PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=259945}

Prestiż

The Prestige
2006
8,1 407 tys. ocen
8,1 10 1 407130
7,8 88 krytyków
Prestiż
powrót do forum filmu Prestiż

Film jest świetny to prawda, ale jest w nim sporo niedociągnięć, a może to ja czegoś nie zauważyłem. Zobaczymy.

1) Pamiętnik Bordena

Co prawda specjalnie zostaje podrzucony Angierowi, ale przecież wcześniej był rzetelnie prowadzony. Skoro "słowem kluczem", które pozwala złamać szyfr jest Tesla, to w jaki sposób zostały zaszyfrowane informacje pisane na długo przed występem Tesli?
Idąc dalej tym tropem, skoro Angier znał już cały szyfr, dlaczego nie przeczytał całego pamiętnika możliwie jak najszybciej, a zrobił to na drugim końcu świata, żeby dowiedzieć się, że został oszukany? Czy wszystko to mamy tłumaczyć sobie obsesją?

2) Bliźniacy

Skoro tak skrzętnie się ukrywali, dlaczego w jednej z początkowych scen kiedy jeden Borden odprowadza Sarę do domu, drugi czeka już u niej w mieszkaniu? Nie, nie piszcie mi proszę, że to była sztuczka, bo jeśli by tak było, oznaczało by to że jest to najdoskonalsze "przemieszczenie" z całego filmu, a ciąg wydarzeń nie pozwala tak sądzić. Poza tym Bordenowie chyba nie mogli wiedzieć, gdzie mieszka Sara.

3) Dziwne zbiegi okoliczności

Rozumiem, że mogło się zdarzyć, że na pokazie Bordena, Angier został wyłoniony z publiczności, bo praktycznie na siłe przedarł sie przez tłum i chwycił pistolet. Dziwi mnie natomiast, że na przedstawieniu Angiera z publiczności zostaje wybrany kto? Oczywiście Borden.

Podobnie sprawa wygląda z wrobieniem Bordena w zabójstwo. Skład Angier wiedział, na którym przedstawieniu Borden nie wytrzyma i wejdzie za scene? Bo to, że wiedział, że w końcu pęknie jestem w stanie zrozumieć. Ale wyraźnie jest powiedziane, że maszyny są wywożone po każdym z występów, czyli był to któryś z kolei, dziwne więc, że Angier wiedział, że Borden zechce rozwiązać jego zagadkę własnie tego dnia.

4)Pojmanie Fallona

Angier wraz ze swoim inżynierem pojmali Fallona. Potem, gdy Angier spotyka się z Bordenem, mówi mu, że Fallon nie chciał wyjawić sztuczki. Zakładam, że nikt z nich nie liczył na to, że zapytają Fallona o trik a on potulnie odpowie. Dodając do tego obsesje Angiera tortury wydawałaby się bardzo prawdopodobne ( tego możemy się oczywiście domyślać). Wystarczyło podczas "przesłuchania" Fallona zdjąć mu rękawiczki, brak dwóch palców pewnie wzbudziłby podejrzenie. Zresztą w ogóle dziwne jest, że przy tak bliskim kontakcie z przebranym bliźniakiem, niczego nie zauważyli, tym bardziej, że inżynier Angiera od początku podejrzewał ze Borden ma "sobowtóra".

5) Który to który

Rozumiem, że prowadząc jedno życie obaj mogli się zżyć z córka Bordena, ale brat siedzący w więzieniu zachowuję się tak jakby to on był ojcem, przy rozstaniu natomiast mówi do drugiego Bordena, "przepraszam za Sarę", co wskazywałoby na to, że to ojciec jest na wolności.

Mam nadzieje, że jasno nakreśliłem swoje wątpliwości, może ktoś którąś z nich rozwieje, może się z nimi zgodzi, czekam na odpowiedzi.

I nie jest tak, że czepiam się szczegółów. Film naprawdę mi się podobał, ale chciałbym, aby tak zajebiście opowiedziana historia, nie miała takich "wpadek". Przez to nieco traci.

