Uwaga, ostrzegam wszystkich, którym film sie nie podobał! Nie wpisujcie swoich niepochlebnych uwag! Film ma tylu zwolenników, że każdy wpis "przeciwko" spotka się od razu ze zdecydowanym sprzeciwem fanów i nie tylko. Zostaniecie wyzwani od najgorszych, że się nie znacie, że reprezentujecie poziom ameby, zostanie wam wytknięte, że nie macie za grosz gustu i w ogóle na drzewo. My, dla których ten film jest chałą do kwadratu, nie znamy się na kinie i w ogóle nie mamy prawa zabierać głosu w tej sprawie. Fani nas zniszczą. Rację ma jedynie partia i niech tak pozostanie!
4/10
chcieli zroić film paradokumentalny, ale przesadzili i wyszła momentami komedia(koleżanka jest rozrywana żywcem przez potwora (scena w tunelu), a ty to filmujesz zamiast jej pomóc? hahahaha)
noo faktycznie momentami to było głupie, że wszystko kręcił :D ale też ta kamera im lampką i nightmodem życie ratowała....
jak Hud dostaje kamerę to chyba ją przewiesza na pasku przez ramię i ma na stałe na wysokości piersi, może dlatego też wszystko kręci, albo ma owinięte w okół ręki paskiem i ciężko mu czasem ją zdjąć.....
2/10 tylko tyle bardzo słaby film,chwilami Godzilla.....jakoś bez emocji to się ogląda.
Sam film to amatorski gniot zrobiony stylem reżyserskim ala Blair Witch. Identyczne wyciągnięcie dramaturgii, minimalne inwestycje w scenerię, kostiumy itp. Efekty... jakie efekty?!? Zmarnowany czas.
Totalna porazka, nie wart 1,5 godz. straconego czasu. Odradzam, caly film krecony z perspektywy amatorskiej kamery, w pewnym momencie to juz glowa zaczyna bolec.
Pozdr.
nie jest to totalna tandeta, choć dość bajeczkowy: przystojny książę musi ocalić piękną księżniczke z opresji. Ile razy to już było? i nudnawy...
spodziewałam się czegoś "więcej".
Ale trzeba przyznać, że sposób promocji sprawdził się. Przy normalnej reklamie ten film ledwo by się zwrócił.
piotr100 uważam, że się nie znasz, reprezentujesz poziom ameby i nie masz za grosz gustu i w ogóle na drzewo. Jeśli uważasz, że film jest chałą do kwadratu, to nie znasz się na kinie i w ogóle nie masz prawa zabierać głosu w tej sprawie.
pozdrawiam
Powiedz co w tym filmie cie urzekło,amatorskie kręcenie z ręki czy może coś jeszcze?
co racja, to racja, od razu zdobył kilku zwolenników ;)
piotrek, śledzisz Ty ten wątek w ogóle?
i żeby nie było, że offtop, to dopiszę, że film widziałem.
Krist ale dalej nie piszesz co ciebie podjarało w tym filmie? zachodzę w głowę dlaczego niektórym się podobał znam kilku znajomych co sie jarają słabymi filmami ale nawet oni przyznają mi rację że takiej słabizny dawno już nie było w kinie...
słuchajcie, to nie tak :)
przede wszystkim do napisania posta zainspirował mnie (czyt. rozbawił niebywale) tekst piotra100 i jego frustracja związna ze zderzeniem z poglądami innych.
po drugie film obejrzałem do końca i, w oparciu o moje doświadczenia - oglądam prawie codziennie jakiś film - stwierdzam, że produkcja nie jest może zbyt ambitna, ale na pewno nie zasługuje na tak druzgocącą krytykę i da się spokojnie obejrzeć. jest to film tzw. akcji, różniący się jednak mimo wszystko od podobnych produkcji, nie jest przekombinowany, ani tandetny.
wszystko jest kwestią gustu i oczekiwań - ja nastawiłem się na totalną chałę i zostałem mile zaskoczony. gdybym liczył na arcydzieło, cóż...
Film obejrzałem i powiem że może być a przynajmniej da się go oglądać w porównaniu z pierwowzorem wszystkich - przeze mnie na własny użytek klasyfikowanych jako "filmów kręconych z ręki" - czyli "Blair Witch Project" tamtego filmu nie trawiłem więc go nawet całego nie obejrzałem a ten był znośny!
Znośny no no to za mało,ale rzeczywiście przekombinowany nie był, no jeden plus.
