PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=259945}

Prestiż

The Prestige
2006
8,1 406 tys. ocen
8,1 10 1 405775
7,6 75 krytyków
Prestiż
powrót do forum filmu Prestiż

Kolejna łamigłówka reżysera Nolana, tym razem z wątkiem iluzjonistów.
Trzeba przyznać brytyjskiemu twórcy, że zamotał swoją fabułę umiejętnie, ale - do pewnego momentu jednak. Jeszcze na jakiś czas przed finałem, można było przewidzieć zakończenie opowieści. Już samo zaangażowanie przez bohaterów dublerów dało mi do myślenia - przecież oni mogli się ze swoimi bliźniakami zamieniać wedle własnych zachcianek! Dlatego tak mające złapać mnie zakończenie, okazało się w sumie przewidywalne. Tak więc reżyserska sztuczka Nolana nie udała się całkowicie. A kiedy sztuczka jest prawie udana, a nie całkiem, to wtedy jest jednak zawód i taki też sprawił mi "Prestiż".
Mimo średniej końcówki, film broni się jednak od strony realizacyjnej (zdjęcia, kostiumy) i aktorskiej, choć trzeba przyznać, że wybranie pozytywnego bohatera spośród dwóch wrogich sobie magików jest piekielnie trudne. Tak jak rzekła grana przez Johansson kochanka ich obu - są siebie warci. I trudno się z tym stwierdzeniem nie zgodzić, bo zarówno Angier jak i Bowden to kierujący się wyłącznie ambicją zimne dranie, rozbijające swoje rodziny (Bowden) jak i skłonni do morderstwa (obydwaj). Trudno współczuć któremuś z nich, obaj są bowiem godni pożałowania. Dlatego "Prestiż" ogląda się na chłodno, bez zaangażowania emocji; który z obu niezbyt dżentelmeńsko postępujących panów wygra, jest mi w sumie obojętne, bo co z tego, że jeden pokona drugiego, skoro i tak pozostanie sukinsynem? Mi to osobiście ganse gar.
Obiektywnie patrząc, ostatni obraz Nolana jest moim zdaniem jego najsłabszym ze wszystkich, choć i tak niepozbawionym pysznego klimatu i dobrego wykonania technicznego, jednak rozczarowującym pod względem dramtaturgicznym. Solidna robota, którą trzeba cenić, ale żeby zaraz zachwycać się nią nie widzę większego sensu. Łamigłówka na jeden, góra dwa razy, a dla co bystrzejszych widzów - tylko na raz. Dlatego dam tylko 6, choć mam świadomość, że Nolan nie raz jeszcze pokaże klasę taką jak w "Memento" czy "Batman: Początek".

ocenił(a) film na 7
Thommy

Po dłuższym namyśle dam filmowi jednak 7, bo jednak jest w nim coś, co wyróżnia go spośród reszty współczesnych produkcji. Mimo to wciąż uważam, że Nolana stać na więcej i nie jest to szczyt jego reżyserskich umiejętności.

ocenił(a) film na 10
Thommy

nie no po prostu nie wytrzymam, ja patrze na film to nie zastanawiam się co zaraz będzie tylko patrze. co to jest za sens gdy patrze i sobie zgaduje czy coś się zdarzy zaraz czy nie. oczywiście prawdopodobieństwo zgadnięcia
jest bardzo duże so, tak możesz zgadywać... nonsens.

ocenił(a) film na 10
Thommy

yo frankie
no, no muszę przyznać, że jestem podobnym mózgowcem jak ty ponieważ też mniej więcej od połowy filmu odgadłem wielką zagadkę ale........ale to wcale nie zepsuło ani ciopkę obrazu. I tu jest ta niewielka różnica między nami. Co z tego, że można było przewidzieć niektóre akcje??? nie w tym rzecz. Dziwne jak można sprowadzać cały film do tak w zasadzie nieistotnego aspektu? Co prawda zwróciłeś uwagę, że :"film broni się jednak od strony realizacyjnej (zdjęcia, kostiumy) i aktorskiej," ale waga jaką im przypisałeś jest dość marna. Stwierdziłbym nawet, że dobrze się stało, że reżyser nie przekombinował. A wszystko(fabuła) to jeżeli składa się w jedną logiczną całość to nie dziwne, że można przewidzieć koniec.
Oceniłem ten film na 10(może nieco na wyrost)ale w zalewie miernot wybija się nad wyraz.

