PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=259945}

Prestiż

The Prestige
2006
8,1 407 tys. ocen
8,1 10 1 407103
7,8 88 krytyków
Prestiż
powrót do forum filmu Prestiż

Maszyna

ocenił(a) film na 9

Oglądnąłem ostatnio ten film. Bardzo dobry i lepszy niż Iluzjonista. Każdy ma różny gust.
Pytanie: Kiedy Robert po raz pierwszy się klonuje zabija klona z pisotolet, klon wyszedł z poza maszyny, a prawdziwy Robert został w maszynie - tak, tak.
To jęsli juz podzcas sztuczki na scenie, wpadał pod scene do akwarium to był to w takim razie prawdziwy Robert, a klon wychodził na balkon, na prestiż - tak ? Tak to rozumiem. Wieć prawdziwy Robert musiał zginać juz kiedyś kiedyś, a później juz były tylko klony.

toplas

Tak mi się też wydaje, w pewnym momencie filmu, jak pokazał Cutterowi tą sztuczkę, powiedział, że to będzie jego ostatni trick - może mówił dosłownie? Ciekawe swoją drogą, że te klony miały pamięć pierwowzoru na tyle rozwiniętą, że były w stanie kontynuować sztuczkę...

ocenił(a) film na 7
Plecotus

Dopóki na świecie na prawdę nie sklonuje się człowieka, dopóty nie będziemy wiedzieć, czy klony mają pamięć pierwowzoru.

ocenił(a) film na 9
doliwaq

niby tak ale chodzi o to czy prawdziwy Robert żył do końca i został zastrzelony czy zginął wcześniej. Za pierwszy razem klon został zastrzelony gdy wyszedł z poza maszyny, a później wpadały z maszyny do akwarium....

toplas

Wlasnie tutaj nie do konca wiadomo czy oryginal stal w maszynie, a klon pojawial sie gdzie indziej, czy tez moze oryginal zostal wyrzucany nieopodal maszyny, a w maszynie znajdowal sie klon. Nigdzie nie jest to wytlumaczone, mozna sie jedynie domyslac. Jezeli jednak klon posiadal dokladnie taka sama swiadomosc i pamiec jak oryginal, nie ma znaczenia, ktory byl prawdziwy, bo dla tego, ktory przezyl, zawsze tym, ktory ginal byl klon, nawet jezeli tym, ktory przezyl byl klon, a ginal oryginal.

ocenił(a) film na 9
blizzarder

teoretycznie można ta kto tłumaczy. ale znamienne są słowa Robert, iz zawsze obawiał sie czy wpadnie czy pojawi się na prestiżu..... aczkolwiek szkoda, że nie zostało to wytłumaczone bo takie niedomówienia w niektórych przypadkach są troszkę niepotrzebne...

ocenił(a) film na 8
toplas

Niby jest wyjaśnione tylko bardzo mętnie. Jest teoria która mówi, że teleportacja mogłaby polegać na skopiowaniu wszystkich informacji o kimś po rozbiciu go na atomu i odtworzeniu tych informacji w innym miejscu. Tym samym powstawałby klon z idealną pamięcią i cechami pierwowzoru. Innymi słowy przy każdej teleportacji by się umierało (potem umierałyby kolejne klony) i nawet o tym nie wiedziało. Tu jest podobnie tylko, że iluzjonista ma świadomość ryzyka i powstawania idealnych kopii wraz z pamięcią (ponieważ jedną spotkał) stąd jego strach przed utonięciem po wejściu do maszyny.

ocenił(a) film na 8
blizzarder

Dokładnie jak pisze Blizzarder z małym sprostowaniem
" bo dla tego, który przeżył, zawsze tym, który ginął byl klon, nawet jeżeli tym, który przeżył był klon, a ginął oryginał."

Ten który przeżywał, nie ważne czy to klon czy oryginał, miał wszystkie wspomnienia łącznie z tym, że przy jednej (pierwszej?) próbie maszyny jeden z magików został zastrzelony przez drugiego i przedtem chciał coś powiedzieć ("czekaj ja jestem") Można się domyślać, że chciał powiedzieć, że on jest tym prawdziwym.

Stąd magik miał za każdym razem świadomość, że tak na prawdę nie wie czy wyląduje w pojemniku i utonie czy zostanie bezpiecznie przeniesiony. Stąd jego słowa na końcu, że nie wiedział czy będzie żył czy utonie.

Trochę to skomplikowane.
Generalnie każdy przeżywający miał świadomość, że pojawiający się klon ma idealnie odwzorowaną pamięć aż do momentu wejścia do maszyny. Dalej jest wielka niewiadoma. Ustalenie który jest oryginałem, a który kopią jest niemożliwe bo każdy myśli że jest oryginalny. Stąd też niemożliwe ustalenie czy pierwotnie wchodzący do maszyny ląduje w wodzie czy pojawiający się nowy ląduje w wodzie. A więc niemożliwość ustalenia czy wejście do maszyny cie nie zabije.

