Ameryka to stolica kapitalizmu, tam juz wiedza jak wyciagnac od Was ostatni grosz
Blair Witch Project, Borat, Projekt: Monster to przyklady, ze zamiast wydawac pieniadze na film, wystarczy zrobic dobra reklame (we wszystkich przypadkach wiekszasc budzetu pochlonal maketing), a naiwni widzowie sie znajda. Malo tego, zakochaja sie w filmie zanim go obejrza i sukces murowany, niezaleznie co zostanie im pokazane.
Bo tak naprawdę nic nie jest pokazane, kupa. Bohetorowie jakieś lamy, wogóle brak konkaktu z nimi, człowiek się nie przejmuje co się z nimi stanie, nie budzą żadnych emocji, wszystko mu jedno, tylko czeka na stwora. Film z filmu ma niewiele, kamerka niby fajnie, ale kto nagrywał cokolwiek w nocy to wie, że w filmie to bajka i że oświetlenie specjalnie stawiali i troche przeszkadza to. z reportażu trochę też, bo własciwie oprócz krzyków i trzesącej łapy nic ciekawego nie ma. Właściwie niewiadomo co to miałobyć. A stwór. Cóż analogicznie jak w znakach tyle powiem:D
A nie bo to super film super wspaniala gra aktorow no i te efkety! :D
Na serio: ach ta Ameryka. A z tym marketingiem, mnie nawet trailery nie ruszyly, zawsze jak sie oglada trailery jakiegos filmu to sie przez chwile mowi: "ooo fajny film sie zapowiada" a ja mialem wrecz przeciwna reakcje. Zobaczylem na youtube tego stworka i tyle kontaktu z filmem mialem ;) :P