Thommy

Mówi się gance gal, a nie ganse gar:] I Bale grał Bordena, a nie Bowdena(co do patrzenia i słuchania uważnie;P.

"Obiektywnie patrząc, ostatni obraz Nolana jest moim zdaniem jego najsłabszym ze wszystkich"

A widziałeś przed-mementowskie Following i Doodlebug?

Teraz już co do twojej wypowiedzi odnośnie filmu:

Co do zakończenia też mnie trochę rozczarowało, ale nie aż tak żeby przekreślać cały film, który szczerze bardzo mi się podobał. Po pierwsze świetny aktorsko(Bale, Caine, Jackman, Johansson, Hall, Bowie, Serkis), bardzo ciekawy pomysł na penetrację środowiska iluzjonistów, jak już zauważyłeś od strony realizacyjnej równie dobry(do kostiumów i zdjęć dodam również świetny dźwięk potęgujący niektóre momenty; muzyki nie uświadczyłem, ale nie przeszkadzało mi to ani trochę:]) No i ten klimat - przedstawienia ukazane jakby widz kinowy był jednocześnie widzem spektaklu, te iluzje, triki, magia - naprawdę poczułem ten klimat. No i film ma zupełnie jak memento wiele smaczków i niedopowiedzeń, które podobnie jak w podziemnym kręgu finchera dają się wszystkie wyłapać przy minimum drugim obejrzeniu i nadają filmowi pełniejszy wyraz. Mnie Prestiż dosłownie zauroczył, aż tak, że aż sięgnąłem po knigę Christophera Priesta będącą podstawą tego filmu.

A no i kiedy tylko wyjdzie na dvd ma zapewnione miejsce w moim własnym teatrzyku iluzji;D

ocenił(a) film na 7
Krolik_Pudding

Nie widziałem "Following" ani "Doodlebug", ale to są krótkometrażówki, a te oglądam raczej rzadko, bo skupiam sie przeważnie na pełnometrażówkach:> Widziałem za to wszystkie pełnometrażówki Nolana i właśnie na ich tle oceniłem "Prestiż".
Jednak w porównaniu do świetnego "Memento", gdzie oprócz pokręconej narracji mieliśmy także interesujący aspekt ludzkiego postępowania, "Prestiż" wypada pod tym drugim względem zwyczajnie przyzwoicie, ale bez większych emocji dla mnie jako widza. Bo ja nie potrafię się przejąć losem dwóch gości, którzy nie dbają o swoich bliskich, a interesuje ich tylko niezdrowa, wręcz obsesyjna rywalizacja zawodowa. I o ile końcówka "Memento" odkryła wszystkie karty, o tyle końcówka "Prestiżu" nie odkryła w zasadzie niczego, bo jasne było wszystko już przed finałem.
Film broni się bardzo dobrze jako łamigłówka, natomiast poza intelektualnym zaangażowaniem, nie angażuje moich emocji, co najwyżej dla pokrzywdzonych bliskich obu iluzjonistów. Jestem pewny, że wrócę kiedyś jeszcze do "Prestiżu", ale po to, by wyłapać te smaczki, o których wspomniałeś w swojej wypowiedzi. Bo ja żadnych smakowitych epizodów nie wyłapałem, poza rolami Serkisa i Bowie`go, ale o ich udziale w filmie wie chyba każdy:)
Z miłą chęcią obejrzę za to "Iluzjonistę" z Nortonem w roli głównej, ponoć większość widzów i krytyków oceniło ten film cieplej niż nową produkcję Nolana.

ocenił(a) film na 10
Thommy

'Following' to nie krótki metraż, tylko (prawie ;) normalny film, z pokręconą chronologią (niemożliwe! u Nolana? ;). Niezły jest, trzeba się wkręcić, bo to jeden z obrazów, który im dłużej się ogląda, tym lepiej się dzieje. Dla nie najsłabszy film Nolana to 'Insomnia', a 'Prestiż' z miejsca dostał dziesiątkę i mam wewnętrzny przymus nie stawiania mu mniej niż 9.90 - każdy ma kilka takich filmów, gdzie absolutnie nie słucha się krytyki :). Nie będę się tłumaczył - po prostu _wszystko_ mi się tam podobało. Myślę, że wybiorę się drugi raz do kina...

Mnie osobiście 'Iluzjonista' ani ziębi ani grzeje - dobry, ładny plastycznie film i tyle.