Z takich produkcji "kręconych z ręki" to najbardziej mi przypadł do gustu REC ale może to przez moją słabość do kina hiszpańskojęzycznego i blondynek
hehehe a reklamówka do REC-a też była dobra polecam:
http://www.youtube.com/watch?v=nfgZlMYj_NU
Film mi się nie podobał, był nudny, oglądało się go bez emocji. Przemęczyłem się i obejrzałem cały w nadzieji że się rozkręci, ale niestaty nic takiego się nie wydarzyło. Najbardziej jednak denerwował mnie ten niedorozwój trzymający kamerę, jego głupie teksty, zachowanie itp. Fatalna gra aktorów, jacyś tacy bez wyrazu. Film miał potencjał, niestety go zmarnowano. Oby mniej takich filmów w przyszłości. Ode mnie 3/10
Miałeś racje drogi Piotrze. Każdy sprzeciw rodzi tutaj wściekły opór ciemnej masy (mówią o frustracjach, poziomie intelektualnym... etc.) i to nie tylko w odniesieniu do tego filmu. "Możesz mieć własne zdanie, o ile pokrywa się ono z Naszym twierdzeniem" - to motto większości tutejszych forumowiczów.
Mi się film podobał, bo miał swój naturalistyczny klimat. Ale bez przesady... 7/10
Jakoś nie zauważyłem, żeby ktoś sprzeciwił się opinii Piotra, a tym bardziej zaniżał jego poziom intelektualny - wtrącenie dla mniej spostrzegawczych: mój pierwszy post to cytat.
Jedynym, który pisał posta pod wpływem wzburzenia był chyba Piotr. Choć nie nazwałbym tego "wściekłym oporem ciemnej masy". No chyba, że przed przyjęciem po męsku odmiennego zdania ;)
To najlepszy przykład na to jak nie powinno się podejmować prób kręcenia tego co później "ktoś" na siłę nazywa filmem...
Początek tego "filmu" byłe doprzesadnie nużąco-zudny, który mogłby zostać pominięty i cała "akcja" mogłaby sie zacząć w chwili gdy coś uderza w NJ. (miało być "tajemniczo" i "niewytłumaczalne" mogło tak pozotać od samego poczatku)
Ten motyw z tymi studentami i pożegnaniem jednego z nich - wyjazd do Japonii czycoś w tym stylu, prawie wtedy UMARŁEM ZE STRACHU.
A później już było tylko gorzej, cała ta sztuczna atmosfera, te wymuszone krzyki i to na siłe budowanie klimatu "oh my god!" widziales?, widziełaes to?, ale sie boje... (dobra krece dalej...) - toż to nawet nie jest dno bez dna.
Czy to Godzilla? Hmmmm? Nie to zmutowana ośmiornica (tego jeszcze nie było :p) z głowa PitBulla o.O ??? z dmuchanymi piłko-balonami pod uszami - porażka.
Już dawno tak psychicznie nic mnie nie wymęczyło jak te marne wypociny nazwane "Cloverfield"
Brak jakiegokolwiek klimatu (może poza jednym - ziewaniem).
Gra aktorów - była kiedyś taka reklama "masz dość plastiku?"
Zastanawiam się co innych wciagało tak że nie byli w stanie oderwać sie
na chwilę od odbiornika? Pewnie ta "Godzilla" co pustoszyła NJ.
Nie wiem czy czasem ten "folm" to nie jest ukrytą kolejna wersją z serii X Movie a tytuł powinien brzmieć "Cloverfield Movie"
Teraz pozostaje jedynie odpowiedzieć sobie na pytanie co powstało w wyniku połączenia "The Blair Witch Project" + "Godzilla" + "Wojna Światów" = całe, (i na szczęscie) ale (choć i tak za dużo) 85 minut. Dziękuję "twórcom" tego "filmu" że zlitowali sie nad widzem i nie kazali mu dłużej "cierpieć"
Za taką postawe należy in się nagroda "jakakolwiek" za uratowanie setek tysięcy ludzi którzy niczego nie świadomi, na to w co sie pakują, byli gotowi oglądnąć ten "film".
Zgadzam sie z jkmusic. Ten film byl straszny po prostu. A moglobyc naprawde fajnie. Dla mnie zdecydowanie ponizej oczekiwan, ja sie strasznie wynudzilem, co rzadko mi sie zdarza przy ogladaniu filmow bo staram sie wybierac calkiem fajne produkcje. Ten film zostal zepsuty naprawde mocno. Zaczynajac od bardzo zlego pomyslu z kamera, a konczac na tak glupich tekstach jak kolega wyzej pisal.