Film udowadniający tezę, że w kinie nic nowego już wymyślić nie można- sposób obserwacji akcji- jak w "Blair Witch Project" (polskie tłumaczenie też chyba zainspirowane tym tytułem), potwór jak w "Godzilli", zniszczenie Manhattanu jak w "Day After Tomorrow". Pomimo wtórności film jest wciągający i dość przyjemnie się go ogląda, a scena z głową statuy wolności na długo zapada w pamięć. Ciekawe, że od 9-11 wszystkie nieszczęścia i kataklizmy w amerykańskiej kinematografii spadają akurat na Nowy Jork...