Pozdrawiam

blessdamic

Na razie odpowiem na ostatnią wątpliwość, bo jest najprostsza, a ja nie mam wiele czasu (wychodzę z domu).
No więc przeżył ten, który był ojcem dziecka i mężem Sary. Tylko, że obaj spędzali z dziewczynką tyle samo czasu i obaj traktowali ją jak swoją córkę. Zresztą Borden, który zginął, był wujkiem małej, czyli też bardzo bliską rodziną (jeśli patrzeć na to od strony pokrewieństwa). Ogólnie rzecz biorąc to obaj kochali ją tak samo lub prawie tak samo. Mi się wydaje, że to wystarczające wyjaśnienie. Trzeba pamiętać, że to, który z nich jest ojcem biologicznym, nie ma aż takiego znaczenia, Obaj wychowywali dziewczynkę.
Na resztę odpowiem ci jak wrócę;)

ocenił(a) film na 10
Ookami88

Myślę, że w rzeczywistości żaden z bliźniaków nie był pewien tego, który z nich jest biologicznym ojcem dziewczynki i to spowodowało, że obydwaj kochali ją jak swoją córkę. Weźmy pod uwagę, że akcja dzieje się na początki XX wieku, więc biorąc pod uwagę, że bliźniacy się "wymieniali" w pożyciu małżeńskim, nawet oni nie byli w stanie mieć pewności. A Sara nie mogła powiedzieć, który jest ojcem ze względów oczywistych - dla niej Alfred Borden był tylko jeden (choć oczywiście pojawiły się wątpliwości). Pewność, jaką mamy w tym względzie, to fakt, że z braci przeżył ten, który naprawdę kochał Sarę.

ocenił(a) film na 10
czipsy_dwa

Chodziło mi o to, że wiedza mężczyzn dotycząca kobiecej płodności na początku XX wieku była raczej marna... Tak więc bracia musieli by być świetnie zorientowani, żeby być w stanie określić, który jest ojcem dziewczynki.

blessdamic

1) nie jest nigdzie zabronione,że pamiętnika nie mozna zacząć od zdarzeń które wydarzyły się dużo wcześnie a dopiero potem dojść do teraźniejszych
TESLA to klucz do szyfru a to nie oznacza, zę raptem czytasz sobie swobodnie, musisz ten klucz dpoasować i przede wszystkim odszyfrować kilkadziesią zapisanych kartek, Angier był niecierpliwy więc jednocześnie wyruszył też do Tesli, a odczytywał w trakcie podróży

2) czy to aby na peno było pierwsze spotkanie Bordena z Sarą? przecież na spektaklu była z siostrzeńcem a do mieszkania szła sama
bo jeśli kolejne to już wiedzieli

3) gdyby to było jedno jedyne przedstawienie to fakt byłoby dziwny zbieg okoliczności, ale nie było :]
druga sprawa jeśli ktoś by wskazał Ciebie, a ten obok by Ciebie ubiegł to chyba byś nie wszczynał awantury, więc mogło i tak być

zabójstwo - nie wiedział, ale im bliżej końca tym większe prawdopodobieństwo KIEDY - po to liczba przedstawień był ograniczona, Angier tylko czekał na nieuniknionew końcu wszystko miał przygotowane

4) tok myślenia osoby która WIE
oni nie wiedzieli, podaj powód dla którego mieli zdjąć komuś rękawiczki czasie porwania umieszczając kogoś w skrzyni/trumnie

zakładasz, że musieli mu zdjąć worek z głowy i rozebrać do przesłuchania, rozmowa mogła przebiegać gdy leżał w tej skrzyni a Angier nawet nie musiał na niego patrzeć - bo on już odrzucił możliwość że Borden ma bliźniaka oczekiwał czegoś niezwykłego czego Fallon i tak nie mógłby mu powiedzieć, zabawne jest to ze nawet gdyby on powiedział że Borden ma bliźniaka Angier i tak by mu nie uwierzył :], zastanowiły by go dopiero słowa "ja jestem bliźniakiem Bordena" które wiadomo że by nigdy nie padły

5) obaj nad życie kochali dziecko, była na tyle mała, że tylko przy niej każdy mógł być sobą, i mógł ją kochać bez żadnych ograniczeń, wiec to że obaj zachowywali sięjak ojcieć nie powinno dziwić

wg mnie ojcem był ten co pozostał wolny, a ten co przez te lata trochę narozrabiał czyli śmierć żony Angiera, zepsucie sztuczki z ptakiem, niebezpieczny upadek Angiera, ten właśnie skoczył na szubienicy

ocenił(a) film na 8
Vimo

1)Co do pamietnika tez sobie to tak tlumacze, bo innego wyjscia nie ma.

