepszych filmów które ostatnio wpuszczono do kina
Ja uważam ze jest to swietne kino którer plecam kazdemu.
poazdrawiam

ocenił(a) film na 8
True_Q

heh ja miała inne odczucie. Na początku "kupiłam" wersję z klonowaniem i pod koniec, po słowach narratora, zaczęłam się zastanawiać , czy po prostu nie dałam się zrobic w konia:]
(dopiero wtedy pomyślałam, że ktoś mógł podrzucać kapelusze)
Właśnie dlatego nie wiem, jak można wyjść zawiedzonym po tym filmie.. zmusza do dyskusji, a to się liczy.

ocenił(a) film na 8
True_Q

Jeżeli chodzi o sprawę z klonami i dublerami, to zwróćcie uwagę na moment w którym po raz pierwszy Angier pokazuje sztuczkę Cutterowi.Anger utyka na lewą nogę, a jego "klon" na prawą.

True_Q

A co z pojedynkiem? Zakączenie filmu troszeczkę odbiegł od jego wątku. Bo kto go wygrał? 50% ojca czy mąż utopionej żony?. Generalnie uważam że film naprawde warto obejżeć, uznać za dobrą rozrywke, ale niw wnikać w jego szczeguły. Dziwi mie też że Olivia nie potrafiła rozróżnić swojego kochanka.

ocenił(a) film na 10
szffagier

Nie wnikać w szczegóły? To tak jakby dostać ładnie opakowany prezent i nie zajrzeć do środka.