Thommy

Tylko Doodlebug to krótkometrażówka(ale jak dla mmnie dobra, z ciekawym pomysłem i dzięki wykonaniu ala low budget przywołująca na myśl, że i ty możesz kiedyś zostać Nolanem:P). Żartuje oczywiście. Following to takie preludium do Memento - w tym czarno-białym obrazie czuć już Nolanowskie zacięcię do mieszania w chronologii, głowne skrzypce gra aktor z Doodlebug, reszta radzi sobie też całkiem nieźle, ale nie jest to jacyś wybitni aktorzy, mimo to braki rekompensują ciekawy pomysł, klimat i zakończenie. MIałem podobnie jak ty, Pr0t0n - naprawdę wraz z postępem seansu widz wkręca się coraz bardziej. =>Pierwsza historia w stylu Nolana jakiego znamy.

Taa, chyba "bezsenność" to jego najsłabszy film(taki za zwyczajny, nie Nolanoski:P, chociaż Williams jako morderca niekonwencjonalny)

"I o ile końcówka "Memento" odkryła wszystkie karty, o tyle końcówka "Prestiżu" nie odkryła w zasadzie niczego, bo jasne było wszystko już przed finałem."

Ojj, nie powiedziałbym tego. Dowodem chociażby kilka poważnych dyskusji na tej stronie filmwebu, z których wychodzi, że jednak wiadomo mniej niż wiecęj:P


"Jestem pewny, że wrócę kiedyś jeszcze do "Prestiżu", ale po to, by wyłapać te smaczki, o których wspomniałeś w swojej wypowiedzi. Bo ja żadnych smakowitych epizodów nie wyłapałem, poza rolami Serkisa i Bowie`go, ale o ich udziale w filmie wie chyba każdy:)"

Nie mówię o wyśmienitych aktorskich epizodach, ale o scenach, które
nabierają nowego znaczenia przy obejrzeniu filmu po raz drugi, w świetle poznanego już zakończenia. Podobnie jak w Fight clubie czy szóstym zmyśle. Zawsze taka przemyślana konstrukcja na więcej niż jeden raz ma u mnie plus:] Są też pewne dające do myślenia szczegóły(żeby nie powiedzieć szczególiki), analogie trików Angiera do jednorazowych numerów z kanarkiem, fakt iż żony obu iluzjonistów giną w identyczny sposób jak oni(lub blizniacy/kopie) - Sarah/Borden(brat) giną na stryczku, a Angier(kopia?) i jego żona topią się w pojemniku do ucieczek.

Krolik_Pudding

czepiając się jeszcze bardziej - mówi się ganz egal (czytaj ganc egal) ;) zdropo

Thommy

No, no, zawsze tak fajnie powiedzieć, jak to się domyśliło końcówki (ah, to zaangażowanie dublerów!) i w pewien sposób wygrało z reżyserem mimo jego wielkich starań (ehh, ta nieudana całkowicie sztuczka reżyserska...), ale łaskawie docenia się grę aktorską. I jeszcze jak się zacyni jakimś fajnym słówkiem... To musi poprawiać humor, każdy lubi się mądrzej poczuć, nie?:)
Użytkownicy filmwebu są w większości tacy zaBAAwni:D Pocieszne "smakoszki" filmowe...
Ciii... Może cukierka?

Thommy

jestem wlasnie po seansie "the prestige" i obejrzalem go dltaego ze wczesniej siegnalem po "the illusionist" i po prostu klimat magii mnie zafascynowal. o niebo lepszy jest dla mnie ten pierwszy, ale jako przecietny zjadacz chleba przypuszcam ze nie zrozumialem go jak nalezy. czy moze mi ktos wytlumaczyc dokladnie jaka powiina byc koncowa interpetacja? czy podczas identyfikacji zwlok postac grana przez M.Caine'a identyfikuje dublera Angiera, ktory utonal oraz czy to bylo przez niego zamierzone zeby wrobic Bordena w morderstwo? a takze czy dubler Bordena zostaje powieszony zamiast niego? z gory wielki dzieki :)

Gobblin

na filmwebie jest kilka długich wątków na ten temat..

ocenił(a) film na 5
Thommy

Ja też w połowie domyśliłem się wszystkiego, choć miałem jeszcze nadzieję, że może film jest jednak bardziej zakręcony i jednak mnie zaskoczy. Niestety. 5/10