2)Kwestia, czy to pierwsze spotkanie czy drugie jest drugorzędna. Możemy sobie gdybać, czy przy pierwszym ja odporowadzał czy nie. Chodzi tu o to, ze przeciez cale ich zycie było tak wielkim poswieceniem, ze ten wybryk ze sztuczka wydaje sie wielce nieroztropny i przede wszystkim niekonsekwentny. Wyglada na to, ze poprosil brata, o taki numer tylko po to, zeby zrobic wrazenie na Sarze, a to stoi w sprzecznosci do całej historii.

3) zabójstwo - nie wiedział, ale im bliżej końca tym większe prawdopodobieństwo KIEDY - po to liczba przedstawień był ograniczona, Angier tylko czekał na nieuniknione w końcu wszystko miał przygotowane

to sprawy nie wyjasnia, przeciez "transportujac klona" w inne miejsce, nadal nie wiedzal, czy Borden wszedł za scene, czy nie, wiec nie mogl sobie decydować czy dokonac prestizu, czy nie., musial wiedziec/czuc/cokolwiek, ze to bedzie wlasnie ten raz. A to jest lekko naciagane.

4)Jasne, ze tok myslenia osoby, która wie, zreszta całe rozwazanie jest mocno hipotetyczne, ale połaczenie podejrzeń inzyniera z (przede wszystkim!) dązeniem po trupach do celu Angiera, nie pozwala mi wyobrazac sobie przesłuchania tylko w formie werbalnej, więc dla mnie też jest to pewnego rodzaju niekonsekwencja.

5) To z dzieckiem, jak najbardziej jestem w stanie zaakceptowac, sam podobnie to odebrałem.

Dodatkowo:
"wg mnie ojcem był ten co pozostał wolny, a ten co przez te lata trochę narozrabiał czyli śmierć żony Angiera, zepsucie sztuczki z ptakiem, niebezpieczny upadek Angiera, ten właśnie skoczył na szubienicy"

Skad pewnosc, ktory, co zrobil? Oczywiscie oprocz scen, do ktorych mozna dojsc za pomoca stwierdzen Sary "dziś mnie kochasz"/"dziś nie".


blessdamic

Widzę, że już ne jestem potrzebna;) ale..:
2) Ja nie sądzę, żeby mogło im to zagrozić w jakikolwiek sposób. Sara raczej nie pytałaby się: "Hej, masz sobowtóra?" czy coś w tym guście i nie robiłaby dochodzenia "dlaczego". Uznała to za zwykłą sztuczkę (choć na pewno bardzo dobrą sztuczkę). Właściwie to jestem pewna, że to nie wpadka, ale ciężko mi to wyrazić słowami.
3) Co do wrobienia Bordena w zabójstwo.
Angier miał taki plan, ale nie wiedział, kiedy dokładnie przyjdzie Borden oraz, co jest bardzo ważne, jak często przyjdzie. Spodziewał się, że Borden będzie przychodzić często, żeby próbować rozgryźć trik Angiera. A więc są 2 możliwości, skąd wiedział: po 1) mógł uważnie obserwować wszystkich widzów, którzy sprawdzali maszynę (bo przecież to, że w filmie pokazali tylko pierwszy i ostatni pokaz Angiera, to nie znaczy, że pozwolił wejść widzom tylko raz, a więc nie musiał być pewny, kiedy przyjdzie Borden) i patrzyć, czy któryś kieruje się za kulisy. Po 2), choć już mniej prawdopodobne, czekał i gdy usłyszał krzyki Bordena(bo przecież wyraźnie dało się zauważyć, że słychać je na widowni), był już pewien, że Borden wszedł za kulisy i dlatego nie wyszedł. Ogólnie największe prawdopodobieństwo ma teza, że użył tego pierwszego sposobu, a potem, żeby się upewnić, użył drugiego.

blessdamic

2) nieroztropne - ale to przecież młodzi chłopcy, nie dziw się że któryś chciał spłatać psikusa, jeden z nich lubił się popisywać

3) czym jest prestiż - to chwila oczekiwania widzów na finał, chwila napiętej ciszy, którą przerywa hałas spod sceny i szmer widowni, Angierowi wystarczy by wiedzieć że to juz...

