Dla niektórych to może być spoiler, więc ostrzegałam ^^.
No więc: Film bardzo fajny i ogólnie nic do niego nie mam.
Ale mam pytanie do osób oglądających uważniej niż ja. Co się stało z tą dziewczyną, chyba Marleną, po tym jak zaczeła jej lecieć krew z oczu. Bo coś odciągneło moją uwage od filmu, i tak jakby nie widziałam... Wiem że umarła, tylko że nie wiem jak i dlaczego... Pomoże mi ktoś może?
oglądając w zwolnieniu tą scene to wydawalo sie jakby robiła sie grubsza i grubsza, czyli została rozerwana ale w jaki sposób? Bohaterowie (a dokładniej Rob) pytał się żołnierza co z nią zrobili i czemu ją bili? Z tego punktu widzenia wychodzi na to, że to wojsko mogło ją zabić ale nie wiem już jak, szkoda, ze nie zostało to wytłumaczone, ale mam nadzieje, ze zostanie wytłumaczone w sequelu
Mam jednak pewną nadzieje że sequela nie będzie. Taki film nie powinien mieć sequela. Widział ktoś drugą część With Blair Project? Podobno było "niewypałem na całej lini". Ja nie widziałam i się ciesze XD.
Ale chyba chodziło o to że ją coś rozrywało, a oni próbowali to coś "zdusić" tym biciem. Bo wcześniej szli z facetem z rozerwanym brzuchem. Może to samo mu się stało?
Sequel prawdopodobnie bedzie i nakręcony zostanie przez inną osobę która widziała całe te wydarzenie z innej perspektywy, i miałby być nakręcony telefonem komórkowy, ale to narazie tylko polotki...
I zapewne przez osobę, którą żeśmy widzieli w filmie.Dużo osóbb tam miało komórki, ale chwila - 0,3Mpix? Coś wątpie, by kręcili komórką, prędzej aparatem cyfrowym.
Robaki-pasozyty zostaly zdrapane z grzbietu przez z Cloviego i zaczely panoszyc sie po Nowym Jorku - to jest fakt. A teraz przypuszczenia.
Pasozyty pasozytuja na ciele roznych nieszczesnikow, czy to maly piesek ,czy ogromny potwor z glebin. Widocznie te, ktore zywily sie tkanka Cloviego sa przystosowane do zerowania na OGROMNYCH stworzeniach. Wbijaja sie w cialo i wtryskuja jakies swoje swinstwa, ktore ulatwiaja im robote.
Mozna tylko sobie wyobrazac, jakie skutki moze miec ugryzienie pasozytow z glebin morz na malego, delikatnego czlowieczka.
Wiadomo, co sie dzieje, gdy maly komar gryzie duzych ludzi. A gdy duzy komar ugryzlby malych ludzi...?
SPLASH!
:)
Moim zdaniem to Marlena dostała kulkę w łeb ;] ... a tak na serio to teoria z komarami nie jest zła szczerze mówiąc . Sam film ogolnie dobry ale wydaje mi się że 2 część będzie i malo tego będzie już wyglądać jak normalny film czyli widok z wielu kamer wartka akcja w której pokazane będą starania w zabiciu potwora i zapewne co się stało że taki sku***syństwo wyrosło ;]
No właśnie, trochę śmiać mi się chcę jak sobie przypominam "Film ma się skupiać na małych potworach"- skupił się? Ja to tam widziałem scenę w metrze i jednego w wieżowcu, aczkolwiek te małe gówna są nie mniej zagadkowe niż nasz wielki przyjaciel. Wydaje mi się że motyw z tymi małymi gnojkami ma jakieś drugie dno. Wbrew pozorom najwięcej możemy dowiedzieć się od Huda, który twierdzi że próbowały go gdzieś zaciągnąć. Wydaje mi się że nie grają w tej całej historii epizodycznie, jak widzieliśmy w telewizji, kilka ich było i każdy tak jakby szukał swojego celu, swojego nosiciela. Raczej wątpię by siedziały przez ten cały czas na potworze a teraz nagle miały tak dla jaj atakować ludzi, tylko po to by wybuchali. Jak widzieliśmy, nie są to komary, nie wbijają aparatu ssącego. Czyli to co w człowieku najlepsze nie jest im potrzebne do życia. Ugryzienie na Marlenie też nie przypominało, typowego wgryzienia "bo głodny jestem". Osobiście odniosłem wrażenie jakby te bestyjki chciały się do czegoś dostać, do czegoś w środku człowieka, to by nawet tłumaczyło czemu siedziały na potworze-chciały się przegryźć, ale po co...?
Dodam jeszcze tylko ze szczury nie były 'nadruszone' może uciekły, może one nie ruszały tak małych obiektów albo...szczury nie piły Slusho ;>
Porownanie do komarow bylo tylko czysto porownawcze. Kto wie, czym sa te pasozyty.
Pasozyty bywaja uciazliwe, moze Clover na ladzie mogl sie wreszcie ich pozbyc raz na zawsze.
Wazne jest to, ze po odczepieniu sie od swojego nosiciela zaczely szukac nowych zywych tkanek. Znajdowaly ludzi no i coz, za duzo to sobie nie pouzywaly.
W ogole teoria o pasozytach jest taka, ze tworcy filmu tak o nich mowia. Stad te moje wynurzenia.
To raczej bedzie komórka przecierz u nas jest już telefon z aparatem 5 mpix
a wiadomo ze w USA wszystko jest lepsze, nowsze.
marlene ewidentnie wybuchła, nadęłą się by później eksplodować. taki efekt możemy zobaczyć np w licence to kill (james bond), gdy głowny zły wykonuje egzekucję przy pomocy komory dekompresyjnej, lub w live and let die (równierz bond), gdzie james załatwia głównego złego pociskiem ze sprężonym powietrzem. bili ją bo się szarpała, próbowali ją zwyczajnie obezwładnić by jej pomóc, lub zwyczajnie usunąć za kotarę na czas, by oszczędzić widowiska innym pacjentom. to że za kotarą nadęła się i wybuchła widać WYRAŹNIE i nie ma się o co spierać. w necie są filmiki które analizują tą scenę klatka po klatce.
co do pasożytów, cóż, może marlene została pogryziona przez przypadek? wściekle zaatakowała stwora, a ten broniąc się ją dziabnął? zauważcie że hud nie został pogryziony mimo iż był w dużo gorszej sytuacji sam na sam ze stworem niż marlene, natomiast opowiadał że kraboszczak chciał go gdzieś zaciągnąć. one działały troszkę jak obce, które zabijały zagrożone, ale raczej starały się pochwycić hosta żywcem, we wiadomym celu. może podczas kiedy wszyscy zajmowali się tym dużym, te małe uwiły sobie przytulne gniazdko w metrze lub innym równie atrakcyjnym miejscu i wyruszyły na poszukiwanie zapasów? a może zwyczajnie fantazjujemy dodając coś co nigdy nie miało miejsca gdyż twórcy tak naprawdę słabo się wysilili a my teraz tuszujemy ich nieudolność a nasze pomysły zostaną przez nich skradzione, zupełnie jak scenariusze kolejnych sezonów lost a my nie dostaniemy złamanego grosza tantiemy?