Za każdym razem ten który przeżywał WIEDZIAŁ że NIE WIE czy jest tym który wszedł do maszyny czy kopią która się pojawiła. Tym samym NIE WIE czy przy kolejnej sztuczce przeżyje czy utonie.

ocenił(a) film na 9
Caramell_fw

to gdyby przyjać iz faktycznie klon posiada całkowitą swiaodmosć iż jest rzeczywisty, to taka wersja jest prawdziwa i juz jest jakieś wyjaśnienie:)

Caramell_fw

Moim zdaniem podzial na klony i oryginaly jest bez sensu. Jezeli wszyscy mieli dokladnie taka sama pamiec i swiadomosc, to wszyscy byli oryginalami, wszyscy byli prawdziwi. W takiej sytuacji nie ma znaczenia ktory ginal.

ocenił(a) film na 8
blizzarder

Myślę, że koleś w wodzie by się z Tobą nie zgodził i wolałby być kolesiem na scenie ;P Wspomnienia, doświadczenia itd mogą być identyczne, ale świadomość jest unikalna. To znaczy jeśli się sklonujesz i zginiesz to nie będzie raczej tak ze będziesz dalej żył w swojej kopii. Ale to bardziej rozważania filozoficzno-teologiczne.

ocenił(a) film na 8
blizzarder

oczywiście. dla ogółu nie ma to kompletnego znaczenia, ale dla NICH? i oryginał i klon są ludźmi z krwi i kości którzy czują i myślą. wmów sobie, że przecież Ty z całą pamięcią przetrwasz i żyjesz dalej. jednak co jest? nagle patrzysz i widzisz tego 2 siebie co ma żyć, a ty za chwile masz umrzeć. i co myślisz? ogarnia Cię panika. czekajcie przecież żyje, boje się, nie chcę umierać. nikt nie chce. Ty nie chcesz. nie powiesz "stary strzelaj, wiem, że ty to ja i dalej będziesz robić wszystko za mnie". przecież nie oddasz swojego życia.

i myślę, że o to mu chodziło mówiąc te słowa o tym, że nie wie gdzie się obudzi. bo ma świadomość tego, że tak naprawdę to umiera. za każdym razem jest to morderstwo i przerażenie jednego człowieka który walczy o życie.

LeaMao

Chyba nie do konca mnie rozumiecie. Robert za kazdym razem ginal i za kazdym razem zyl dalej. Wlasnie to wynika z mojej wypowiedzi. Za kazdym razem ten ktory zyl dalej myslal, ze jest prawdziwy i za kazdym razem ten ktory ginal tez myslal, ze jest prawdziwy, ze to on naprawde umiera, a zyje dalej klon. Z kolei ten, ktory przezywal, myslal, ze zginal klon.

"Myślę, że koleś w wodzie by się z Tobą nie zgodził i wolałby być kolesiem na scenie".
Nie mowie, ze jest inaczej. Ten, ktory byl w wodzie myslal, ze jest oryginalem i ginie, a ten ktory byl poza woda myslal, ze jest oryginalem i przezyl. Suma sumarum, wychodzi na to, ze nie ma znaczenia, ktory zginal, a ktory przezyl.

ocenił(a) film na 10
blizzarder

Wychodzi na to ze klon i pierwowzor to tak naprawde to samo, zeden z nich po sklonowaniu nie wie ktory jest oryginalem.

jacckas92

Jak to nie wie ? Proszę was przecież to jest oczywiste jak napisał blizzarder. Nie ma tu podziału na klony i oryginały. Każda jego postać była oryginalna więc nie ma to znaczenia kto się utopił. Ale jeśli bardzo wam zależy to możecie przyjąć że w 1 przedstawieniu zginął oryginał a w 2 oryginal2 i tak dalej. Jest przecież taka scena jak Robert pyta się Tesli który cylinder jest jego, a Tesla odpowiada ze wszystkie są jego bo są identyczne więc wszystkie są oryginalne ! a jeszcze jedno jak Tesla włożył kota do maszyny to kot później wybiegł i zaczął się gonić i chyba gryźć ze sobą znaczy z drugim oryginałem tak wywnioskowałem z odgłosów. Nie wiem jak to powiedzieć i czy mam racje ale myślę że te koty walczyły ze sobą po to aby jeden z nich zginął bo wiedziały że są takie same miały tą świadomość że istnieje jeszcze jeden taki sam kot jak on pod względem fizycznym jak i mentalnym, psychicznym. Pozdrawiam ;)

piotrek62547

tak, ale rozważania myślę że tutaj się skupiają na tym co by było gdybym to ja wchodził do maszyny, oznaczało by to koniec mojego żywota, a życia dla mojego klona, a tutaj wchodzi w metafizykę itp że klon to ja, ale pod względem biologicznym bo jaźń i poczucie świadomości bycia mają osobne .

blizzarder

no tak ale teraz nie myślmy o klonie, a myślmy o nas, tzn my wchodzimy do maszyny, która nas klonuje a potem spadamy do pojemnika z wodą i giniemy. Klon to już nie jesteśmy my w tym dosłownym znaczenia słowu (koleś popełniał każdorazowo samobójstwo a zastępowała go jego własna 100% kopia, ale to już nie jest ta sama osoba tylko inna)

ocenił(a) film na 8
Plecotus

Nie zagłębiając się w szczólne rozwinięcia to po prostu on siebie klonował, pod koniec mówił o odwadze, chodziło o odwagę przed ciągłą śmiercią przez utonięcie, gdy jego rywal po prostu robił trick z bratem, ten zrobił czysta magię :)
Klonował się w całości i wspomnienia jak widzieliśmy wraz z pamięcią też :)

toplas

i to jest przerażające, koleś się zabijał dla przedstawienia, wiedział że zaraz zginie a jego rolę przejmie jego klon ...

ocenił(a) film na 9
steepien

a klon myślał dalej że jest tak naprawdę prawdziwy i sądził że zabijał klona. i tak w kółko.