4) to już Twoja decyzja jak to będziesz interpretować - ale pamiętaj że Angierowi bardziej zależało na Bordenie niż na jego inżynierze, a zmuszenie Bordena do wyjawienia tajemnicy z jednoczesnym upokorzeniem go to było coś, Angier nie przepuściłby by takiej okazji, on nawet nie musiał o nic pytać Falona - jemu chodziło cały czas o Bordena
dla mnie jest to jasne i nie widzę żadnej niekonsekwencji

dodatkowo: to nie pewność tylko obserwacje - nie mogli być obaj narwani i nie mogli być obaj dowodzić, wniosek - jeden musiał być spokojniejszy i roztropniejszy, był hamulcem i on pokochał Sarę
wystarczy przypomnieć sobie scenę gdy Sara informuje o ciąży, Alferd mimo, że się ucieszył to dalej z ogromnym zapałem opowiada o numerze, on był motorem tego tendemu i nie on był mężem Sary

blessdamic

Widzę, że już ne jestem potrzebna;) ale..:
2) Ja nie sądzę, żeby mogło im to zagrozić w jakikolwiek sposób. Sara raczej nie pytałaby się: "Hej, masz sobowtóra?" czy coś w tym guście i nie robiłaby dochodzenia "dlaczego". Uznała to za zwykłą sztuczkę (choć na pewno bardzo dobrą sztuczkę). Właściwie to jestem pewna, że to nie wpadka, ale ciężko mi to wyrazić słowami.
3) Co do wrobienia Bordena w zabójstwo.
Angier miał taki plan, ale nie wiedział, kiedy dokładnie przyjdzie Borden oraz, co jest bardzo ważne, jak często przyjdzie. Spodziewał się, że Borden będzie przychodzić często, żeby próbować rozgryźć trik Angiera. A więc są 2 możliwości, skąd wiedział: po 1) mógł uważnie obserwować wszystkich widzów, którzy sprawdzali maszynę (bo przecież to, że w filmie pokazali tylko pierwszy i ostatni pokaz Angiera, to nie znaczy, że pozwolił wejść widzom tylko raz, a więc nie musiał być pewny, kiedy przyjdzie Borden) i patrzyć, czy któryś kieruje się za kulisy. Po 2), choć już mniej prawdopodobne, czekał i gdy usłyszał krzyki Bordena(bo przecież wyraźnie dało się zauważyć, że słychać je na widowni), był już pewien, że Borden wszedł za kulisy i dlatego nie wyszedł. Ogólnie największe prawdopodobieństwo ma teza, że użył tego pierwszego sposobu, a potem, żeby się upewnić, użył drugiego.

Ookami88

sory za powtórzenia;)
zgadzam się z Vimo całkowicie, doskonale to wszystko ujął

Ookami88

...Widzę, że już ne jestem potrzebna;) ...
bardzo Cię przepraszam, ale nie umiem się powstrzymać od rozważań o tym filmie ;)

ocenił(a) film na 9
Vimo

Chciałam jeszcze odnieść się do pamiętnika, film oglądałam już jakiś czas temu więc mogę się mylić, ale wydaje mi się, że słowo "Tesla" nie było kluczem do szyfru. Kiedy Borden podaje Angierowi karteczkę z nazwiskiem Tesli, ten odpowiada, że nie chce klucza. Alfred mówi wtedy, że Tesla to nie klucz ani słowo szyfr tylko rozwiązanie. Pozostałe zagadki mogły być wobec tego zaszyfrowane w inny sposób, Angierowi nie zależało na ich rozwiązaniu, chodziło mu tylko o przeniesionego człowieka. Kiedy usłyszał, że Tesla jest rozwiązaniem od razu skojarzył go z tymi dziwnymi maszynami.

dzastami

możesz mieć rację

Vimo

Dzisiaj kupiłam Prestiż (jupiiii!!!!:)) i załączyłam, żeby to sprawdzić;)
No więc to było tak:
A: Niech pan spisze swoją metodę, dokładnie.
Borden napisał
A: Całą metodę, nie tylko klucz. Tego może nie być w dzienniku.
B: KLUCZ TO METODA

A więc powiedział, że słowo "Tesla" jest kluczem do jego dziennika oraz sposobem, w jaki wykonuje trik (stąd wniosek Angiera, że Tesla coś mu zbudował), ale później okazało się, że w tym wypadku kłamał

ocenił(a) film na 8
Ookami88

co do 3) punktu się absolutnie nie zgadzam;)
co do 1 tezy: przecież nie patrzył się za każdym razem czy, aby na pewno każdy schodzi ze sceny, czy przypadkiem ktoś nie biegnie za kulisy...(zresztą nawet jakby patrzył, to jakim cudem zdążyłby zejść ze sceny, pobiec pod nią i podstawić skrzynię z wodą?
a co do 2 masz rację, zawsze po każdym występie klon lądował w wodzie, bo inaczej co by robili z tymi klonami? I dlatego nie musiał pilnować, kiedy Borden w końcu nie wytrzyma i zejdzie pod scenę, aby zobaczyć w czym tkwi tajemnica i gdy w końcu zszedł i zaczął krzyczeć - wiedział, żeby nie wychodzić...

