Film jak dla mnie trochę się kupy nie trzyma. Nie rozumiem dlaczego Borden został skazany
za morderstwo, skoro tamten spadł do tego pojemnika z wodą, który z Bordenem nie miał
nic wspólnego, a on próbował go uwolnić.
Nie rozumiem dlaczego bliźniacy się tak ze sobą wymieniali we wszystkim, szczególnie jeśli
chodzi o kobiety i życie rodzinne - rozumiem podczas przedstawień, ale dlaczego z żoną i
dzieckiem był raz jeden, raz drugi - to bez sensu.
Na temat maszyny duplikującej ludzi i zwierzęta nawet nie chce mi się pisać, bo to już
science fiction.
1. Argumenty zostały przedstawione w sądzie.
2. Jeden z nich zawsze musiał być Fallonem, nie mogli być w 2 miejscach
3. Z całą pewnością jest to możliwe, jest to kwestia czasu, przebłysku geniuszu... W średniowieczu ludzie nie pomyśleliby, że można polecieć w kosmos, dla nas wizja duplikacji człowieka też jest teraz nieoczywista, jednak jak najbardziej realna.