Błąd#1
Błednie pokazany instynkt przetrwania w głównych bohaterach oraz innych ludziach.
Od połowy filmu bohaterowie wyrzucili by kamere bo by im przeszkadzała w przetrwaniu.
(Chociaż zawsze mogli to byc urodzeni kamerzysci.)
Błąd#2
Błednie ukazana akcja sił zbrojnych USA.
Na początku zaatakowali by tylko dwoma dobrze uzbrojonymi f-16 a gdyby to nie pomogło (sic!) w ciagu 3 godzin bioroac pod uwage zagrożenie walneli by atomówką.
(Chociaż zawsze mogł ktos wydac błędne rozkazy)
Błąd#3
Błędnie przedstawiona niezniszczalność tego żywego stworzenia.
(Chociaz zawsze stworzenie mogło być z innej planety i byc zbudowane z innych pierwiastków.)
Jak dla mnie po pierwszym ataku potwora jak na ulicę spadła głowa statuły wolności...
no więc jak spadał ta głowa to ludzie wydawali się trochę jak po jakims zamulaczu kręcili się bezwiednie robili zdjęcia telefonami a wokoło wybuchy kosmici itp. Ogólnie ludzie inaczej reagują z tego co widziałem na filmach i np. demonstracjach np. górników z użyciem gazu. Generalnie cienka kupa z tego filmu Już nie wspomnę że bohaterowie pokonują parę kilometrów bez zadyszki i 39 pięter wieżowca w kilka minut i udaje im sie jeszcze na helikopter dostać. No i przeżywają upadek owego z 200 metrów. Żeby na końcu kamerzystę, ni z tego ni z owego znajdującego się cały czas w centru m zajść, zjadł główny potwór...
Jakbyś dostrzegł, to nie był to główny potwór. Potwór szwędający się po mieście jest inny niż tamten, na którego trafili w parku, który był od głównego kilka rozmiarów mniejszy.
Co do uwag poprzednika
Błąd#1 - co chwila bohaterowie prosili naszego kamerzystę, aby przestał nakręcać, ale powiedział "ludzie będą chcieli to zobaczyć". Po drugie - gdyby obok mojego domu wylądowała głowa statuy wolności, to też bym robił zdjęcia. Wszak to niecodzienne zjawisko.
Błąd#2
Myślisz, że USA zrzuciłoby bombę atomową na 20-milionową aglomerację, największe miasto całego kraju? Skażenie utrzymuje się niezwykle długo, poza tym bomby atomowe zostały użyte raptem 2 razy w historii całego świata, więc logiczne jest, że nie podejmą tak radykalnych działań, bez wcześniejszego użycia innych środków - chociażby nalotów dywanowych.
Błąd#3
Małe stworki były śmiertelne, ale nie aż tak łatwo. Więc podejrzewam, że ten wielki też był dosyć toporny na wszelką broń. Choć dziwi mnie, że wojsko nie pomyślało, o zniszczeniu go od środka.
uczepię się tego z atomówką, bo bomby były i są testowane, użyli by ładunku odpowiedniego do miejsca i rzeczy. Pewnie wodorową. Z filmów wiemy że USA by zrzuciła dla ratowania a w rzeczywistości to by użyli ciężkich sprzętów bo takowy mają...
co do reszty to muszę jeszcze raz wypożyczyć na dvd bo tego nie pamiętam
@ Szach_Mat : A teraz obudź się, bo to był film SF, a mizerną wiedzę dotyczącą działań na rzecz militarnej protekcji państwa - po prostu zostaw dla siebie, bo jeszcze ktoś w to uwierzy .Co do zagadnienia o bombie atomowej : zgadzam się całkowicie z Oriflamme .
Rany, ludzie. To jest film akcji. Ja od niego tyle nie wymagałem. I świetnie się na nim bawiłem :)
Zgadzam sie, poza tym mnie sie podobał i odziwo trzymał w napieciu, uważam że całkiem niezła rozrywka.
Według mnie pana błędy odbiegają od rzeczywistości i są mocno naciągane.