ale zastanawia mnie jeszcze jedno, gdybym ja zobaczył taki występ i wiedział, w którym miejscu się pojawi Angier to poszedłbym jeszcze raz na ten show i podczas tego występu czekał w miejscu, w którym się pojawia, aby rozgryźć JAKIM CUDEM?! ;)

neo18108

Jeśli klon lądował w zbiorniku a oryginał był przenoszony to znaczy że oryginał już nie żyje. Bo jest pokazane jak Angier po raz pierwszy próbuje na sobie tej maszyny i zabija tego co jest poza maszyną (czyli jakby klon zabił prawdziwego).

Choć mówi, że nie ma pewności gdzie się znajdzie, czy w wodzie czy na balkonie(?). Czyli podczas pierwszej próby mógł pozostać w miejscu a klona "wyrzuciło" i klon zginął. Potem Cutter trochę maszynę "dostroił" tak że klon pozostawał pod maszyną(inaczej topił się)

ocenił(a) film na 10
Johnny_D

e tam może źle zrozumiałeś cały sens tej sceny :) ?
"Potem Cutter trochę maszynę "dostroił" tak że klon pozostawał pod maszyną(inaczej topił się)"
Właśnie nie!
Każda kopia była identyczna i posiadała te same myśli te same wspomnienia , te same uczucia przynajmniej ja tak to zrozumiałem...i co wieczór tak jakby "oryginał" się topił a skalibrowana odpowiednio maszyna kopiowała obiekt np. na balkon i tym sposobem raz był prestiżem innym kolejnym razem wpadał do skrzyni.
Ostatnio podszedłem do tego filmu po długiej przewie po raz kolejny już nie pamiętam który :)
I moim skromnym zdaniem Borden nie "pobrudził" sobie rąk tylko dlatego że mądrze użył maszyny Tesli jeszcze przed Angierem.
Tesla wyraźnie i dobitnie powiedział że już taką jedną stworzył i to będzie druga
PS: Sory za takie wtrącenie do wątku jutro napisze coś więcej i odpowiem na parę pytań postawionym przez założyciela tematu bo dziś już jest późno...
pzdr

ocenił(a) film na 10
blessdamic

w wielu dorych filmach mozna doszukac sie wpadek;p poprostu to nie jest latwe nakrecic film i zeby wszystko bylo idealne szczegolnie w takich historiach :D bez obrazy ale skoro tyle nie dociagniec to sprobuj moze ty cos nakrecic film tez nie bedzie idealny a nawet nie wiadomo czy choc troche ciekawy ;p

ocenił(a) film na 7
blessdamic

ad 3.

a) na pierwszym pokazie z gołębiem, że trafił się Borden jako ochotnik to było faktycznie presada, czy oni byli aż tak głupi i nie mogli sobie kogoś podstawić?

b) klon lądował w zbiorniku z wodą po każdym wystepie, więc nie miało znaczenia, że akurat wtedy zjawił się Borden w piwnicy a nie na innym wystepie.

ad 4.

bardzo słuszniue, tym bardziej dziwne, że nie zorientowała się jego żona, że rozmawia z dwoma innymi ludźmi.

jednakże a propos tej skrzyni to zdaje się że Fallon wpadł przez zapdnię prosto do trumny a Cutter od razu zabił skrzynię gwoździami, wię się mu bliżej niue przyglądali.

ad. 5

żona powiesiłą się po rozmowie z "drugim" Bordenem, w szczerej rozmowie drugi Borden powiedział wprost "dzisiaj cię nie kocham" - Sara nie mogła tego pojąć dłużej i się zabiłą. za to przepraszał.

sten44

Odnośnie Ad 3., bo na to mocno zwróciłam uwagę.

