Nolan po raz kolejny nie rozczarował. Po genialnym "Memento" znowu karmi nas wspaniałym scenariuszem, który zmusza do myślenia, co widać chociażby po gorącej dyskusji na tym forum.
Wg mnie odpowiedź na zagadkę filmu może być tylko jedna - po raz kolejny reżyser zostawia wiele furtek, które widz może pozamykać na swój własny sposób (jak w przypadku wspomnianego już Memento). I szczerze mówiąc nieważnym jest, czy były to klony, czy była to sztuczka, czy może wielki spisek Samoobrony. Film jest przez to wspaniały, że jest właśnie jak magiczny trik. Znamy dwie jego pierwsze fazy, natomiast trzecia - Prestiż właśnie - nie jest już jednoznacznie przekazana. Bo przecież co to byłby za trik, gdybyśmy wiedzieli, jak się go robi? Byłby zwykłym nabieraniem widza, który jeśli jednak żyje w nieświadomości, może stworzyć sobie wiele odpowiedzi, i każda może być prawdziwa. Za to właśnie gorąco ten film polecam. No i dla zobaczenia Davida Bowie'go jako Tesli :].
Pozdrawiam