Błąd#1
Człowiek od urodzenia jest ciekawy świata więc nie dziwi mnie, że ktoś chciał uwiecznić niezwykłe wydarzenia zaistniałe w filmie (mogło to być spowodowane chęcią zarobienia na danym materiale lub po prostu pokazania innym co się stało tak na prawdę w Manhattanie). Ponadto głównym bohaterom kamera się przydała do przetrwania (mam tu na myśli jej dodatkowe funkcje dzięki którym mogli sprawnie poruszać się w ciemności).
Błąd#2
Chwilę przed schronieniem głównych bohaterów w podziemnym metrze jest pokazana niezwykła odporność "tego stworzenia" na ludzkie uzbrojenie, także nie dziwi mnie, że amerykańscy żołnierze zdecydowali się uderzyć wszystkimi "siłami". Tak na "chłopski rozum", jeśli "potwór" jest praktycznie niezniszczalny to każdy "rozumny" człowiek chciałby jak najszybciej znaleźć słaby punkt swojego "wroga" i go jak najszybciej unicestwić.
Błąd#3
Małe "potworki", które zaczęły odpadać z tego "wielkiego stworzenia" ginęły od ludzkiej broni. Ponadto dało się zauważyć, że to "wielkie, praktycznie niezniszczalne stworzenie" odczuwało ból.
Popieram a poza tym:
1 - człowiek ma nadzieję na przeżycie i dlatego to kręci, żeby pokazać potem innym, to proste. W Zejściu jest to samo. I sam bym kręcił do upadłego.
2 - Blablabla, mądrala, który wie dokładnie jak działa amerykańska armia, hehe. Pewno, walnęli by od razu miotaczami antymaterii, bo to takie proste.
3 - Przecież to stworzenie było z innej planety...
Jak dla mnie w tym filmie jest jeszcze więcej błędów. Typu np. akcja ratunkowa... w to jeszcze bym był w stanie uwierzyć, ale że dziewczyna która była nabita na pręta nie dość że się nie wykrwawia to jeszcze biega tempem sprintera to lekka przesada.
Ogólnie film taki sobie, mimo wielu błędów spodobała mi się perspektywa z jakiej oglądamy to całe widowisko.
"ale że dziewczyna która była nabita na pręta nie dość że się nie wykrwawia to jeszcze biega tempem sprintera to lekka przesada. "
Szok pourazowy i adrenalina sprawiają ,że człowiek prawie nie świadom robi różne rzeczy ,takie np. jak w owej scenie.
To wiem, ale nie mów mi że leżąc 4-5 godzin była pod wpływem adrenaliny... w dodatku usnęła.
Była pod wpływem adrenaliny w momencie kiedy była uwalniana z prętu.A usnęła z wycieńczenia organizmu.
Odnotowywano niewiarygodne przypadki, gdy ludzie przeżywali ugodzenia nożem w głowę, a nawet niektórzy mieli powbijane gwoździe, także w głowę i też przeżywali, dlatego nie dziwi mnie, że wyżej wymieniana dziewczyna nie umarła, a nawet była w stanie normalnie funkcjonować. Przede wszystkim było to możliwe dzięki oddziaływaniu stresu i adrenaliny, wszak nie codziennie widuje się "potwora" niszczącego całe miasto. Przecież chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę, że w obliczu zagrożenia człowiekiem zaczyna kierować zwierzęcy instynkt, dzięki któremu przetrwanie staje się znacznie bardziej prawdopodobne.
Prostym przykładem oddziaływania stresu i adrenaliny jest niezapowiedziana kartkówka, na którą się nie przygotowaliśmy. W ciągu kilku sekund mobilizowany jest cały organizm, nie tylko do przyswajania nowych informacji, a także do wysiłku fizycznego np. biegu. To dlatego wychodząc ze szkoły czujemy się jak byśmy przez cały dzień pracowali w kamieniołomie. ;)
Co do "błędu 1" to zauważcie, że ten który kręcił, był dość hymm specyficzny... taki trochę dziecinny i w ogóle inny. Gadał, że kręci dokument na imprezie i pewnie "poczuł misję" do spełnienia. Ja tak sobie tłumaczę nie wypieprzenia kamery w diabły;-)