Fabuła w skrócie: potworek biegający po mieście, młodzież też biegająca po mieście :) innowacji raczej brak - reżyser "Cloverfield-a" bazuje na efekcie realizmu - czli cały film kręcony podobnie jak "Blair Witch Projeckt" (chwilami oczopląsu można dostać - w szczególności w scenie sprintu :) Idąc na ten filmik miałam malutką nadzieję, że Drew Goddard równiż autor scenariusza "Lost-a" czymś zaskoczy..
I tu się powtórzę: filmik polecam do obejrzenia w kinie - bo ogromnym atutem filmu jest... dźwięk :) kolejny plusik - kilka razy podskoczyłam na fotelu :)) Tu dodam, że reakcja publicznści też mi się podobała, po efektownych scenach cisza i bezruch na sali (nawet wcinania popcornu nie było słychać :) Stąd też dziwi mnie wiele negatywnych opinii na forum. Dlatego też, dla wybrednych, tych z wysokimi wymaganiami - filmu raczej nie polecam :))
Rada dla wybierających się do kina na Projekt: Monster - nie zapomnijcie tabletek przeciwbólowych :) mnie po pół godzine zaczęła boleć głowa od efektu "trzęsącej" się kamery (towarzysza mojego zresztą też). Dobra rozrywka "z braku laku" - tj. braku hitu filmowego danego wieczora w kinie :)) Serdecznie pozdrawiam, mam nadzieję że troszeczkę pomogłam w decyzji... Aneta
Zgadzam się z Twoją opinią. Dodam jeszcze, że film chce uchodzić za realistyczny, ale słabo mu to wychodzi jeśli już krytycznie spojrzymy na ten jego realizm. Przedstawiono wiele rażących wpadek na forum filmweb - które widz wyłapuje w trakcie seansu - wykluczających udany realizm tego filmu.
A dlaczego krytycznie oceniać realizm tego filmu? Bo film aspiruje być realistyczny, a nie np. komiczny. Gdyby to była komedia wówczas ocenialibyśmy jej komizm, a niekoniecznie realizm, który w komedii najczęściej przecież nie jest istotny.
No i ta trzęsąca się kamera wywołuje u wielu zawroty głowy i nawet wymioty. Więc nie był to najlepszy pomysł na uzyskanie realizmu. Film wiele z powodu tej kamery z ręki stracił. Gdyby kręcono go z perspektywy wielu osób, również z perspektywy obserwatora, film na tym sporo by zyskał. Ciągle można by zachować motyw osoby filmującej grupkę przyjaciół. Nie musiano się niepotrzebnie ograniczać wyłącznie do tychże ujęć z ręki jednej osoby.
No i na koniec film jeśli już oglądać to jedynie w kinie. To najlepiej pokazuje jakiego rodzaju jest to film. Opierający swój potencjał jedynie na efektach dźwiękowych. Czy udane efekty dźwiękowe wystarczą by zadowolić nawet tych mniej wymagających widzów następnym razem? Czy im się to nie znudzi, tak jak już się znudziły przeróżne wybuchy jedynie dla pokazania wybuchów, pościgi samochodów i wszystko potrafiące animacje komputerowe jedynie by pokazać coś nowego? Jest to typowe kino popkultury, nietrwałe, chwilowe i pustawe.
Film zdecydowanie dla widzów bardzo niewiele wymagających i z jak najbardziej sprawnymi błędnikami ;)