Ciekawa koncepcja (pozornie wyświechtany motyw), zrealizowana w oryginalny, brawurowy sposób. Wyjątkowo klimatyczny, nietypowy horror. Świeży powiew w kinie...
Zgodzę się. Podeszłam do tego filmu z rezerwą, bo słyszałam o nim mało pochlebne rzeczy. Ale mnie zaskoczył. Podobało mi się, że był zrobiony w formie amatroskiego dokumentu. Gdyby był zrobiony normalnie, nie był by tak dobry. Na początku myślałam, że byłoby bardziej ekscytująco gdyby nie pokazali potwora, i zostawili to napięcie - zastanawiasz się co się dzieje, i to cie przeraża. Ale potem się przyzwyczailam. Podsumowując, bardzo dobry film, i na pewno obejrzę go jeszcze raz :D
Dodam jeszcze, że pierwszy wstrząs (gdy siedzieli na balkonie) naprawdę mnie zaskoczył.
W sumie, to rzeczywiście trochę ją zaniżyłam. Dam 8 :) Dziś obejrzałam ten film drugi raz, i chyba wejdzie do mojego top ulubionych filmów.
O widzisz... siła mojej perswazji przyniosła efekt :) Po raz pierwszy, oglądałaś ten film w kinie ? Jeśli nie, mogło to wpłynąć na Twoje lekkie zaniżenie oceny. Jest to jeden z filmów stworzonych do projekcji kinowych. Bardzo często odwiedzam kina (najczęściej studyjne), więc mam sporą skalę porównawczą. Muszę przyznać, że seans "Cloverfield" ("Projekt: Monster") na dużym ekranie wywarł na mnie piorunujące wrażenie. Jednak jest bardzo specyficzną produkcją, którą trudno zaszufladkować (na marginesie: na filmwebie brakuje mi wśród gatunków, wyświetlanych przy tym tytule - horroru). Mam świadomość, iż osoby mniej otwarte na nowatorskie, eksperymentalne kino, mogą oceniać ten film nieco niżej. Wprawdzie widziałem kilka innych obrazów "kręconych z ręki" (m.in. "Blair witch project"), ale sądzę, że w "Cloverfield" najefektowniej wykorzystano potencjał, drzemiący w wymienionym zabiegu. Linia fabularna - cały ciąg wydarzeń na ekranie wydawał się bardzo realistyczny. Nawet poczułem się w pewnym momencie, jakbym oglądał telewizyjny program informacyjny (relację na żywo z miejsca dramatycznego zdarzenia).
Bardzo żałuję, ale widziałam ten film na DVD, bez HD, na moim malutkim, starym "kuchennym" telewizorku. Ale też czułam to napięcie. Bardzo bym chciała obejrzeć ten film na wielkim ekranie. Zgodzę się, film na niesamowity klimat i trzyma w napięciu, jakby się oglądało reportaż na żywo w telewizjii. Bardzo fajnie wyszło kręcenie z ręki. Postacie tylko powierzchownie płytkie, tak naprawdę można się było z nimi zżyć (nie bardzo tylko polubiłam Beth). Lizzy Caplan była świetna. Marlena i Hud to chyba najlepsze postaci.
Słyszałam też, że będzie sequel, prawdopodobnie w 2014 roku. Mam nadzieję że go nie spieprzą. Podobno J.J. Abrams nie chce mnieć z tym nic wspólnego.
Sequel, o którym wspominasz jest już w bazie filmwebu. Jednak pojawiają się sprzeczne informacje odnośnie fabuły oraz twórców.
Ostatnio bardzo dużo czytałam o filmie, i jeden z producentów mówił, że w Cloverfield widać inną osobę z kamerą. I może to z jej perspektywy będzie sequel. Fani sugerowali, że chcą zaobaczyć film z perspektywy wojska. Ja będę zadowolona jak w ogóle wyjdzie ten film. I aby był kręcony też z ręki.
też nasłuchałem się niepochlebnych opinii od znajomych gdy film był w kinach.i nie mogę zrozumieć dlaczego?wymarzony film do kina.
Bardzo bym chciała zobaczyć go w kinie. Myślisz, że jak załatwie kopie HD i projektor to będzie to samo?
Również mi się podobał.Bardzo fajnie wykorzystany pomysł z Blair witch project. a spodziewałem się naprawdę że będzie cienko, a film mnie mile zaskoczył.
Łączmy siły, zwierajmy szeregi w obronie tego filmu. W obliczu skrajnych opinii na jego temat...
odbiegnę lekko od tematu,widziałeś może film Signal?również nietypowy film.bardzo mi się podobał.
http://www.filmweb.pl/film/Sygna%C5%82-2007-319444 i także ma skrajne opinie.:)
Niestety, jeszcze nie miałem okazji... Jednak na takie filmy z reguły ostrzę sobie ząbki. Produkcje tego typu po prostu muszą mieć skrajne opinie - jest to naturalna kolej rzeczy. Innym przykładem może być "Mgła" ("The Mist", 2007). Moim zdaniem jest to świetny horror; twierdzę tak jako koneser gatunku. Jednak zdania na temat tej produkcji są bardzo podzielone, co według mnie wynika z usilnego doszukiwania się podłoża religijnego filmu i z diametralnych różnic w jego interpretacji.