tytuł komentarza trochę kpiący, ale przyznam że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. spodziewałem się szmiry, a okazało się że to bardzo porządna robota. moim zdaniem lepsze zarówno od "Blair Witch" i "[Rec]". przede wszystkim film od momentu ataku własciwie nieprzerwanie trzyma w napięciu. świetnie udało się oddać atmosferę zagrożenia i paniki wywołanej niewytłumaczalną sytuacją. jedynie te stworki jakos mi tu średnio pasowały, choć kilka razy można przy nich podskoczyć w fotelu. no i potwór mógłby być rzadziej pokazywany - jak wiadomo to, czego nie widać jest bardziej przerażające. pomysł wyjściowy z gigantycznym stworzeniem wydawał mi się ryzykowny ale tu jednak się sprawdził. odwołania i analogie względem 11 wrzesnia jak najbardziej oczywiste, ale żeby ktoś w taki sposób zrealizował film o WTC - to by naprawdę wbijało w siedzenie.
W sumie mogę się z autorem zgodzić. Największą wadą filmu było za dużo ujęć "Monstera" w "Projekcie: Monster". Nie było tej atmosfery tajemniczości, zagadki, łamigłówki, niepewności, strachu. Gdyby podczas całego filmu, było tylko kilka klatek z częściowymi ujęciami potworka, film byłby znacznie bardziej ciekawszy. Porównam do Blair Witch Project. Przez większość filmu zero akcji, ale właśnie nie pokazując zagadki, pomimo braku akcji film trzymał w napięciu, a ostatnie 5 minut wbijało w fotel (dosłownie!). A tu po 20 minutach filmu wszystko już wiemy, znamy koniec, i możemy się delektować akcją (choć tylko do pewnego czasu, potem robi się schematyczna).
I na cholerę te stworki?!
6/10.
Zawsze to pewna lekka świeżość w gatunku. ;)