Szczerze mówiąc po oglądnięciu trailerów spodziewałem się po tym filmie czegoś więcej niż połączenia Blair Witch Project z Godzillą
podpisuję się pod tym obiema rękami. osobiście lubię tego typu klimaty, ale tym razem coś poszło bardzo nie tak. ucieszyłabym się bardzo, gdyby kręcąc takie filmy reżyserzy bardziej skupili się na fabule/bohaterach, niż na pseudo szpanerkiej pracy kamery ;/
Wyłączyłam film z podobnymi odczuciami. Może nie jest zły, ale spodziewałam się czegoś więcej po tej całej mega-super-hiper-kampanii, jaką zawzięcie karmili nas producenci: film twórcy 'Lost', puzzle w internecie po rozwiązaniu których poznasz zagadki z filmu czy te wszystkie fanowskie strony analizując znaczenie trailera kadr po kadrze. Dostaliśmy kolejny film z cyklu 'potwór napada na miasto', tylko tym razem z perspektywy zwykłych ludzi, którzy nie mają pojęcia, co się tak naprawdę dzieje i co mają zrobić, dokąd uciekać. Wczuwamy się w ich rolę i gdyby to był pierwszy film kręcony amatorską kamerą z perspektywy pierwszej osoby, pewnie byłabym pod większym wrażeniem. Wyjaśnień za to nie dostajemy żadnych - ot jest sobie potwór, który spał i się obudził, a teraz demoluje miasto jak na dalekiego krewniaka Godzilli przystało (plus dla twórców za jego wygląd). Nie wiemy skąd on się tam wziął, ani co go przebudziło.
Tak czy siak, oglądało się przyjemnie.