Jak ten wątek już był to przepraszam, ale nie zauważyłam go. Nurtuje mnie kwestia
skazania Bordena za zabicie Angiera. Dziwi mnie, że sąd tak łatwo skazał go za zabójstwo,
skoro były widoczne ślady na tym szkle, że chciał je rozbić i uratować tonącego. Miał nawet
na to świadków, bo ktoś tam, co do niego dobiegał widział jak Borden próbuje uwolnić tego
drugiego. Były tylko same przypuszczenia, że Borden przed występem przesunął zbiornik z
wodą pod scenę. (czy coś w tym stylu) Ktoś coś doda do tematu? ;P
A mnie się wydaje, że sąd nie widział innej możliwości jak ta, że to Borden właśnie podstawił zbiornik pod scenę. Bo kto to miałby zrobić? Niewidomi pomocnicy Angiera? Jego przyjaciel? Właściciel teatru? Tylko Borden miał motyw. A na faktyczny przebieg wydarzeń (czyli, że Angier postawił pod sceną zbiornik) nikt by po prostu nie wpadł.
Trochę dziwne, że nikt nie wpadł. Kilka osób wiedziało, że w sztuczce bierze udział dwie osoby. Podczas gdy jeden był na scenie, drugi powinien czekać pod sceną więc widział by zbiornik z wodą. Policja powinna do tego dojść, a już na pewno ci którzy wiedzieli na czym trick polega, chyba że założyli, że Borden najpierw pozbył się sobowtóra.
Na pewno jest to naciągane.
Szkopuł w tym, że prócz Angiera nikt nie wiedział na czym polega sztuczka, co najwyżej te kilka osób miało pewne podejrzenia. Oczywiście przejrzeli jego poprzedni numer, w którym faktycznie sobowtór stał pod sceną, ale tym razem Angier pojawiał się nie na scenie, ale w zupełnie w innym miejscu w teatrze, a mianowicie za plecami widzów. Więc nie było sensu zakładać, że czeka pod sceną. Więcej, część osób (w tym Borden!) uważało, że znalazł on sposób, by błyskawicznie się przemieścić, więc w pewnym momencie teoria z sobowtórem została odrzucona.
No i ostatnia sprawa: Angier chciał od samego początku wrobić Bordena w swoje morderstwo, zatem przewidział tok rozumowania policji i sędziego, wiedział również, którego wieczoru (a przecież występował codziennie) Borden zdecydował się wreszcie zejść pod scenę i wtedy nie ujawnił się publiczności, gdyż "morderstwo" by się nie udało.
To co jest naciągane w tym filmie to nie intryga i spryt rywalizujących magików, ale fakt, że Tesla skonstruował maszynę do klonowania :) Natomiast wątek ze zbrodnią, z podmienianiem dzienników, z podmienianiem siebie (Borden całe życie dzielił z bratem bliźniakiem), z wykradaniem pomysłów i z podstawianiem ludzi, asystentów, przyjaciół - jest całkiem zgrabnie napisany. Zdrada, zazdrość, pycha, ambicja, miłość, gniew, rozpacz, zbrodnia - sama prawda. Bo w biznesie nie ma miejsca na uczucia, a jak się ma miękkie serce, to trzeba mieć twardą d...
Tak, tylko jak przemycić zbiornik z jakimiś 60cioma litrami wody pod strzeżoną scenę? O.o A jeśli chodzi o filmy o zemście, to "Old Boya" chyba nic nie przebije. :P
W sądzie była poruszona ta kwestia i skwitowano to tym, że Broden jest przecież magikiem. Dodam tylko, że według mnie to niewystarczający dowód, ale to nie mnie dane było go osądzać. :)
Sprawa prosta- XIX/XX w. Anglia, w tamtych czasach za samo domniemanie popełnienia morderstwa można było zawisnąć... A to, że był "magikiem" tylko pogorszyło sytuację.
KiziorEx "Old Boya" niestety nie oglądałam, ale dziękuję za podpowiedź :) Z przyjemnością się zapoznam.
Linda786 ma rację, w filmie też była poruszana ta kwestia. Dodam wszakże, iż z założenia Angier nie schodził ze sceny, aż do finałowej sztuczki, zaś pod sceną było tylko dwóch jego niewidomych pomocników, zatem możnaby założyć, że Borden miał dużo czasu, by w jakiś sposób zbiornik z wodą tam umieścić i sąd zdaje się wziął taką ewentualność pod uwagę. Ponadto maryska_wieczorek słusznie podsumowała, że czasy niepewne, to i przestępstwa jak grzyby po deszczu... O tempora, o mores! :)