Dla mnie ten film to jeden z lepszych filmów jaki widziałem...
Jeśli chodzi o fabułę to nie obchodzi mnie ona, w tym filmie chodziło o to żeby odzwierciedlić ludzkie postępowanie w takich wypadkach...
Metoda kręcenia mimo, że użyta w Blair Witch Project było lepiej zorganizowana...Realistyczna według mnie...
Film doskonale pokazuje to co się dzieje w około i o to chodziło...
Efekty specjalne na najwyższym poziomie i najlepsze było to, że kamera, którą trzymał Hud nie wszystko wyłapała co dodawało ochotę na dalsze oglądanie...Nie pokazano żadnego dochodzenia, anie jakiś tanich gadek...
Film był kręcony tak jakbyśmy mieli zwracać uwagę na grupkę ludzi i kropka...
Jeśli ktoś nie docenia tego filmu to albo ja jestem głupi, albo wszyscy potrzebują Stevena Seagal'a i Van Dammme'a, żeby film się podobał...
Nie było żadnej gwiazdy kina dzięki czemu film się lepiej oglądało...Ja tak niestety mam...Jak widzę znanego aktora to od razu w pamięci widzę jego poprzednie role i nie mogę się przyzwyczaić!
Czekam z niecierpliwością na drugą część...
Robb trzymaj się :P
No wreszcie jakieś dobre słowa o tym filmie. Z jednej strony rozumiem, że gusta są różne i film może się komuś nie podobać, ale ubolewam nad sporą ilością złych komentarzy. Ludzie, ten film podobał mi się od pierwszej do ostaniej SE-KUN-DY! Pewnie jak ogląda się go w Divx'ie albo będzie się oglądało w TV z czterdiestoma przerwami na rekamę, to rzeczywiście można nie załapać klimatu.
Efekty nie takie? Dopiero coś widziałem "I am legend" - to jest badziewie + niespecjalne efekty. "PM" wypada w tym porownaniu lepiej.
Podobna jest Wojna Światów - tylko, że tam aktorzy( lub "aktorzy") przesłaniają klimat filmu, który jest żałosny a nie straszny. W PM przerażenie jest - potworem i sytuacją bohaterów.
Mądra praca kamery - niby amatorska, ale jakość pozostawili dobrą.
I przyznaję kolego rację z aktorami - brak buziek, od których chce się rzygać to dobry ruch.
Byłem sceptyczny przed tym filmem, serio, ale teraz dałbym mu 8/10, a rzadko tak dobrze oceniam filmy.
I tylko w jednej rzeczy nie zgadzem się z Tobą - jedna część wystarczy, żadnego wyjaśniania, bo o to chyba chodzi....
Pozdrawiam
Ah! Film jest wspaniały - już to wielokrotnie podkreślałem.Jeszcze rok temu najlepszym filmem katastroficznym byłby dla mnie "Wojna Swiatów" - bo film naprawdę Genialny.Brawa dla Spielberga.Kiedy obejrzałem Cloverfielda, pokochałem go.Zresztą wiedziałem od początku , że jeśli Abrams maczał w tym palce wyjdzie dzieło.Jednak dzieło nie wyszło, bo wyszło ARCYdzieło.Totalny film najlepszy i najbardziej realistyczny w historii.
Przesadziles xD napewno ten film nie jest realistyczny ;) gdy bombarduja biednego stworka nie ma na nim śladu a gdy skacze jak kangur na wysoko lecacy helikopter? tez nie zabardzo realistycznie wygladalo :) albo gdy nasi bohaterowie szli po Beth i musieli sie przedostac z jednego wiezowca na drugi ... to gdzies 50 pietro wiec sila wiatru musiala sie diametralnie podniesc a oni szli sobie i tylko lekko trzymali przypadkowych rzeczy ... nie to nie pasuje xD ale ogolnie FILM PO PROSTU SWIETNY :-)
potwierdzam,realizmu tam raczej brak, jeżeli chodzi o samą pracę kamery np: w tunelu gość ze źródłem światła idzie ostatni, żeby było widać resztę bohaterów :] długość życia baterii w tej kamerze tworzy zupełnie nowy standard a do tego niektóre ujęcia są cóż... tak pięknie profesjonalne że aż się płakać ze śmiechu chce (np moment w którym "ten głupi" odwraca się by trzasnąć mega wypaśne ujęcie zawalającego się mostu, wszystko się trzęsie, ale on pewnością łapki zawstydził by berengera ze snajpera :]), o tym jak dziewucha przed chwilą przebita na wylot śmiga jak gdyby nigdy nic nawet nie wspomnę. te rzeczy jednak byłem gotów wybaczyć twórcom w podziękowaniu za wspaniałe emocje i cudowny spektakl, niestety jedynie do momentu gdy przekonałem się że ci mają mnie za totalnego idiotę który łyknie nawet taki bug jak niewytłumaczalna nieśmiertelność stwora. czy oni słyszeli o temperaturze spalania białka?!