Podczas sztuczki z gołębiem Borden nie został wybrany jako ochotnik. Obejrzyjcie tą scenę jeszcze raz: asystentka wybiera widzów-ochotników, jedną kobietę i jednego mężczyznę, ale wstają TRZY osoby. Dwóch mężczyzn i kobieta. Czyli asystentka wybrała sobie dwoje ludzi ale nie Bordena, ale Borden zgodnie ze swoim planem sam wstaje i przebija się jako ochotnik przed tamtego mężczyznę. Nie jest pokazane w filmie, żeby się dwie osoby "sprzeczały", która ma wejść na scenę, ale widać wyraźnie, że wstają TRZY osoby. Więc nie był to zwykły zbieg okoliczności te ciągłe wybieranie go na ochotnika :) wychwycone podczas pierwszego oglądania :)

monia__mb

nie czytałem wszystkiego bo już nie którzy mnie wkórzają.
Mówicie że Angier go chciał wrobić w zabójstwo(to jednak mozliwe) raczej nie patrzył kto tam wchodzi, tylko robił występ(może myślał że on tam przyjdzie kiedyś).
Angier co występ zabijał klona!!
Na samym końcu jak Angier został zabity widać pojemniki a tam trupy klonów(no.....orginałów, ale nie o to chodzi)

antoni_o

soory z double post
juz przeczytałem i to ktoś już wytłumaczył.
soory.

ocenił(a) film na 8
sten44

ad 3.
b) to samo pomyślałem, że zawsze po każdym występie klon lądował w wodzie, bo inaczej co by robili z tymi klonami? I dlatego nie musieł pilnować, kiedy Borden w końcu nie wytrzyma i zejdzie pod scenę zobaczyć ocb.

ocenił(a) film na 10
blessdamic

Dobry film, obejrzalam go z przyjemnoscia 2 razy. Z przyjemnoscia moze dlatego, ze nie czepialam sie szczegolow. Pozdrawiam :)

blessdamic

A czego co ja najmniej rozumiem to jak można dzielić z kimś zycie, nawet z bliźniakiem :P kochać się z tą samą kobietą, robić to samo i mówić, wiedzieć co zrobił drugi kiedy go się nie widziało. Dziwaczne :P

ocenił(a) film na 7
_Tymon_

to było właśnie "poświęcenie" :) borden bodajże dwukrotnie zarzucił angierowi że nie ma pojęcia o poświęceniu

_Tymon_

Na jakiej podstawie twierdzisz, że współżyli z tą samą kobietą? Sara własnie dlatego wpadła w alkoholizm i depresję, która skończyła się tak tragicznie, że jej mąż raz ją kochał a raz nie, bywał zmienny i ona tego nie potrafiłą zrozumieć. Jego zachowanie stało się czasami wręcz wrogie, gdy pojawiła się Olivia, Sara nie mogła tak żyć...

ocenił(a) film na 10
Vimo

Obstawiałabym, że obydwaj bliźniacy współżyli z Sarą - jak by nie patrzeć, dzielili jedno życie między siebie, żeby jak najlepiej zachować pozory, musieli tak się zachowywać. Sara wiedziała co prawda, że coś "jest nie tak", ale nie wnikała w to, bo chyba nikomu nie przyszło bu do głowy, że jest w ten sam sposób oszukiwany. Tym bardziej, że na samym końcu Borden mówi do umierającego Angiera: "Każdy z nas miał połowę pewnego życia, co dla nas wystarczało, ale dla nich nie". Łatwo się domyślić, że tę drugą połowę musieli markować, żeby jak najlepiej się maskować.

czipsy_dwa

gdyby małżonkowie "kochali" się ze sobą codziennie to tak, biedny drugi brat musiałby współżyć z kobietą która go nie pociągała - ale przecież tak nie jest, nie musiał się z nią kochać a założeniem miało to być poświęcenie swojego życia a nie wykorzystanie zakochanej dziewczyny dla dwóch...

co więcej na noc mogli się zamieniać z powrotem rolami by małżonkowie spokojnie spali razem, w przypadku gdyby to z jakiś powodów nie było możliwe - brat nie musiał z nią współżyć, pamiętaj że od początku Sara mówiła że czuje że raz ja kocha raz nie, czyli od początku była traktowana przez jednego obojętnie, a pojawienie sie Olivi tylko to pogłębiło...gdyby ten drugi z nią współżył to przynajmniej na początku traktowałby ją podobnie jak ten pierwszy - jako obiekt zainteresowania

ale oczywiście każdy może myśleć jak chce

czipsy_dwa

nie wiem dlaczego uważacie, że obaj bracia spali z Sarą - jak dla mnie to byłoby świństwo wyrządzone Sarze (którą przecież jeden z braci prawdziwie kochał, więc raczej nie chciał jej (nie mógłby?) krzywdzić bardziej) a także bratu, który ja kochał. Myślę, że tu sprawa jest prosta: brat kochający Sarę był jej mężem i kochankiem, oraz ojcem dziewczynki.