Albo nie ogarnąłem sekretnego przekazu Nolana(bo końcówka nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia) albo po prostu nie ma takiego przekazu i film nie jest wcale dobry, albo jestem głupi...
Co w tym filmie takiego nadzwyczajnego?
Cóż, dla mnie takim "twistem" było to (dalej jest spoiler, kto nie ogląda ten nie czyta), że Angier wierzył w słowa Cuttera, według których topienie się jest jak "uczucie powrotu do domu". Prawdopodobnie dlatego Angier postanowił topić swoje klony, gdyż myślał, że nie jest to tortura. Gdy Cutter wyjawia mu, że tak naprawdę tonięcie jest męką Angier uświadamia sobie, że nie tylko jego dziewczyna przeżyła potworne męki, ale do tego samemu sobie zapewnił tortury topiąc sam siebie x razy (nie jest to określone ile razy wykonywał numer, chyba że ostatni był setnym). Podkreślam, że to tylko moje odczucie.
Myliłem się.. Nie mogę w to uwierzyć ale pierwszy raz po ponownym obejrzeniu tego samego filmu i to dzień później zmieniłem zdanie..
Nie oglądałem wczoraj pierwszych 20 minut to po pierwsze, po drugie na wpół spałem, po 3 dzisiaj zupełnie inaczej go rozkminiałem znając zakończenie!
Polecam każdemu obejrzeć go 2 razy! Wtedy inaczej się ogląda, rozkminia, patrzy na film.
Muszę zobaczyć 3 raz, bo nie rozumiem dalej kilku ważnych kwestii, nie wiem nawet który bliźniak zginął.
Polecam każdemu, a gra Bale jak zwykle na wysokim poziomie. Zresztą wszyscy spisali się świetnie. Nolan to umie dobrać obsadę do filmu
9/10
jeśli chodzi o to który bliźniak zginął to dość proste:
ten który kochał Olivie, ponieważ żegnając się ze swoim bratem/inżynierem przeprosił za to ze skrzywdził Sarę i to przez niego powiesiła się kobieta którą kochał jego brat
Zgadzam się. Po drugim obejrzeniu film jest jeszcze bardziej znakomity. Brawa dla reżysera-scenarzysty za stworzenie dzieła, które nie traci wartości po kolejnym seansie, ale zachwyca coraz bardziej i bardziej.
Ale po trzecim obejrzeniu już nieco traci. A przy czwartym film nie jest już niczym nadzwyczajnym. Obejrzałem dziś po raz już czwarty bo myślałem, że zrobi na mnie równie dobre wrażenie jak ostatnio.
A tu się nie zgodzę. Ja lubię sobie raz na jakiś czas oglądnąć takie filmy ja Pulp Fiction, Ojciec Chrzestny i jeszcze parę klasyków i zachwycic sie aktorstwem, klimatem.
Możliwe, każdy ma inne odczucia. Ja oglądałam 2 razy i nie wiem czy skuszę się na to jeszcze kiedyś (może za jakiś dłuższy czas). Na razie nie chcę zepsuć wrażenia znakomitego filmu, jakie wywarł na mnie "Prestiż".
Niezłego 'twista' mi zrobiłeś z tym topieniem kolego ;) Już kilkakrotnie oglądałam ten film, a nigdy tego ze sobą nie powiązałam. Nie patrzę uważnie ;)) Ale teoria znakomita.