PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=259945}

Prestiż

The Prestige
2006
8,1 406 tys. ocen
8,1 10 1 406490
7,8 86 krytyków
Prestiż
powrót do forum filmu Prestiż

trochę poczytałem forum i widzę że każdy ma inne zdanie i nikt nie potrafił mnie przekonać, bo czy Borden miał bliźniaka czy nie? otóż nie, miał tylko swoją kopię
bo przecież dlaczego Borden wpisał Angierowi klucz do pamiętnika "TESLA"? skąd on o nim wiedział?
sądzę, że Bordenowie nie byli biologicznymi bliźniakami, bo przecież dwóch Bordenów pojawiło się dopiero po tym jak pierwszy Borden skorzystał (oglądał i pewnie maszyna zadziałała) z wynalazku Tesli podczas pokazów naukowych Tesli, tylko że wtedy powstaje pytanie dlaczego Bordenowie różnili się od siebie diametralnie psychicznie, jeden kochał Sarę drugi Oliwię, a gdy Angier się kopiował to niczym się nie różnił od oryginału, ano i na to jest odpowiedź podczas pokazów naukowych maszyny Tesli, maszyna mogła być jeszcze niedoskonała, Tesla wciąż ją udoskonalał i gdy w jej posiadanie wszedł Angier to już mogła kopiować idealnie
i uważam że zginął prawdziwy Borden, zwłaszcza po tym jak chciał ratować córkę, on naprawdę ją kochał, bo po tym drugim to nie za bardzo było to widać

ocenił(a) film na 8
stantom1982

Trochę mnie wyprzedziłeś kolego, ale skoro użyłeś argumentów, które i mnie cisnęły sie do głowy to nie będę zakładał nowego wątku tylko wypowiem się w Twoim. Pozdrawiam;)

Również przeczytałem całą dyskusje, nie tylko na tym forum. Film jest frapujący, ale dominującym tematem sporu jest pytanie -
Czy Borden miał brata bliźniaka czy jednak udało mu się jeden raz sklonować? To bardzo ciekawa dyskusja, ale niestety zdaje się, że jest ona logicznie... nierozwiązywalna.

Rozwiązanie 1. Borden miał brata bliźniaka, który dzielił z nim całe życie.

Pomińmy już sam trud takiej mistyfikacji. Ciężko sobie wyobrazić by w dzieciństwie bracia również się "wymieniali" życiem, musieliby zacząć dopiero w późniejszym okresie, a trudno przyjąć, że nie znalazł się absolutnie nikt kto by wiedział o bliźniakach Borden. Jednak można przecież założyć, że udało im się odciąć zupełnie od wszystkich, którzy znali o nich prawdę, wszak obaj byli niezwykle utalentowani. Więc dlaczego do zakodowania pamiętnika użyli słowa "Tesla" skoro nigdy nie użyli maszyny do klonowania? Jak wielkie szczęście musiałby mieć Angier by przypadkowe słowo, którego użył Borden do zakodowania swojego pamiętnika naprowadziło go na genialnego naukowca? Dlaczego akurat to słowo stało się kluczem do pamiętnika, który Borden CHCIAŁ dać Angierowi by go przechytrzyć?

Więc może jednak:

Rozwiązanie 2. Borden sklonował się najprawdopodobniej w czasie pokazowego eksperymentu Tesli w Londynie, być może w innych okolicznościach. Razem z klonem "ułożyli" sobie życie prywatne. Każdy miał swój dom i swoją kobietę. Dziecko mogli kochać obaj, bo obaj musieli się nim opiekować i wychowywać.

Jednakowoż skoro Borden miał klona to dlaczego użył słowa, które mogło naprowadzić Angiera na rozwiązanie jego tajemnicy? Przecież ten pamiętnik tak naprawdę pamiętnikiem nie był - był tylko podstępem mającym za zadanie zmylić Wielkiego Dantona, upokorzyć jego dumę oraz sprawdzić lojalność Olivii. Więc czemu użył słowa, które, musiał choć zakładać taką ewentualność, doprowadziło Angiera do Tesli i klonowania?

Ktoś może napisać takie założenie - Borden chciał by Angier poznał jego tajemnice, docenił jak "Profesor" jest w stanie wiele zrobić dla sztuki. Jak na wiele wyrzeczeń kosztem własnego życia jest w stanie się zdobyć dla jednego specjalnego numeru. Chciał by Angier domyślił się że On wielki Profesor nie cofnął się przed niczym - nawet czymś tak strasznym i nieznanym jak samo sklonowanie. Wiedział natomiast, że Angier się do tego nie posunie - wszak tamten nigdy nie lubił "brudzić sobie rączek". Nie przewidział jak bardzo jego przeciwnik jest zdeterminowany, może nawet bardziej od niego skoro nie przerażało go mordowanie swoich własnych klonów...

