Zwracam się do zwolenników "Prometeusza", bo dostrzegam niepokojący a narastający elitaryzm tej sporej, niestety, grupy. Ton wypowiedzi - my jesteśmy elitą intelektualną (nie jesteście), bo my dostrzegamy wielkie atuty (nie ma ich) i wspaniałe metafory (w zaniku bądź prymitywne) "Prometeusza". Nic podobnego - obudźcie się, obejrzyjcie spokojnie raz jeszcze, to dostrzeżecie niebywałe nonsensy tego filmu (nie ma sensu ich powtarzać, pisałem o nich ja, pisało wielu innych) i banał niebywały. Jak powtórne obejrzenie nie pomoże - zalecam zimny prysznic oraz powtórkę z klasyki naprawdę świetnych filmów SF. Jeśli i to nic nie da, choroba jest nieuleczalna.
Ale zdajesz sobie sprawę, że to Ty "warczysz i bluzgasz"? Twoje posty są zaczepne i agresywne nie niosąc ze sobą przy tym żadnej konstruktywnej myśli. W każdym poście jest coś w rodzaju "chyba ty!" "sam jesteś" "głupi jesteś nie masz racji". Poziom gimnazjalisty z problemami emocjonalnymi. I na prawdę nie musisz się już wysilać na jakąś kolejną "błyskotliwą" ripostę bo zademonstrowałeś nam już swoje możliwości intelektualne.
No i proszę, i to pisze ten, który pochylił się - jakże merytorycznie - nad moją fryzurą, zwyzywał mnie od pawianów i trolli, a następnie oczekiwał merytorycznej dyskusji! Brawo!
pochylanie się nad twoją fryzurą wnosi do konstruktywnej krytyki filmu tyle samo co twoje opluwanie go i nazywanie gniotem - więc pasuje do tematu :>
Co za cymboł, pewnie koło 40 lat na karku a gdy tylko zauważy, że ktoś zachowuje się prostacko to sam od razu przybiera taką samą pozę i leci płakać "mammmoo ale to on pierwsyyy mnie opluł i zabrał grabki".
Czyli rozumiem, że jeśli film mi się bardzo podobał (dałem 8/10) to od razu jestem elitą i trzeba mnie skrytykować? Tak się składa, że nie uważam się za elitę. Uważam za to, iż "Prometeusz" to bardzo dobre kino.
Uważam również, iż Ciebie doskonale obrazuje poniższy cytat:
"Ci uczeni to najgorsi. No siedział taki jeden ze mną. Siadaj pan. Prycza w pryczę no, też jakiś profesor czy coś takiego. Usiłował siłą obalić i osłabiał. I mądrzył się pod celą, a jak Faja połykał pałąk od kubła... he... to zemdlał. Za słaby był herbatnik."
;)
Trzeba spojrzeć na sprawę z przymrużeniem oka. Są filmy którym wystawił niższe oceny - a mimo to nie przesiaduje na tamtych forach by trzymać wartę na wypadek pojawienia się dobrej oceny dla danego filmu. Czemu? bo chłop ma słabą psyche, temu właśnie ten film, który zawiódł jego nadzieje, który on sam, co oczywiste, lepiej by wyreżyserował i dla którego fabułę lepiej by skonstruował, powoduje u niego napięcia przedmiesiączkowe. Oceny? "Arena" ma taką samą jak Promek za to "Zagłąda" - obraz cudny i głęboki dostaje o dwa oczka więcej.
Mimo to nikt nie krzyczy "Jos, Ty wariacie, jak mogłeś dać 6 dla Battlestar Galactica" - wolno mu wystawić? wolno!
Jos jedyne co napisze to "<DRAMATYZM ON> Och, już nie mogę z tym walczyć, starałem się! walczyłem o prawdę, walczyłem o obiektywizm i przegrywam z wszechogarniająca to forum głupotą - ja jako jeden z ostatnich sprawiedliwych - ledwo już żyję, ale warto było poświęcić to życie dla walki o nasza lepszą przyszłość, <DRAMATYZM OFF> "
Dziwne, zobacza ja w ogóle cię nie sprawdzam, a ty już wiesz coi dałem battle star. Rzeczywiście lepszy film niż prometeusz. Nie interesujesz mnie, ale ja interesuję cię. dziwne
pitolisz jak zwykle, gdybym cie nie interesował - to tydzień temu nie pisał byś, ze cie zaciekawiłem. Ale luz, nie przeszkadza mi to, nie przeszkadza mi tez jaka ocenę dałeś battlestarce. Twoja ocena a nie moja, twoje odczucia a nie moje.
Żebyś ty to jeszcze zrozumiał, to już w ogóle byłby "kosmos" tzn.... ze nawet jakbyś dal jej "dychę" to "no problem".
Jeśli choć przez chwile pomyślałeś, ze te 3 zdania powyżej dotyczą filmu Battlestar G. to weź puknij się w czoło.
Weź się człowieku trochę doucz w kwestii filmu, poczytaj trochę książek o procesie powstawania filmu, zainteresuj się bardziej sztuką, więcej pooglądaj, poszerz swoje horyzonty to może zrozumiesz, dlaczego Prometeusz jest rewelacyjnym filmem.
Jak mam ci udowodnić swoją wiedzę? Ja wiem, że wiem wystarczająco dużo w sferze filmu by móc swobodnie się wypowiadać, a taka pierdołą jak ty nie będzie mi pociskała kitu, że Prometeusz jest słabym filmem bo jakiś bohater głupio się zachował.
Ale kadzisz. Mi film bardzo się podobał. Nie szukam żadnych dziur na siłę. Ja byłem zadowolony. Może, gdyby było więcej gadania i eksplorowania byłoby jeszcze lepiej zamiast tej wartkiej akcji, ale i tak było bardzo dobrze. Klimat był, aktorzy byli, efekty specjalne były, świetne CGI było, fajna, aczkolwiek nie satysfakcjonująca historia była. Zdecydowanie daję 8. Podobnie było z nowym Tronem. Wszyscy wytykali błędy, a dla mnie jest to jeden z moich ulubionych filmów. Promek takowym (jeszcze) nie jest, ale mam ochotę go obejrzeć jeszcze raz.
Jakbym kurde nie wiedział. Pfff... Następnym razem napisz coś mniej oczywistego.
Dobra jak jesteś elitą to powiedz dlaczego otej porze jesteś przy komputerze, zamiast leżeć przy swojej dziewczynie
Cholera. nie wiem co powiedzieć. ale od tej pory podchodzę do Ciebie inaczej. Dobranoc