tak generalnie to mój pierwszy post na filmłebie, regularnie odwiedzam ten serwis i w końcu skusiłem sie ażeby założyć konto - witam więc wszystkich :)
wracając do tematu filmu, oczekiwałem na niego od czasu pierwszych zapowiedzi, jeszcze gdy miałem nadzieję na 'udział' Cthulhu w roli głównej ;). Wczoraj byłem na pokazie przedpremierowym w Gdyni, ogółem może z 1/3 albo 1/4 sali była zajęta, co delikatnie mówiąc mnie zszokowało. No ale nic tam, skupmy się na filmie. -------SPOJLER------- Generalnie pierwsze 20 minut - impreza. Zadziwiający jest fakt iż na owej imprezie pokazane jest zaledwie paru nietrzeźwych ludzi - w naszym kraju gdyby to miało miejsce,w przypadku ataku bestii nikt nie byłby w stanie sie ruszyc ;). Generalnie słabo się bawili że tak to ujmę. A bohaterowie bawili się stanowczo za długo, a za krótko uciekali przed potworem - bo o tym jest cała fabuła. O ucieczce, miłości [?] i takich tam. Twórcy postawili na realizm - i za to brawo. No może nie do końca realizm, bo nie wydaje mi się ażeby nawet taka ogromna bestia przeżyła nalot myśliwców, bombowców, i starcie z amerykańską armią. A i ponoć końcówka filmu ukazywała zagładę nuklearną, w co jednak jest mi trudno to uwierzyć. Jednak przyznać trzeba, realizm został zachowany - bohaterowie są zszokowani, nie wiedzą co się dzieje, podobnie jak i widz [no dobra, widz jest w trochę lepszej sytuacji - wie że to potwór zaatakował już od początku ;)]. Dziwić jedynie może stosunkowo szybkie oswojenie się bohaterów z faktem iż ich miasto jest właśnie niszczone przez jakiegoś przerośniętego bazyla - ja bym przez dobre kilka dni nie mógł w to uwierzyć. No ale to amerykanie, dla których superman istnieje a stolica jest w kaliforni ;)
Wracając do tematu potwora - i tu sie nie zawiodłem. Tzn inaczej - sam potwór mnie nie zawiódł, zawiódł zaś fakt iż było go widać strasznie mało. Wyróżnić można moment gdy potwór zjada Hud'a, oraz ucieczkę śmigłowcem. Sam design bestii był całkiem zacny, wyglądał jak prawdziwy potwór - obleśny, zdeformowany, nieprzypominający niczego realnego. Duży kawał gnoja, szara obślizgła masa mięsa stąpająca przez miasto niszcząca wszystko na swojej drodze. Nie mogę jedynie zrozumieć czemu na początku filmu poruszała się bezszelestnie przez ulicę, po czym zaczynała siać zniszczenie, i ponownie milkła. Ogólnie bestia = duży plus filmu.
A z minusów? Chyba to o czym piszą wszyscy - film nie posiada jako tako określonego motywu przewodniego. Motywem na pewno nie jest impreza z początku filmu, na pewno również nie jest atak potwora. Więc o co chodzi w tym filmie? O ratunek swojej ukochanej? Jeśli tak to słabo. Nie widzę żadnego przesłania w tym filmie, chociaż nie wydaje mi się żeby miało sens doszukiwać się jakiegokolwiek, toż to typowy przykład filmu rozrywkowego. Trudno jest się identyfikować z bohaterem, niby usiłuje on uratować swoją kobietę ale jest to pokazane w taki sposób ze widz jest nastawiony biernie. Kolejnym minusem jest na pewno czas trwania, ale o tym już chyba wspomniałem ? :) Ale największym minusem jest brak Cthulhu, i co do tego nie mam wątpliwości.
Jeśli zaś chodzi o kampanię marketingową, całkiem ładnie nakręciła ona atmosferę oczekiwania na film. Szukiwanie twarzy w chmurach, wycinanie klatek z trajlera, odnajdywanie macek we mgle... Chyba nawet więcej klimatu miało to oczekiwanie niż sam film. Niestety. Może doczekamy się drugiej części?
Ogólnie - film 8/10, kampania marketingowa - 10/10. Łacznie daje 9
Ten film wg mnie - miał Cie poprostu postawić w roli osoby która znajduje sie poprostu w bardzo nietypowej sytuacji (tutaj dla podkreślenia tego dali potworka) o której nie wiele wiesz, prócz tego że trzeba brać nogi zapas i zwiewać. Ale, żeby nie było zbyt prosto dostajesz pytanie, czy na swoim miejscu podjąłbyś się zadania uratowania - tak naprawde obcej - osoby w imię niepewnej miłości,w obliczy śmiertelnego zagrożenia, o którym nic nie wiesz? Osoby która może już dawno nie żyć. Odpowiedź może wydać się prosta.. ale pomyśl tak mocniej, czy TY dałbyś radę to zrobić?
To, że potworka było mało to własnie jest plusem filmu. Buduje to poczucie niewiedzy. Wiesz tylko że jest to coś co niszczy, i nie pytasz się dlaczego, a ni co? tylko wiesz że trzeba się ratować.