Niestety i na te założenie znajdują się argumenty je obalające. Bo skoro Borden miał własnego klona i skoro umyślnie wysłał Angiera by poznał jego sekret i nie przewidział determinacji kolegi to czemu, (ah czemuż nieubłagana logiko) nie wiedział, nie domyślił się widząc nowego "przeniesionego człowieka" Wielkiego Dantona jak tamten dokonał swojej iluzji? Jakże to? Tak sprytny, przebiegły człowiek nie skapnął się, że jego największy rywal użył takiego samego sposobu jak on sam do swojego największego numeru? Do końca chciał poznać tajemnice "Przeniesionego Człowieka" w wersji Wielkiego Dantona, do końca nie zajarzył jak tamtemu to wychodziło. A przecież sam go naprowadził na ten sposób!
Lecz skoro się nie domyślił to może jednak miał brata bliźniaka?
Ale jeśli od początku miał brata bliźniaka to jakim nieprawdopodobnym zbiegiem okoliczności naprowadził Angiera na klonowanie?
A może jednak mając brata bliźniaka wiedział i o klonowaniu, lecz nie musiał z niego korzystać? Więc dlaczego wysłał Dantona by ten poznał tajemnice klonowania, a potem nie domyślił się jak tamten to zrobił?
? ? ?
Jak widzicie tego problemu nie da się logicznie rozwiązać. Na każdą tezę opartą na fabule filmu znajdzie się kontr teza, która ją obali, a z kolei na tą że znajdzie się następna obalająca... Można tak w kółko...

Co ciekawe choć Prestiż jest raczej mało rozpoznawalny znajduje się na dziś dzień (grudzień 2010r.) na 48 pozycji w rankingu światowym. Przyznam się szczerze, że właśnie dlatego chciałem go zobaczyć. Był najwyżej sklasyfikowanym filmem, którego nigdy wcześniej nie widziałem. I mimo tego wszystkiego co wyżej napisałem muszę przyznać, że się... nie zawiodłem!
Nie wiem czy faktycznie zasługuje by nazwać go jednym z 50 najlepszych filmów ever. Lecz sama dyskusja, która się wokół niego zawiązała i która również mnie porwała dowodzi, że Prestiż na pewno warto zobaczyć. Jest wstrząsająco niepokojący, a jeszcze długo po seansie nie można o nim przestać mysleć...

Nawet mimo tego, że film jest po prostu nie konsekwentny logicznie.

użytkownik usunięty
Angus_Parvis

Borden nie miał klona, tylko brata bliźniaka, który pojawia się już w scenie z "łapaniem kuli" jako Fallon, zdecydowanie przed tym kiedy odbywa się wystawa Tesli. A jeśli chodzi o klucz do pamiętnika, to możliwe że Borden chciał jedynie wystrychnąć Angiera na dudka, nasyłając go na (wg niego) fałszywy trop, który zbiegiem okoliczności okazał się prawdziwy. W każdym razie, nigdzie nie zostało zasugerowane, że Borden dostał od Tesli maszynę do klonowania; jedynie Angier dopowiada to sobie, biorąc pod uwagę fakt że kodem do pamiętnika jego rywala jest nazwisko Tesla.

Dokładnie tak to wygląda.

ocenił(a) film na 7

Ale Borden na pewno musiał miec do czynienia wcześniej z Teslą co widac nawet w jednej scenie gdy wykonuje swój trik z drzwiami i prądem

ocenił(a) film na 10
Angus_Parvis

Moim zdaniem Borden miał brata bliźniaka. Gdyby tak nie było, to od razu wiedziałby na czym polega sztuczka Roberta, z prawdziwym przeniesionym człowiekiem.

Angus_Parvis

oj tam od razu niekonsekwentny, wszystko niżej ładnie opisane.

Tesla nigdy wcześniej TAKIEJ maszyny nie konstruował, bo wiedziałby jak ona działa.
Poza tym motyw ze zranioną ręką pojawia się wcześniej niż pokaz Tesli.

ocenił(a) film na 9
stantom1982

Gdyby Borden się sklonował na początku, to z tego by wynikało, że Tesla od początku wiedział jakie właściwości ma jego maszyna. W takim razie bardzo długo oszukiwał Angiera próbując mu wmówić, że wymyślił teleportację. Można by wywnioskować, że Borden i Tesla byli w zmowie i ten drugi miał za zadania możliwie długo zwodzić Angiera i wprowadzać go na manowce. Wtedy nasuwają się pytania: dlaczego Tesla w końcu wyjawił sekret Angierowi oraz dlaczego Borden nie zorientował się z czym ma do czynienia i dał się tak prosto wrobić?? Wydaje mi się, że twórcy sami do końca nie przemyśleli swojego scenariusza.

