chociazby z ciekawosci, ale warto obejrzec choc raz film, w ktorym najwazniejsze jest ciagla ucieczka i przetrwanie a nie heroiczna walka pod gwiazdzistym sztandarem.
i jeszcze jedno moje spostrzezenie - najwieksza zaleta filmu (pomysl z pokazaniem akcji okiem (obiektywem?) amatorskiej kamery), jest jego jednoczesnie najwieksza wada, a przynajmniej glupota. no bo kto przy zdrowych zmyslach bawil by sie kamera w obliczu takiego zagrozenia? ja na miejscu kamerzysty dalbym sobie spokoj i wolal ratowac wlasny tylek a nie jakas kamere