SPOILER
1.Powiedzcie mi bo już sam nie wiem, czy w scenie kiedy Borden przychodzi po córkę, to
jest to jej ojciec czy brat bliźniak ? Bo już sam nie wiem.
2.Czy Angier został zabity na końcu, czy wcześniej a to był kolejny z jego klonów ?
ad.2. Prawdopodobnie klon zabił "oryginalnego" Angiera podczas pierwszego sklonowania.
1. Sam nie mam pewności, ale chyba "brat bliźniak". Wydaje mi się, że prawdziwy Borden zginął poprzez powieszenie.
2. Sądzę, że to prawdziwy Angier zabił swojego klona, bo w końcu to on przygotował sobie pistolet na wszelki wypadek. No, ale w filmie pokazano to tak, że mogę jedynie snuć domysły. Za tą wersją wydarzeń może także przemawiać to, że prawdziwy Angier się teleportował, a klon spadał do wody i tonął.
Obaj byli prawdziwym Bordenem, bo prowadzili jedno życie. Każdy z nich był Bordenem i każdy był Falonem. Przeżył ten z braci, który kochał Sarę, a nie asystentkę. To było powiedziane w momencie zabijana Angiera, bo Borden powiedział- Ja kochałem Sarę.
Przez "prawdziwego" Bordena rozumiem właśnie tego, który kochał Sarę i tego, któremu Angier odstrzelił palce.
Zresztą, oni byli biologicznymi bliźniakami, czy klonami? Tak, wiem, głupie pytanie - ale jakoś wyleciało mi to z głowy.
Tak też myślałem, ale wolałem się upewnić, bo podczas występu Bordena ze sztuczką "przeniesiony człowiek" pojawiły się takie efekty (błyskawice), jak przy używaniu maszyny klonującej przez Angiera.
To był tylko bajer żeby ludzie się cieszyli. Bardzo podoba mi się to wyjaśnienie z bliźniakami, ale z klonowaniem źle wymyślili. Za to zakończenie gdzie pokazują jak oni żyli we dwójkę miażdży. Nie wiem jak mogli wpaśc na taki pomysł.
Raczej nie oni, tylko Christopher Priest, autor "Prestiżu" w wersji książkowej, której film jest ekranizacją. Nie czytałem jej jednak, więc nie wiem, czy zakończenie jest dziełem autora, czy braci Nolan. Z końcówkami filmów opartych na literaturze różnie bywa.
Z drugiej strony, czytam tutaj na forum, że oryginał zawsze się teleportował, więc klon zostawał w maszynie. Miał bliżej do pistoletu, więc zabił oryginał. Z tym, że to żadna różnica, kto ginął, a kto nie, bo była to przez cały czas jedna i ta sama osoba.
Dubel, bo wyskakiwał mi czerwony napis, informujący, że nie mogę zapisać edycji odpowiedzi...