ocenił(a) film na 7
Gelu_2

Gelu_2 obejrzyj dobrze raz jeszcze sam koniec, chodzi mi o scene w której jeden Borden wraca do córki a drugi jest w tym płonącym teatrze i jeszcze ta scena zznowu z tymi kapeluszami a reszte sam sobie dopowiedz, do tego jeszcze te słowa - wtedy węszycie podstep ale i tak go nie odkryjecie bo nie patrzycie jak należy..." i widok wielu takich samych ptaków w klatkach jak i tych komor wodnych w tym teatrze

Faser_2

Borden mial brata czytalam ksiazke i ta jest to wyjasnione po przyjezdzie do londynu ukrywal to ze ma brata jest to wyjasnione na poczatku jego podziwem dla chinczyka ktory cale zycie udawal kaleke zeby lepiej wykonywac sztuczki. Tak jak on udawal dla magii ze nie ma brata. A napisal mu o Tesli zeby go podpuscic, w ksiaze jest to wyjasione.Borden robil sztuczke od poczatku jak byl jeszcze biedny wiec niemozliwe zeby go stac bylo na maszyne , pozatym widac przeciesz ze nie uzywa uzadzenia tesli w swoim wystepie a brat musial obciac sobie palce jak ten sie postrzelil. Przez caly film przewijaja sie aluzje co do brata slowa zony ze raz ja kocha raz nie, jego wypowiedzi ze ma podwujna nature.

ocenił(a) film na 10
nicca23

nicca23 ma rację. Dodatkowo Tesla w tamtym czasie nie posiadał jeszcze tej maszyny. Wybudował ją specjalnie dla Angiera - choć efekt był inny niż się spodziewał.

ocenił(a) film na 9
stantom1982

Przypomnijcie sobie śmierć żony Angiera. Dlaczego Borden nigdy nie był w stanie powiedzieć jaki wezeł zawiązał? Nie wiedział, bo wiązał go jego brat bliźniak a nie on.

ocenił(a) film na 10
dankop90

Możliwe, że masz racje, ale ja chcialbym poruszyć ten wątek.
Jestem ciekaw dlaczego Angier po prostu nie sprawdziłby jaki węzęł miała zawiązana jego żona?

ocenił(a) film na 9
Dawar

Na początku był pewnie w szoku i najzwyczajniej w świecie do głowy mu to nie przyszło. Zapytał o to po raz pierwszy dopiero na pogrzebie.

ocenił(a) film na 10
stantom1982

Wg. mnie miał bliźniaka biologicznego. Czemu? I jak to możliwe? A tak po prostu. Np. przeprowadzili się do Londynu, jeden zaciągnął się do pracy z magiem i wpadli na pomysł takiego numeru. Nikt ich tam nie znał więc mogli ustawić całe życie pod ten numer. Prawdopodobny scenariusz ponieważ na początku pada pytania: "Skąd go wziąłeś?". A co do Tesli, to myślę że Borden wiedział gdzie przebywa naukowiec i chciał zyskać na czasie żeby robić karierę bez rywalizacji nie wierząc w umiejętności naukowca.

ocenił(a) film na 10
stantom1982

Na początku filmu kiedy jeszcze obaj pracowali razem Borden mówi że ma świetny trick ale świa jeszcze nie jest na niego gotowy....

ocenił(a) film na 8
stantom1982

odpowiedź jest bardzo prosta, borden po prostu miał brata bliźniaka i to jest w filmie bardzo jasno wytłumaczone, ten drugi się klonował, borden natomiast wykonywał swoje sztuczki dzięki wytrwałej pracy. jest wyraźny podział angier - robi triki dzięki technice - borden dzięki poświęceniu. różne teorie w stylu borden zrobił sobie klona dzieki tesli są po prostu błędną interpretacją, nic na to nie wskazuje. to że B dawał wskazówki A gdzie ma się udać (do tesli) to po prostu była próba zmyłki, borden chciał żeby A pomęczył się chwilę na płonnych poszukiwaniach(|B myślał że tesla to jest "ślepy zaułek")i dał za wygraną/ lub także mylnie dawał mu do zrozumienia że ma klona. B prawdopodobnie uważał że klonowanie jest niemożliwe więc A spędzi resztę życia próbując "tego" co on. to już poszedłem trochę wprzód, w rzeczywistości wszystkie wskazówki bordena to tylko smaczek filmowy żeby coś się działo.